Joe Perry zasłabł na scenie, ale już wraca do zdrowia!

Joe Perry zasłabł na scenie, ale już wraca do zdrowia!

Gitarzysta, który jest jednym z założycieli grupy Aerosmith, podczas przedwczorajszego koncertu swego najnowszego projektu - Hollywood Vampires - zasłabł i został natychmiast przewieziony do szpitala. Chociaż początkowe doniesienia mówiły nawet o tym, że muzyk znajduje się w stanie krytycznym, wygląda na to, że jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Sytuacja miała miejsce w trakcie występu w Ford Amphitheater na nowojorskiej Coney Island. Już podczas otwierającego seta utworu "I Got A Line On You" artysta poczuł się źle. Początkowo przysiadł na podwyższeniu perkusyjnym, by następnie chwiejnym krokiem skierować się za wzmacniacze - gdzie zasłabł. Wprawdzie przyczyna zasłabnięcia nie została oficjalnie podana, jednak nieoficjalnie mówi się, że 65-letni gitarzysta doznał ataku serca. Potwierdzać zdają się to plotki mówiące o tym, iż lekarze początkowo określali stan muzyka jako krytyczny - na szczęście jednak, najnowsze doniesienia mówią o stabilnym stanie Perry'ego. Potwierdził to na Twitterze jego kolega z Aerosmith, Tom Hamilton, pisząc, że "Joe czuje się lepiej, niż początkowo mogłoby się nam to wydawać".

Głosy wsparcia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia nadchodzą z całego muzycznego (i nie tylko) świata - wielkie wsparcie okazali mu koledzy z obu zespołów, Aerosmith i Hollywood Vampires. Lider tej ostatniej formacji, Alice Cooper, potwierdził już, że najbliższe koncerty, pomimo nieobecności Perry'ego, odbędą się zgodnie z planem (drugim gitarzystą grupy jest aktor Johnny Depp). Nie wiadomo natomiast jak na razie, co z jesienną trasą Aerosmith po krajach Ameryki Południowej.

Komentarze: