Niezwykła ekspresja sceniczna, nieokiełzana natura, nietuzinkowa charyzma i przeogromny talent muzyczny - każde z tych określeń pasuje jak ulał do osoby Michaela Petera Balzary'ego - znanego powszechnie pod pseudonimem Flea! Ten urodzony w Australii i żyjących w Stanach Zjednoczonych muzyk, należy bezsprzecznie do grona najważniejszych i najbarwniejszych postaci współczesnego rocka, którego to dokonania w ramach formacji Red Hot Chili Peppers, wyniosły ją słusznie na ten muzyczny piedestał. Dziś mamy przyjemność poznać tego człowieka z nieco bliższej strony za sprawą premiery autoryzowanej biografii Michaela - książki "Flea. Acid for the Children. Wspomnienia legendarnego basisty Red Hot Chili Peppers", która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa SQN!
Pierwszym, co rzuca się w oczy, to fakt, że nie znajdziemy na okładce tej książki nazwiska współautora, dziennikarza, czy też doświadczonego publicysty, który poprowadził by Fleę przez rozmowę o jego życiu i artystycznej karierze. Oczywiście, może kryć się tu postać "ghostwritera"..., aczkolwiek styl tej książki, jej język i naturalność toczonej opowieści sprawiają, że wydaje się być to mało prawdopodobne. Mamy tu bowiem książkę pełną humoru, niezwykłego luzu, dystansu do siebie samego oraz niepowtarzalnego szaleństwa, z którego wszakże słynie ten muzyk. Dzięki temu też biografia ta wydaje się być tak dobrą, szczerą i prawdziwą, jak tylko było to możliwe.
O czym rzecz ta traktuje...? Naturalnie o życiu głównego bohatera, na które to przypadło dzieciństwo w skąpanej w słońcu Australii, pierwsze wybryki, nauki i trudności ze znalezieniem wspólnego języka z rodzicami, jak i czas niełatwego, gdyż wypełnionego błędami młodości, dorastania. Kolejne lata, to czas ucieczki do obiecującej wiele Ameryki, której to pierwszym przystankiem był nigdy nie śpiący Nowy Jork. To też czas eksperymentów - tak na polu muzyki, jak i szalonego życia, w którym nie brakło niebezpiecznych używek. I wreszcie ostatni etap tej tułaczki - Los Angeles, czyli spotkanie z Anthonym Kiedisem i pomysł założenia własnej kapeli - RHCP, która powstała w 1983 roku. Na tym opowieść ta bynajmniej się nie kończy, a właściwie w dużej mierze dopiero zaczyna, odkrywając przed nami kulisy wielkiej, światowej kariery tego bandu, która trwa do dnia dzisiejszego...
Tę fascynującą, porywającą i intrygującą od pierwszych stron biografię, tworzą krótkie i zazwyczaj ciekawie zatytułowane rozdziały, w których to Flea opowiada o przeróżnych wydarzeniach ze swojego życia - czasami naprawdę kluczowych, jak przeprowadzki, spotkania z ważnymi ludźmi oraz chwile wielkich dramatów - ze śmiercią uzależnionych przyjaciół, na czele..., czasami zaś o kwestiach interesujących, ale mało istotnych z perspektywy pobocznego obserwatora - przemyśleniach, niespełnionych pomysłach, czy też choćby wyjściach do sklepu po płytę. Jednak to wszystko - trochę chaotyczne, nieuporządkowane i często przechodzące płynnie pomiędzy przeszłością i teraźniejszością, oddaje sobą w pełni życie, świat i osobowość tego człowieka. I umówmy się - jego biografia nie mogłaby być uporządkowana od A do Z, gdyż wtedy nie byłby to Flea w całej swojej okazałości.
Odwaga - to słowo oddaje sobą w największym stopniu charakter tej opowieści, w której nie brakuje wielu trudnych, bolesnych i bardzo intymnych zwierzeń Michaela. Mowa tu przede wszystkim o uzależnieniu do narkotyków, o którym to opowiada on tutaj w jak najbardziej otwarty sposób, mówiąc o pierwszych kontaktach z dragami, miejscach zaopatrywania się w nie, próbach pokonania nałogu, ale też i ludziach - często wielkich i znanych postaciach, którzy przegrali tę walkę. Co ciekawie, nie jest tu poważnie, smutno i pompatycznie, a wręcz przeciwnie - z pewnym dystansem, odrobiną humoru i lekkością narracji, co znów przypomina i oddaje sobą w pełni osobowość tego artysty. Niemniej..., niektóre słowa, opisywane sceny i myśli, potrafią na sobą do głębi wzruszyć i poruszyć, powodując nagłe wzloty i upadki naszych emocji.
Życie i muzyka - to dwa, najpierw wyraźnie rozgraniczone, a następnie już połączone w jedno, światy Flei. Światy, które wzajemnie się tu ze sobą przeplatają i przedstawiają życie tego muzyka, ale też i jego miłość do grania na basie. Niemniej, nie można uciec od wrażenia, że mimo wszystko to ta bardziej życiowa i osobista strona egzystencji głównego bohatera tej książki, odgrywa tu najważniejszą rolę. Otóż zabrakło mi tu chociażby odniesień do największych przebojów zespołu, ich najlepszych płyt, czy też niezapomnianych koncertów Red Hot Chili Peppers. Z drugiej strony rozumiem ten fakt, gdyż jest to biografia basisty tej grupy, a nie całego bandu.
W dobrej autobiografii nie może zabraknąć barwnego materiału fotograficznego i tym samym w książce tej, go też nie brakuje. Oto mamy możliwość ujrzenia tu zdjęć Flei z jego prywatnej kolekcji, które obrazują dzieciństwo, młodość, ale też i chociażby pierwsze muzyczne próby z kolegami z RHCP. Ciekawie patrzy się na te fotografie, które z jednej strony oddają sobą epokę tamtych dawnych lat, ale z drugiej też i chociażby ukazują duże zmiany w wyglądzie Michaela, które postąpiły także i za sprawą uzależnienia. I wypada się nam tylko cieszyć, że zdjęcia te znalazły się na kartach tej książki, oddając tym samym w jeszcze większym stopniu postać jej autora i bohatera, jako zwykłego człowieka, a nie tylko gwiazdę rockowej muzyki.
"Flea. Acid for the Children...", to niezwykle intrygująca, napisana w dość niecodzienny sposób i wyróżniająca się spośród innych muzycznych biografii, pozycja. To książka, która odkrywa przed nami prawdziwszą twarz Flei, opisuje jego życie i chyba też pozwala zrozumieć nam to, dlaczego jest on tak bardzo specyficznym człowiekiem. Z tego też względu polecam gorąco sięgnięcie po ten tytuł nie tylko fanom Red Hot Chili Peppers, ale też i tym wszystkim czytelnikom, którzy pasjonują się biografiami wyjątkowych ludzi, do grona których to artysta ten z pewnością się zalicza. To bardzo dobra książka!