Sting zapowiada nowy album!

Sting zapowiada nowy album!

Krążek o dość enigmatycznym tytule "57th & 9th" ma być pierwszą od 13 lat pop-rockową płytą artysty. Planowana data jej premiery to 11 listopada.

Jak mówi sam Sting, ma to być jego najbardziej rockowy album od dłuższego czasu. Płyta ma być pełna energetycznych, gitarowych brzmień, co stanowić będzie odmianę od ostatnich dzieł Stinga (wśród których znalazł się między innymi materiał nagrany z orkiestrą symfoniczną czy album z kolędami).

Znaczna część albumu, jak zapowiada Sting, jest o "emigrowaniu". "Inshallah" opowiada historię uchodźców wędrujących do Europy. Z kolei "One Fine Day" bierze na celownik zmiany klimatyczne. "Największym motorem migracji będzie klimat", mówi artysta. "Miliony ludzi będą szukać bezpiecznego schronienia. Wciąż jestem trochę w depresji po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, która przynajmniej ma program na rzecz powstrzymania zmian klimatu". 

"W moim wieku - a mam już 64 lata - gdzieś tam z tyłu głowy pojawiają się myśli o śmiertelności", opowiada z kolei o innej piosence, "50,000". "Ten utwór to swoisty komentarz na to, jak szokująca była dla nas śmierć takich ikon kultury, jak Prince, David Bowie, Glenn Frey czy Lemmy. W pewien sposób byli oni bogami naszych czasów - więc kiedy umierają, zaczynamy tym mocniej kwestionować swą własną nieśmiertelność. Nawet ja, jako gwiazda rocka, zaczynam dostrzegać tę słodko-gorzką prawdę, że chwała, jaką zdobywa się za życia, na koniec i tak nie ma najmniejszego znaczenia".

Przypomnijmy, że jeszcze przed premierą nowego albumu Sting ponownie zawita do Polski! Fani charyzmatycznego artysty będą mogli go zobaczyć już 2 sierpnia w Operze Leśnej w Sopocie!

Komentarze: