Karol Ludwikowski, Wyspa.fm: Od premiery "Riotki" do "Nie pytaj mnie" minęło niemal pół roku. Rozumiem, że przez cały ten czas pracowałaś nad albumem?
Doda: Nie (śmiech). Oczywiście, że pracowałam!
Przy każdej kolejnej płycie wymyślasz się na nowo. Na "Diamond Bitch" byłaś seksualnym zwierzęciem, na "7 Pokus Głównych" zamieniłaś się w elfa. W kogo się zamienisz przy okazji trzeciej płyty?
Nie mogę powiedzieć - to niespodzianka! Jakiekolwiek uchylenie tajemnicy w tym temacie będzie prowadzić do tego, że ludzie będą się domyślać i o tym dyskutować. A chciałabym - kiedy płyta się już ukaże - by wszyscy byli zaskoczeni.
Będą na albumie utwory twojego autorstwa?
Jestem autorem tekstów do nich - zawsze byłam i będę.
Kim są osoby, które współtworzą twoją nową płytę?
To bardzo różni ludzie - młodsi i starsi. Jest dziewczyna, która tworzyła dla Kylie Minogue - właśnie ona skomponowała "Riotkę" i "Nie Pytaj Mnie". Są też ludzie którzy robili wielkie przeboje w Polsce. Naprawdę bardzo duży przekrój współpracowników.
Domyślam się, że tego pytania masz dosyć, ale też wszystkich to strasznie ciekawi. Chcesz być bardziej popowa czy rockowa?
Marzę, by wróciła moda na rocka. Marzę, by wrócił ten trend, by ludzie tęsknili za tą muzyką, a nie uważali że się przejadła i jest nudna i niemodna. Bo ja tak wcale nie uważam. Ale też ja nie mogę robić muzyki której ludzie nie chcą słuchać. Jestem artystką mainstreamową, która chce trafiać do dużej liczby słuchaczy. Po prostu muszę poczekać na moment, kiedy muzyka rockowa wróci do łask i będę znów będę mogła nagrywać to co kocham.
A nie sądzisz, że byłabyś sama w stanie przywrócić modę na rockową muzykę?
Wydaje mi się, że to jest - niestety - walenie głową w ścianę. W szczególności teraz, kiedy największym trendem jest disco-polo. Statystyki nie kłamią - Polo.tv ma oglądalność półtora miliona, podczas gdy VIVA ma niecałe 200 tysięcy. Z koncertami tak samo - na Open'era sprzedało się dwa razy mniej biletów niż na przeciętny koncert disco-polo w Szczecinku. Ja w najmniejszym wypadku nie mam zamiaru zawracać kijem nurtu rzeki. Jestem już na tyle dojrzałą osobą, że to spokojnie przeczekam. W roli obserwatora.
Nie masz już natury buntowniczki?
Mam, ale nie jestem głupią buntowniczką. Jeśli nie mam na coś wpływu, to po prostu zmieniam sposób odbioru rzeczywistości.
Parę lat temu, przy okazji premiery Diamond Bitch, mówiłaś że "chcesz się ścigać z zarąbistą laską, z fajną dupą, z kimś kto ci może dorównać". Jest już ktoś taki, kto mógłby ci doskoczyć?
Doskoczyć to za dużo powiedziane. Ja jestem wychowana w duchu sportu i lubię zdrową rywalizację - lubię się z kimś ścigać. Jednak nie ma w tym żadnej chęci złośliwości czy obrażania się. Po prostu bycie samemu na bieżni jest nudne. Chciałabym, by było jak najwięcej młodych wokalistek, byłoby wtedy ciekawiej. Ja sama jestem bardzo dowartościowaną osobą i nie czuję się zepchnięta w kozi róg. Ale też nikogo takiego nie zauważyłam.
A którejś z młodych wokalistek jakoś kibicujesz?
Nie kibicuję, ale też żadnej nie życzę źle. Jak powiedziałam, nie czuję nigdy żadnej zazdrości. I nawet nie mogę kłamać, że śledzę bacznie którąś z karier koleżanek, bo tak nie jest. Mam tyle pracy, że skupiam tylko się na dobrym wykonywaniu swojej roboty. I chciałabym, by inni też mieli ten komfort.
A z zagranicznych gwiazd kimś się inspirujesz? Wiem, że jesteś wielką fanką Britney Spears.
Tak, Britney kocham od dziecka. Ale bądźmy obiektywni - ona już nie ma tej figury co dawniej, głosu też wielkiego nie miała. Ale idola ma się tylko jednego. Trzeba być mu wiernym i lojalnym. Co do inspirowania się zagranicznymi gwiazdami... No cóż, polski showbiznes jest taką niedorobioną przyrodnią siostrą showbiznesu zachodniego. Nie mamy tych budżetów, ani takich profesjonalistów czy możliwości. Z wielkim rozmarzeniem oglądam koncerty zagranicznych gwiazd. Marzy mi się, byśmy mogli kiedyś tak zrobić w Polsce.
Uważasz, że co nam w tym przeszkadza - pieniądze czy możliwości naszych artystów?
Wyłącznie pieniądze - bo skąd je wziąć, kiedy Polska jest takim małym krajem? Nie mamy takiego przełożenia jak na zagranicznych rynkach.
Kiedy koncertujesz za granicą Polski - coś cię tam zaskakuje, zadziwia w kwestiach organizacyjnych koncertów?
Mnie samą nie. Bo przyjeżdżamy tam za swoimi tirami, swoją techniką i ekipą. Myślę że to oni są tam bardziej zaskoczeni, np. techniką sceny na której gramy koncert. Bo za granicą są prawdziwi profesjonaliści umiejący robić prawdziwe show. To zdecydowanie oni są bardziej zaskoczeni niż ja.
Można pytać o "High Life"?
Pewnie, możesz pytać o wszystko!
Więc co się stało? Po tamtym singlu zapowiedziałaś rewolucję, nowy album, a tymczasem tylko DVD i rok czekania na kolejny singiel...
Nie nazwałabym tego "tylko DVD", bo moje jest naprawdę najlepsze w tym kraju. Ja odwalam najlepsze show na wielką skalę. Umiesz wskazać mi kogoś kto robi choć w połowie takie koncerty jak ja?
OK, przyznaję ci rację. Ale fakt faktem, nastawiałaś słuchaczy na znacznie więcej.
I słusznie zauważyłeś, zapowiedziałam ten album i za tymi słowami nic nie poszło. Nawaliła tutaj moja była wytwórnia, która przez rok nie była w stanie wydać mi płyty lub chociaż znaleźć producenta który zrobiłby dla mnie piosenki. Pojawiałam się w siedzibie wytwórni co tydzień i czekałam na kolejne produkcje - aż w końcu zerwałam kontrakt, bo najnormalniej w świecie nie chciałam już dłużej czekać. Nie miałam na to czasu ani ochoty. Tyle w tym temacie.
Ostatnia rzecz - jest już jakaś konkretna data odnośnie nowej płyty?
Mnie o to nie pytaj. Gdybym mogła, powiedziałabym ci grafik z dokładnością co do godziny. To, niestety, nie jest zależne ode mnie.
Doskonale rozumiem. Dziękuję ci Doda, życzę ci jak najlepiej! Mam nadzieję, że wkrótce wszystkich rozniesiesz!
Też mam taką nadzieję! Życzę fantastycznych wakacji! Buziaczki!