O trasie koncertowej, fanach, nowej płycie odpowiadał basista zespołu Three Days Grace - Brad Walst
Witamy ponownie w Polsce. Byliście tu rok temu na Orange Warsaw Festival kiedy było o wiele cieplej niż teraz! Chciałabym się dowiedzieć jak wspominacie ten występ i co myślicie o naszej publiczności?
Ostatnio jak tu byliśmy mieliśmy dzień wolny wykorzystaliśmy to na zwiedzanie Warszawy, uważam że to przepiękne miasto. Festiwal był bardzo fajnym przeżyciem dla nas szczególnie że graliśmy tu po raz pierwszy i publiczność przywitała nas bardzo ciepło. Byli wspaniale zaangażowani w cały koncert. Z tego co pamiętam graliśmy wtedy w namiocie tego samego dnia co Papa Roach.
Wasza Europejska trasa wciąż trwa, jak na dzień dzisiejszy ją oceniasz? Co myślisz o zespole We are the Ocean, który was supportuje?
Rozpoczęliśmy trasę od Manchesteru na razie uważam że jest świetnie. Nigdy wcześniej nie słyszałem o We are the Ocean zazwyczaj działa to tak że przesyłają nam muzykę zespołów jakie nas supportują, słuchamy i wtedy podejmujemy decyzję. Uważam że oni brzmią bardzo dobrze i chyba dziś jest ostatni koncert jaki grają z nami na tej trasie do tego oni zamykają jakąś cześć tej trasy gdyż teraz jedziemy na wschód Europy m.in Białoruś, Ukrainę i Rosję więc w Polsce jeszcze nie jest tak zimno tam dopiero są temperatury! W ogóle jestem pod wielkim wrażeniem Europy gdyż jest tu wielokulturowość przemierzając taki mały obszar w porównaniu do Kanady możesz zobaczyć tyle ciekawych miejsc i poznać tyle fascynujących narodów. U nas w Kanadzie wszystko jest praktycznie takie same, dzielimy się na anglojęzycznych i francuskojęzycznych jednak jako Kanadyjczycy jesteśmy tacy sami za to w Europie każdy kraj ma inną kulturę, język to naprawdę świetna sprawa.
Porozmawiajmy o współczesnym rynku muzycznym jak uważasz gitarowe granie nadal jest dużą jego częścią?
Przemysł muzyczny zawsze się zmienia na przestrzeni czasowej. Zespoły teraz utrzymują się bardziej z tras koncertowych niż sprzedaży płyt to bez wątpienia uległo zmianie gdy zaczynaliśmy w 2002 roku akurat zamykała się pewna złota era sprzedaży płyt. Myślę, że to ciągle ewoluuje niedługo płyty zostaną absolutnie wyparte przez nowe technologie m.in spotify czy też różnego rodzaju "chmury" to jest świetna opcja dla fanów różnych gatunków muzycznych. Jednak dla muzyków opcja takiej promocji muzyki nie jest zbyt dobra gdyż nie zarabiają na niej "godnych" pieniędzy moim zdaniem powinni lepiej to dopracować.
Wasza ostania płyta "Human" wyróżnia się na tle poprzednich, jest bardziej przemyślana nawet wokal Matta brzmi dojrzalej. Jak wasza muzyka zmieniała się przez te wszystkie lata?
Myślę, że ta płyta jest dla nas wyjątkowa gdyż chcieliśmy dzięki
niej dotrzeć do tego co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze.
Matt też musiał odnaleźć się przez te wszystkie lata jakie z nami
był. Na brzmienie tej płyty miał bardzo duży wpływ producent Gavin
Brown, który od początku narzucił stary styl brzmienia TDG.
Myślę że nasza muzyka zmieniała się przez te wszystkie lata razem z
nami z tym co przeżywaliśmy, zawsze odzwierciedlaliśmy to w naszych
utworach. Matt wykonuje dużo dobrej roboty, odnalazł samego siebie
w zespole z każdą trasą staje się coraz lepszy. W porównaniu do
pierwszych koncertów gdzie wszyscy byliśmy zestresowani z obawy że
Matt zostanie źle przyjęty przez fanów. Pamiętam że mieliśmy tylko kilka tygodni na przygotowanie się do pierwszego koncertu z nowym
wokalistą to była trasa z Shinedown ... tak to był wielki stres. Jednak teraz jest już tylko lepiej i najważniejsze że fani go pokochali. Uważam że to dobra zmiana dla zespołu, łatwiejsza ponieważ jest między nami więź i świetni się dogadujemy.
