Wywiad Wyspa.fm: Chris Corner (IAMX) : „Muzyka pozwala iść naprzód”

Wywiad Wyspa.fm: Chris Corner (IAMX) : „Muzyka pozwala iść naprzód”

IAMX to solowy projekt brytyjskiego muzyka Chrisa Cornera. Na rynku niedawno pojawił się najnowszy album wokalisty „Metanoia”. Specjalnie dla Wyspa.fm artysta opowiedział o swoich problemach ze zdrowiem, które były pobudką do stworzenia właśnie tego krążka, a także o polskich fanach i jego najbliższej wizycie w Polsce. Koncert IAMX odbędzie się 30 listopada w warszawskim klubie Stodoła.

Karolina Kozłowska, Wyspa.fm: Ostatni album IAMX „Metanoia” został wydany 2 października 2015 r. Jak mógłbyś określić proces tworzenia i nagrywania tej płyty?

Chris Corner: To zaczęło się po tym okresie, jak miałem pewne trudności w swoim życiu. Miałem problemy ze zdrowiem psychicznym, cierpiałem na bezsenność. Nie komponowałem w tamtym czasie. Bałem się tworzyć muzykę, ponieważ byłem zbyt rozchwiany emocjonalnie. Jednak poradziłem sobie jakoś z tym stanem, otrzymałem dużo pomocy, brałem leki. Chciałem wyzdrowieć, przeprowadziłem się do Los Angeles i zmieniłem swoje życie. Stworzyłem krążek, aby opowiedzieć o tym trudnym momencie, który wtedy przechodziłem. Rozpocząłem prace nad „Metanoią”. Było dla mnie jasne, aby wywołać rozmowy o depresji, ponieważ wiele osób cierpli na tę przypadłość i było dla mnie bardzo ważne, aby napisać o moich własnych doświadczeniach. Cała „Metanoia” definiuje psychologiczne procesy, co stanowi dokładnie to, co przydarzyło się mnie. Nagrywanie albumu było bardzo proste. IAMX to tylko ja i komputer – jeden człowiek, jedna maszyna, jeden mikrofon. Podstawą wszystkiego jest elektronika, to nią przede wszystkim wspomagałem się, tworząc w pojedynkę. Podczas czasu spędzonego w studio eksplorowałem różne brzmienia, wiele uwagi poświęciłem wokalowi.

Mógłbyś wyjaśnić znaczenie tytułu „Metanoia” i powiedzieć coś więcej na temat okładki?

Tytuł odnosi się do szybkich zmian opinii, szczególnie odnośnie duchowości i religijności. Ma to często miejsce w kontaktach międzyludzkich. Korzystam z tego tematu, bo sam nie jestem zbyt religijną osobą. Ta idea pochodzi z rozważań Carla Junga. „Metanoia” odnosi się do zmian w osobowości i psychice, które zachodzą podczas zmagania się z depresją. Podczas tych trudnych momentów powstaje coś silnego i bardziej przystosowanego, ktoś odradza się jak Feniks z popiołów. Na okładce znajduje się zdjęcie świetnej francuskiej artystki. Ona stworzyła całą serię obrazów dla kampanii. Jest bardzo subiektywna w swoich pracach. Tworzy impresje dotyczące śmierci. Te dłonie oplatające twarz wyrażają pewien żal, a fakt, że są utrzymane w ciemnych odcieniach koresponduje z tym wszystkim, z czym ja musiałem się zmierzyć podczas tego trudnego okresu w moim życiu. To zdjęcie było inspiracją dla całej płyty.

Odwiedziłeś Polskę wiele razy. Co najbardziej lubisz w naszym kraju?

Lubię ten entuzjazm, z jakim spotkał się mój projekt. Ludzie dzielą się swoją miłością i zachwytem, są bardzo wspierający. To jest naprawdę cudowne. Uwielbiam waszą postawę podczas występów, dlatego zawsze chętnie wracamy do Polski. To wspaniały kraj.

Ponownie wystąpisz w naszym kraju 30 listopada w warszawskim klubie Stodoła. Czego możemy spodziewać się po tym koncercie?Przygotowałeś jakieś specjalne niespodzianki na ten wieczór?

To zależy, czy otrzymamy dużo energii od publiczności. Jeśli tak, to na pewno stworzymy coś wyjątkowego. Myślę, że fani postarają się o to. Zaprezentujemy coś innego niż na poprzednich koncertach, bo teraz nie mamy gitar. Używamy więcej klawiszy i elektroniki, a ja mam ze sobą z przodu dwie dziewczyny, co jest naprawdę świetne. Odczuwam dużą przyjemność z ich sensualnej uwagi. Ta energia na scenie została bardziej zwizualizowana, a intensywność emocjonalna została podniesiona na inny poziom. Mamy nowego perkusistę, który jest bardzo żywiołowy i wprowadza nowy wymiar do naszego brzmienia. To po prostu będzie show IAMX, a one zawsze są bardzo interesujące.

