
Dobrze jest posłuchać kogoś, kto ma coś ciekawego do powiedzenia. I niezależnie nawet od tego, czy zgadzamy się z tymi słowami, czy uznajemy je za odmienne od naszych poglądów, czy też traktujemy je jako głos opisujący naszą rzeczywistość, warto posłuchać. I taką osobą jest z pewnością Kazik Staszewski - artysta wybitny, ale też i dla wielu kontrowersyjny, który przeżył nie jedno, wyśmiał nie jedno w swoich tekstach i nie jedno też zmienił w naszym kraju swoją muzyczną twórczością. Okazją ku temu, by posłuchać Kazika, jest premiera książki pt. „Niepiosenki. Grubiej”, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Kosmos Kosmos. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Zacznijmy od tego, co znajdziemy na stronach tej książki. Otóż są to prasowe felietony Kazika powstałe na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, które pojawiły się m.in. na łamach takich czasopism, jak „Teraz Rock”, „Machina”, „Tylko Rock”, „Dziennik”, „DVD Kino Domowe”, czy też „Polityka”. I felietony te mogliśmy poznać już za sprawą pierwszego wydania tej książki przed szesnastu lat, tyle że w tym nowym wydaniu jest ich więcej, znacznie więcej. I tym samym jest to swego rodzaju dziennik myśli, poglądów, znaczeń i przemian w naszej polskiej rzeczywistości życia - tak samego Kazika, jak i nas wszystkich. Bo to jest kawał historii - nie tej naukowej, ale z pewnością już publicystycznej, odważnej, podanej bez żadnych ułagodzeń historii Polski.
O czym zatem opowiada tu Kazik Staszewski? Otóż o wszystkim. Bo jest tu mowa o muzyce - zwłaszcza w tekstach powstałych na potrzeby muzycznych magazynów, ale jest też i mowa o polityce, o nowoczesnych technologiach, o sztuce z literaturą i kinem na czele, czy też choćby i o sporcie. I dlatego też można powiedzieć śmiało to, co wybrzmiało powyżej, że oto mamy tu intrygujący, bardzo zróżnicowany i przede wszystkim ciekawie opowiedziany (wszakże to Kazik Staszewski), portret naszego kraju i zmian, jakie w nim zachodziły na przestrzeni ostatnich trzech dekad.
Oczywiście nie sposób poruszyć wszystkich wątków, jakie tu wybrzmiały, gdyż tych felietonów są setki..., ale są tu z pewnością takie perełki, które pozostaną na długo w naszej pamięci, by wspomnieć o wykazie i omówieniu najważniejszych płyt dla Kazika w historii muzyki...; kolejno o serii chronologicznych artykułów dla Tylko Rock - o Kulcie, o płytach, o koncertach, o muzyce Kazika i innych polskich artystów...; dalej o wyborach parlamentarnych i głosowaniu Kazika na PO, czego po latach bardzo żałował i czemu dawał wyraz przez kolejne lata...; następnie o ciekawych „recenzjach” muzycznych recenzentów/dziennikarzy, którym nierzadko lekko się obrywa...; czy też choćby o refleksji Kazika na temat serii filmów o Jamesie Bondzie - bardzo ciekawy tekst.
Mało? To co powiecie na refleksję na temat religii i wiary w życiu człowieka...; kolejno na temat polskiej piłki nożnej z celowaniem w Legię Warszawa...; dalej o rzeczach trudnych, jak wszelkie używki, które niszczą mózg i ciało...; czy też o polskiej branży muzycznej w kontekście organizowania koncertów, które w większości przypadków bywają udane, ale są też i tragiczne. Oczywiście jest tu jeszcze więcej odniesień do politycznych wydarzeń, Olimpiad, Świąt i innych ważnych dni, które znaczą zmiany w naszym życiu.
Jasne - czasami trafiają się teksty „perełki”, czasami zaś nieco słabsze, ale zawsze jest to coś ciekawego, budzącego nasze wspomnienia względem dawnych lat i interesującego w tym kontekście, że dają nam pogląd Kazika na rzeczy ważne dla nas - tak wtedy, ale też i teraz. I padają tu nazwiska, padają nazwy kapel, padają nazwy firm i nierzadko padają odważne słowa, ale to też jest znakiem tej książki, że zawsze jest szczerze, ale też i ze smakiem. Zresztą, Kazik jest świetnym narratorem, który daje temu wyraz nie tylko w tekstach piosenek, ale też i w tych felietonach. I żeby nie było tak kolorowo, czasami jest też trochę wstyd, że oto Kazik pisał teksty np. dla Gazety Polskiej, co samo w sobie jest wstydem, po prostu.
Książka ta jest też swego rodzaju biografią Kazika - nie taką klasyczną, która przedstawia nam jego życiorys, kolejne lata kariery, relacje z innymi ludźmi itd. Ale taką specyficzną, która przedstawia nam Kazika od strony jego poglądów, wartości, charakteru i zmieniającego się czasu, gdzie wraz z przebiegiem lat hardość ta się nieco zmieniała, co jest rzeczą naturalną. I bardzo przyjemnie odkrywa się nam osobę Kazika na postawie tych wszystkich felietonów, które ukazują go nam jako człowieka o wielu zainteresowaniach, talentach i twarzach, co też nie może nas dziwić. Ciekawie jest, czasami zaskakująco, zawsze autentycznie.
To książka dla każdego powyżej 30-tki. Powyżej, gdyż to te osoby odnajdą w tych tekstach swoje życie, te osoby rozpoznają konkretne nazwiska i konkretne odniesienia do ważnych społecznych wydarzeń i wreszcie te osoby odbiorą ów teksty tak, jak odebrać się je powinno. Oczywiście fani Kazika będą czerpać tu najwięcej przyjemności z jego około muzycznych felietonów, ale wszyscy inni będą cieszyć także ciekawą lekturą na temat społecznego, kulturowego i politycznego życia nas Polaków, która dawkowana w odpowiednich proporcjach – kilkanaście, kilkadziesiąt stron na dzień, naprawdę zachwyca.
Z tego co wiem, dziś Kazik nie pisze już prasowych felietonów – szkoda. Na szczęście mamy pokaźny zbiór jego tekstów sprzed lat, które choć czasami z naturalnych względów straciły nieco na aktualności, w dużej mierze są wciąż intrygujące, ale też i w wielu wymiarach uniwersalne. Dlatego też dobrze jest sięgnąć po książkę „Niepiosenki. Grubiej” i posłuchać człowieka, który miał i wciąż ma do powiedzenia coś ciekawego. Polecam.