W czym odnajdujecie inspiracje do tworzenia nowych utworów? Jest to sytuacja polityczna-społeczna czy bardziej wasze osobiste doświadczenia?
Większość inspiracji czerpiemy z własnych doświadczeń. Bardzo dużo nowej muzyki piszemy podczas trasy, wtedy bardzo tęsknimy za domem więc utwory tworzone są z myślą o najbliższych oraz naszych relacjach i emocjach. Raczej staramy się trzymać z daleka od politycznych i społecznych tematów, ponieważ muzyka dla nas zawsze była w jakimś rodzaju terapią.
Jak radzisz sobie z ciężkimi dniami podczas trasy?
Czasem jest to bardzo uciążliwe gdyż tak naprawdę bardzo tęsknisz za rodziną chyba ich najbardziej mi brakuje, szczególnie jak znikamy z ich życia na bardzo długie tygodnie chociaż im jesteśmy starsi staramy się jak najbardziej ograniczać zbyt długie trasy koncertowe. Bardzo kochamy grać koncerty jednak czasem trzeba dokonać nie łatwych wyborów.
Czy wsparcie waszych fanów jest dla was ważne?
Tak, oczywiście. Szczególnie cieszymy się ze wsparcia naszych Europejskich fanów gdyż nie koncertowaliśmy tu dosyć często przez te wszystkie lata. Od kiedy Matt zaczął z nami współpracę skupiliśmy się na promocji naszej muzyki na całym świecie. Uważam że media społecznościowe teraz ułatwiają promocję naszej muzyki na tyle że może być ona grana w każdym kraju na ziemi. Świadczą o tym wyprzedane koncerty na tej trasie, naprawdę to niesamowite że mamy tak dużo fanów na całym świecie!
Media społecznościowe wywierają twoim zdaniem dobry czy zły wpływ na rynek muzyczny?
Jako muzyk oceniam media społecznościowe bardzo pozytywnie, szczególnie jest to fajna sprawa dla artystów którzy nie mają podpisanych kontraktów z wielkimi wytwórniami płytowymi mogą niezależnie promować swoją muzykę. Jedyną rzeczą jaką nie lubię w portalach społecznościowych jest negatywna opinia wypowiada czasem zupełnie bez sensu. W naszym przypadku odnosiła się do nowego wokalisty który był bardzo krytykowany i nadal jest. Chociaż są też dobre strony naszych profili społecznościowych bez wątpienia kontakt z fanami. W większości staramy się sami odpowiadać na naszym facebooku.
Odpowiadał Brad Walst z zespołu Three Days Grace,
Początek roku był bardzo ciężki dla świata muzyki. Bohaterowie naszych czasów jak Lemmy czy Bowie odeszli. Kto twoim zdaniem z obecnych muzyków ma szansę stać się taką legendą za kilka lat?
Jestem pod wrażeniem tych obu muzyków ich kariery i całego dorobku artystycznego. Tak to bardzo smutne że tacy artyści umierają. Jest to bardzo dobre pytanie i daje do myślenia kto tak naprawdę będzie mógł zastąpić tak wielkie nazwiska, może Dave Grohl? Najgorsze w tym wszystkim jest to że teraz mamy tylu artystów ale pośród nich tak naprawdę nie ma kandydatów na legendy. Myślę że Nirvana była ostatnim zespołem który miał wpływ na muzykę troszkę to straszne że było to tak dawno temu i od tego czasu nikt nowy się nie pojawił to naprawdę smutne.
Dosyć często udzielasz wywiadów, chciałabym się dowiedzieć jakie pytania są dla ciebie irytujące?
Najbardziej irytującym pytaniem jest: "...skąd wzięła się nazwa waszego zespołu?" przecież można to wyszukać w internecie lub pytanie "czego najbardziej w sobie nie lubisz?", tak to nie są zbyt dobre pytania.