Jak mógłbyś opisać polskich fanów? Czy jest coś, co wyróżnia ich spośród szerokiego grona odbiorców twojej muzyki?

Fani IAMX są całkiem podobni na całym świecie. Polscy słuchacze są na pewno bardzo oddani. Mamy bardzo miłe wspomnienia z wszystkich koncertów, które zagraliśmy w waszym kraju. To były naprawdę świetne występy, a po tym nadchodzącym spodziewam się nawet jeszcze więcej.

Miasta, w których mieszkasz, wyraźnie oddziałują na ciebie. Jaki wpływ na Chrisa Cornera ma Berlin, w którym obecnie żyjesz?

Berlin jest dla mnie bardzo dobrym miejscem. Dał mi dużo wolności, przestrzeni i swobody finansowej, bo jest całkiem tanim miastem. Jest wypełnione świetnymi artystami, ludźmi z ciekawych zakątków całego świata. Berlin daje mi możliwość odkrywania siebie samego, zajrzenia w głąb swojej duszy. Dzięki temu powstaje wiele nagrań IAMX. W tym mieście jest wiele domów sztuki i kultury, gdzie mogą się spotkać ludzie z nią związani. Tam stworzyłem wiele moich wideoklipów. Mogę eksperymentować z lokalnymi ludźmi, bo panuje tam wspaniała kultura.

Muzyka IAMX jest bardzo mroczna, wypełniona tajemnicą i erotycznymi odniesieniami. Podobno nie jest to odzwierciedlenie twojej prawdziwej osobowości, a jedynie rodzaj „quasi” gry. Jaki jest więc prawdziwy Chris Corner?

Myślę, że jednak twórczość IAMX wyraża moje prawdziwe ja. Oczywiście, jest to połączone z jakimiś moim wyobrażeniami. Kreuję taką atmosferę i rzeczywiście jest ona odrobinę mistyczna, ale po prostu życie takie jest. Na ludzką osobowość składa się wiele warstw. IAMX to tylko jedna z tych, które ja posiadam. Nie robiłbym tego, gdyby nie było związane z tym, kim naprawdę jestem. Jest wewnątrz mnie coś mrocznego, co chce się wydostać. Sztuka daje mi możliwość wyjaśnienia takich rzeczy, których nie byłbym w stanie wytłumaczyć w normalnym życiu. Lecz prawda jest taka, że na co dzień Chris Corner jest bardziej spokojny, wycofany, nieśmiały, zachowawczy. Jestem jak każdy inny człowiek, ale mam też IAMX, z czego bardzo się cieszę.

Co myślisz o roli artysty we współczesnym świecie?

Z własnego doświadczenia wiem, że każdy dobry artysta tworzy sztukę z jakiejś potrzeby. Jest to swego rodzaju klątwa. Żadne pieniądze nie wydają się pociągające i nie są oni zainteresowani komercją. Współczesny twórca sztuki powinien umieć się przystosować, bo rozwój technologii stwarza nową paletę możliwości i on nie może ich ignorować. Należy z nich korzystać, ale też trzeba wiedzieć, w jaki sposób. W innym wypadku utonie w nowoczesnym świecie. Musi wiedzieć, jak używać mediów społecznościowych, aby zaprezentować siebie i wyjść do innych ludzi. Musi też poznać samego siebie, bo sztuka jest unikalna i wyróżniająca się tylko wtedy, gdy jest nacechowana indywidualnością danego artysty. Powinien pamiętać, że niezależnie od tego , co dzieje się na świecie, on jest zobowiązany wykreować coś niepowtarzalnego. Tą myślą kieruję się i ja przy komponowaniu muzyki.

Czy tworzenie muzyki może być formą terapii i sposobem na wyrażenie swoich emocji?

Muzyka jest terapią, ale czasami ona może być trudna, bo tworzenie utworów wcale nie jest łatwą sprawą. Muzyka stawia przed tobą wyzwania, ale jednocześnie pozwala ci iść naprzód. Sprawia, że czujesz się kompletną istotą, bo sztuka w ogóle odsuwa myślenie analityczne, a pozwala nam po prostu odczuwać. Egzystowanie pośród artystycznych form wyrazu jest wspaniałe i bardzo ważne, bo uwalnia duszę. Zawsze tworzyłem muzykę, aby uciec i wydostać się poza ramy, dlatego uważam, że jest to bardzo istotne dla ludzkiego umysłu.

Komentarze: