Michał Szpak po powrocie ze Sztokholmu i zajęciu ósmego miejsca na Eurowizji opowiada w studiu TVP1 o zmaganiach na konkursie. Rozmowę przeprowadził z nim prowadzący Świat się kręci Artur Orzech, który jest także wieloletnim komentatorem europejskiego konkursu.
Michał Szpak wystąpił w finale 61. edycji Konkursu Piosenki Eurowizji z piosenką Colour of your life. Niestety, utwór nie spodobał się jurorom, którzy ulokowali wokalistę na przedostatnim miejscu. Polska wyprzedzała wówczas jedynie Niemcy. - W ogóle się tym nie przejmowałem. Dla mnie najważniejszy w tym konkursie jest głos widzów – zapewniał Michał Szpak. I dodał: – Dla nich byłem na podium – podkreślał. Według nowych zasad konkursu najpierw podawane są głosy jurorów wszystkich państw biorących udział w Eurowizji. Później prowadzący podają ilość punktów przyznanych przez telewidzów. Według ich głosów piosenka Colour of your life zajęła trzecie miejsce. Więcej głosów zdobyły tylko Rosja i Ukraina. - Kiedy zobaczyłem tabelę już po werdykcie i po tym, jak wygraliśmy głosami telewidzów m.in. z Australią, to jest to wielkie wyróżnienie. To, co było wcześniej [wyniki jurorów – przyp.] mnie nie interesowało – przyznał Szpak. Ostatecznie, po podliczeniu głosów jury i telewidzów, Polska zajęła ósme miejsce. Piosenkarz się tym jednak nie przejmował. – Jury nie jest moim odbiorcą. Jest nim widz. Finisz był naprawdę godny finału.
Krzysztof Ziemiec, gość specjalny Świat się kręci przyznał, że Eurowizja nieodłącznie kojarzy mu się z Arturem Orzechem, który jest komentatorem konkursu od 20 lat. Dziennikarz dopytywał go o kulisy Eurowizji. – W typowaniach faworytów wymieniano Szwecję, Rosję, Australię i Ukrainę. Wielu uważało, że Ukraina wygra, choć nie wyglądało to prawdopodobnie jeszcze w trakcie trwania konkursu.
Ukraina triumfuje na Eurowizji
Ostatnia edycja Eurowizji odbyła się w Globe Arena w Sztokholmie. Niezapomniane widowisko rozpoczęło się od pokazu mody. Naprzemiennie po wybiegu chodzili modele i finaliści tegorocznego konkursu. Stroje modelek zaprojektowała Beata Szenfeld, projektantka polskiego pochodzenia, która jako nastolatka zamieszkała z rodziną w Szwecji. W finale konkursu wystąpił też Justin Timberlake z singlem z nowej płyty – Can’t stop the feeling.
Finał Eurowizji rozpoczął funkowy utwór Laury Tesoro What’s the pressure napisany przez znaną belgijską piosenkarkę Selah Sue. Michał Szpak wystąpił w połowie finałów z numerem 12. Colour of your life zachwycił widzów. Polski utwór – głosowaniem widzów - wyprzedził nawet Sound of Silence Dami Im, która reprezentowała Australię i była uważana za jedną z faworytek konkursu (dostała najwięcej głosów jury). Ostatecznie po podliczeniu głosów widzów i jurorów Australijka zdobyła drugie miejsce. Kolejnym faworytem był rosyjski reprezentant Sergiej Łazariew z piosenką You are the only one. Piosenka otrzymała najwięcej głosów widzów. Ale nie zwyciężyła. Zabrakło dostatecznego poparcia jurorów, dając Łazariewowi trzecie miejsce w konkursie Eurowizji. Najlepsza okazała się reprezentantka Ukrainy Jamala z piosenką 1944. Pochodząca z Krymu piosenkarka napisała słowa piosenki. Utwór nawiązuje do osobistych doświadczeń autorki, opowiada o wysiedleniu tatarów krymskich w maju 1944 roku. Kontekst polityczny piosenki Jamali nie spodobał się Rosji, która domagała się dyskwalifikacji Ukrainy z konkursu Eurowizji. Szwecja nie uznała jednak uzasadnienia Rosjan i utwór z powodzeniem wziął udział w konkursie.