O nowej płycie, planach koncertowych, życiu z młodą, utalentowaną wokalistką - Stashką - rozmawiał Przemek Kokot.
- Witaj Kasiu, gratulujemy pięknego debiutu. Skąd pseudonim Stashka?
Hej! Bardzo dziękuję. Stasiak, Stasia, Stashka... tak ewoluowało od nazwiska, ale ta forma ostateczna to wymysł Dziamasa, mojego przyjaciela, który tak wymyślił, że to niby tak będzie artystycznie i światowo;)
– Niedawno ukazał się Twój album. Jak został przyjęty przez fanów? Dostajesz pozytywne sygnały?
Moi fani tak długo na tę płytę czekali.. znali już chyba większość piosenek z moich koncertów przed premierą krążka, ale mimo to udało mi się ich czasem pozytywnie zaskoczyć.
- Każdy Twój numer jest inny, pokazujesz różne swoje oblicza, dlaczego? Aż tak zmienna jesteś?
Tu nie chodzi o to, że jestem zmienna, ja po prostu jestem człowiekiem i cały wachlarz we mnie różnych przeżyć i emocji. Ale jeśli pytasz stricte o muzykę, to owszem jestem zmienna, nie zamykam się zupełnie na jeden gatunek muzyczny. Zawsze słuchałam po prostu muzyki szeroko pojętej, nie szufladkując jej.
- Teksty są Twojego autorstwa, skąd czerpiesz inspiracje do nich?
Tak, to głównie moje teksty.. inspiruje mnie odkrywanie sekretów życia, bo życie piękne, choć krótkie jest i trzeba tak robić, żeby sobie go nie utrudniać
– Nie jesteś nowa na rynku muzycznym, wcześniej wspierałaś wokalnie takie gwiazdy jak Wyszkoni, Brodka, Marika, Zakopower itd. Czy te wcześniejsze występy ukształtowały jakoś Ciebie, taką jaka jesteś teraz pod względem muzycznym?
Ta praca zupełnie nie miała wpływu na to jaka jestem pod względem muzycznym. Miałam to szczęście, że śpiewałam w naprawdę w fajnych zespołach i w sumie zawsze miałam przyjemność z grania w sumie „ich” muzykę.
- Wiele razy mówiłaś, że realizacja marzeń jest najważniejsze. Kiedy zdecydowałaś się, że już koniec śpiewania w chórkach i czas zacząć zapisywać swoja kartę?
Zawsze o tym myślałam i miałam to wszystko było tak z tyłu głowy, w pewnym momencie zaczęło mnie cisnąć w czoło, pomysły wylewały się uszami i nie było rady, trzeba było zacząć działać! ;)
– Jakie jest Twoje kolejne muzyczne marzenie?
Kolejna płyta, druga znaczy się oraz spotkania z publicznością na koncertach. I jakiegoś gościa na płytę drugą chciałabym zaprosić, ale jeszcze tego nie wymarzyłam.
- Grają Twoje piosenki w prawie wszystkich rozgłośniach radiowych, czujesz się już sławna? Ludzie rozpoznają Cię na ulicach, proszą o autografy, wspólne zdjęcia?
Hehe... czasami nie zdaję sobie z tego sprawy, że tyle ludzi już słyszało moje piosenki, zna je i śpiewa. Zdjęcia i autografy rozdaję głównie po koncertach, a tak to żyję sobie spokojnie, normalnie :)
- Jakaś zabawna sytuacja z tym związana? (Fani v Ty)
Dziś na przykład stałam sobie z synkiem przy aucie, coś pakowałam do wózka i mijały mnie dwie dziewczynki. Jedna się uśmiechnięta powiedziała „dzień dobry” bo mnie rozpoznała i poszły dalej. Po chwili przybiegły znowu i druga z nich krzyknęła: Stashka? Naprawdę? Wow.. jeszcze nigdy nie widziałam na żywo sławnej osoby”. Rozbawiłam się ale nie powiem, że nie było to miłe.
- A widzisz siebie w tabloidowym świecie?
Niekoniecznie.
- Przełomowe, wg wielu osób, dla Ciebie było zwycięstwo na Festiwalu Baltic Song Contest we Szwecji w 2014. Też tak to odbierasz?
Na pewno miało to duże znaczenie na mojej muzycznej drodze, w końcu to międzynarodowy festiwal, ale czy zmieniło się po nim coś diametralnie, chyba nie. Dalej robiłam swoje jak robię do tej pory i realizuję krok po kroku swoje cele związane z moją pasją, którą jest muzyka i chęć dzielenia się z ludźmi pozytywnymi treściami.
– Skąd pomysł żeby tam uczestniczyć? Jak się tam znalazłaś?
Jeśli dobrze pamiętam, moja projekt menadżer z wytwórni zgłosiła moją piosenkę, spodobała się i zostałam wybrana przez komisje, by reprezentować nasz kraj.
- Skąd tyle pozytywnej energii w Tobie? W życiu prywatnym też jesteś takim wulkanem pozytywu?
Tak mówią.. staram się. Jestem po prostu szczęśliwym człowiekiem, tak się czuję.. czasem miewam też przecież swoje rozterki, czy jakieś zmartwienia, lecz staram się skupiać głównie na pozytywach i wydaje mi się, że dzięki temu przyciągam do siebie głównie takie sytuacje.
- Masz Małego synka, jak radzisz sobie z łączeniem muzycznej przygody i macierzyństwa?
W przyszłości widzę to bardzo jasno i klarownie, nie będzie problemu, aby pojechał ze mną na koncert a jak nie będzie mu się już mnie chciało słuchać zostanie z babcią. Obecnie jest to dosyć zagadkowa kwestia. Niedługo zaczynam koncerty i powiem szczerze, że nie wiem jak to będzie. Jedziemy całą rodzinką, synek jeszcze jest przeze mnie karmiony, koncerty w porze jego snu raczej.. zobaczymy. Trzymajcie kciuki, żebyśmy to ogarnęli, przede wszystkim bez stresu dla niego :)
- Zapowiada się jakaś trasa promująca nową płytę?
Nie nazwałabym to trasą. Gramy w sezonie letnim kilka koncertów plenerowych. Bardzo bym chciała jednak taką trasę w końcu zorganizować, może w zimę, w przyszłym roku na początku..bardzo lubię te spotkania z publicznością w klubie czy innej sali koncertowej, jest tak bliżej z nimi, kameralnie.
- Myślisz już o kolejnej płycie? Jest materiał w szufladzie i w głowie melodia?
Oczywiście. W tym roku będą zbierać pomysły, pisać teksty, melodie itd. W przyszłym chciałabym już ją nagrywać.
– Dzięki za wywiad i pozdrawiamy
Dzięki i pozdrowionka!