Michał Kmieciak i Swiernalis prezentują nowy singiel

Michał Kmieciak i Swiernalis prezentują nowy singiel

Michał Kmieciak i Swiernalis prezentują swój najnowszy singiel pt. “Szaleniec” jako uroczyste zakończenie współpracy ambasadorskiej z projektem My Name Is New!

Artyści reprezentujący na co dzień całkiem odmienne nurty muzyczne, stworzyli wspólnie poruszający utwór o bolesnej miłości. Zapraszamy do odsłuchu!

Utwór zachowany w klimacie Contemporary Classical nie jest typową propozycją od duetu. Opowiada o głębokim smutku związanym z miłością do osoby, która na to uczucie nie zasłużyła. To swego rodzaju triumf miłości nad rozumem, jednak w najczarniejszym wydaniu. To moment, w którym zdajemy sobie sprawę, że owe uczucie prowadzi nas donikąd. Mimo bezsensu tej drogi, wciąż jednak ją obieramy.

Swiernalis o “Szaleńcu”:
– Pomysł wspólnego utworu z Michałem chodził nam po głowie od miesięcy, jednak nigdy nie potrafił przekroczyć granicy czynu. Gdy pewnego dnia Michał zadzwonił do mnie, że napisał muzykę pod wspólny numer, pojechałem do niego i usiedliśmy wspólnie nad pomysłem i melodią. Bez większych tłumaczeń i uwag wskoczyliśmy w ten sam nurt i w ciągu godziny gotowy mieliśmy pomysł. Wróciłem do domu i już po kilku godzinach wysłałem Michałowi wstępne zwrotki i refreny z pełnym tekstem – co przerosło jego oczekiwania. Bardzo rzadko tekst pisze się tak składnie i intuicyjnie, a w przypadku “Szaleńca” była to gotowa rzeźba, którą trzeba było tylko lekko ociosać. Pod okiem Bartłomieja Franka nagraliśmy całość i z dumą prezentujemy to Państwu, jako połączenie songwriterskiej opowieści i kunsztu współczesnej muzyki klasycznej – dodaje Paweł Swiernalis.

Michał Kmieciak o współpracy:
– Przyjaźnimy się od lat, i choć tworzymy bardzo różną muzykę, zawsze z uwagą śledziliśmy swoje artystyczne dokonania. Myślę, że prawdziwa muzyczna współpraca była kwestią czasu. A pierwszą okazją do tego, by nagrać coś razem było otwarcie cyklu piosenek, które nagrywam we współpracy z artystami, których szczególnie cenię – opowiada Michał Kmieciak.

Trzy lata temu ukazała się jego debiutancka płyta pt. “Love Lost”. Był to zarazem jeden z pierwszych polskich albumów zdobywających coraz większą popularność z gatunku modern classic. Nastrojowe, instrumentalne kompozycje na pianino, skrzypce i wiolonczelę określane bywały “muzyką do filmu, który jeszcze nie powstał” i przywoływały skojarzenia z takimi artystami jak Yiruma, Ludovico Einaudi, Ólafur Arnalds, Nils Frahm czy Max Richter. Co ciekawe, główną rolę w teledysku do pochodzącego z tego albumu utworu “Lullaby for Two Lonely People” zagrał… Paweł Swiernalis.

A dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać Swiernalisa, krótkie bio:
Jego znakiem szczególnym jest niecodzienne poczucie humoru i przejmujące teksty utworów, które sam pisze. Multiinstrumentalista i do tego samouk. Urodzony w Suwałkach, sercem i czynszem związany z Poznaniem. W 2016 roku spełniło się jego marzenie – wydana została płyta "DRAUMA" pod czujnym okiem Pawła Cieślaka z Łodzi, która w dziesięciu niezwykłych utworach przypomina skomplikowane dzieciństwo oraz niepokorny młodzieńczy czas Swiernalisa. "Pergamin" i "Blizny" - które ukazały się na początku 2019 roku, zwiastują drugi album w dorobku artysty. Jego premiera zapowiedziana jest na 18 października, a tytuł wciąż owiany jest tajemnicą.

Posłuchaj "Szaleńca" tutaj!

Komentarze: