Basowe uderzenie "Wygramy muzyką" już w kwietniu

Basowe uderzenie "Wygramy muzyką" już w kwietniu

Wiosna nie obfituje w muzyczne wydarzenia, co nikogo nie dziwi.

Artyści i organizatorzy obserwują sytuację i wstrzymują działania do czasu, kiedy warunki będą sprzyjały organizacji imprez masowych. Jest jednak formuła, która swoją siłę czerpie z działania on-line i mimo pandemii oferuje swoim odbiorcom muzyczne wydarzenie na najwyższym poziomie. To Wygramy muzyką.

W sezonie jesiennym odbyło się wiele koncertów, które zaplanowane wcześniej w ramach ubiegłorocznych tras, musiały być przeniesione do online. W tym trudnym czasie narodził się jednak nowy projekt, który wbrew panującym warunkom, zachęcał do nowego sposobu uczestnictwa w koncertach. Wygramy muzyką zostało stworzone z myślą o wykorzystaniu dostępnych narzędzi i doskonałej jakości przesyłu danych, by dać to, czego nie daje nawet fizyczna obecność na wydarzeniu – możliwość obserwowania gry artystów, patrzenia im dosłownie na ręce, analizowania warsztatu.

- Unikalna wartość, jaką dają koncerty Wygramy muzyką, płynie właśnie z możliwości uczestnictwa w koncercie jednocześnie na odległość (przez Internet) i zarazem tak blisko artysty, jak jeszcze nigdy nie było– mówi Michał Sadanowicz z Randan Music, twórca Wygramy muzyką i organizator koncertu – Na scenie, poza instrumentami i techniką, montujemy kamery i ustawiamy operatorów, co daje łącznie kilkanaście dostępnych obrazów z tej samej sceny. Widzimy nie tylko poszczególnych muzyków, ale i detale, jak poruszające się na gryfie dłonie lub palce na klawiszach. Wojtkowi Mazolewskiemu, podczas ubiegłorocznego koncertu, zamontowaliśmy kamerę na gryfie kontrabasu. Wrażenie było niesamowite.

Co więcej, poza miksem ujęć ze wszystkich kamer, który mogą wybrać widzowie, nie ma dwóch takich samych koncertów Wygramy muzyką. To uczestnicy koncertu tworzą swoje muzyczne uczty, wybierając oglądane kanały i skupiając swoją uwagę na wybranych aspektach. 

- W lipcu ubiegłego roku odbyła się pierwsza edycja Wygramy muzyką i już wiemy, że widzowie intuicyjnie korzystają z możliwości wyboru kamer i jest to dla nich nowe i wartościowe doświadczenie– dodaje Michał Sadanowicz – Bogatsi o te doświadczenia zaplanowaliśmy nowe, unikalne wydarzenie – basową ucztę z udziałem trzech wykonawców.

18 kwietnia na scenie warszawskiej „Progresji" pojawi się troje wirtuozów gitary basowej:

Wojtek Pilichowski, muzyk sesyjny i kompozytor, który współpracował z takimi wykonawcami, jak Chris de Burgh, Enrique Iglesias, Basia Trzetrzelewska czy Kasia Kowalska,

Bartek Królik,piosenkarz, kompozytor, producent muzyczny, aranżer, basista i wiolonczelista, założyciel zespołu Sistars, znany również ze współpracy m.in. z Agnieszką Chylińską, Natalią Kukulską, Edytą Górniak,

Kinga Głyk, któragrała m.in. u boku samego Marcusa Millera.

Tradycją już jest, że każde wydarzenie prowadzi Piotr Metz, dziennikarz muzyczny. Tak będzie i tym razem. Dziennikarz przeprowadzi też wywiady z każdym z artystów. Wywiady będą dostępne dla widzów w trakcie transmisji oraz po jej zakończeniu.

Czy koncert się odbędzie?

Randan Music podtrzymuje plan realizacji koncertu pomimo wprowadzonych obostrzeń.

-Jako że naszą siłą jest działanie on-line, to na chwilę obecną podtrzymujemy decyzję o organizacji koncertu. Natomiast działamy odpowiedzialnie i cały czas analizujemy sytuację. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo artystów i ekipy technicznej, dlatego w sytuacji zagrożenia dopuszczamy możliwość zmiany daty wydarzenia– mówi Michał Sadanowicz –Inną kwestią jest pusta sala podczas koncertu. Chcemy dawać artystom komfort grania z publicznością, a na chwilę obecną nie wiemy, jakie zasady będą panowały za kilka tygodni. Pula biletów na koncert w Progresji niemal się wyprzedała, jednak względy bezpieczeństwa będą decydujące.

Cykl koncertów w ramach projektu „Wygramy Muzyką" to pierwsze takie przedsięwzięcie w Polsce, w ramach którego każdy koncert to wyjątkowe muzyczne wydarzenie, zarówno dla fanów, jak i tych, którzy doskonalą swój muzyczny kunszt oraz profesjonalnych muzyków.

To, co wyróżnia projekt, to streaming na kilka kamer podczas każdego z koncertów! Widz zmienia kanały w trakcie wydarzenia tak, by podejrzeć grę poszczególnych instrumentalistów. Dosłownie patrzy im na ręce i decyduje, który kanał ogląda. Może skupić uwagę na wybranym muzyku i podejrzeć jego warsztat lub oglądać profesjonalny, realizatorski miks. Podczas, gdy internauci przyglądają się niuansom muzycznego warsztatu muzyków, nieliczni fani muzyki bawią się pod samą sceną w warszawskim klubie „Progresja".

Komentarze:

Zobacz również: