Od wczesnych godzin popołudniowych Katowice obległy rzesze fanów w czarnych koszulkach z napisem Deep Purple. Czuć było atmosferę wielkiego wydarzenia. I nic dziwnego, bo nie był to zwykły koncert, tylko pożegnanie z polską publicznością. Ale czy na pewno?
Koncert poprzedził występ kanadyjskiej wschodzącej gwiazdy rocka, Monster Truck. Dobre rockowo-bluesowe brzmienie idealnie przygotowało nas na Purpurowe dźwięki w środowy wieczór. Panowie wydali dotąd 2 albumy i 2 EPki - naprawdę fajnie się ich słucha, więc trzymajmy kciuki, by na kolejnych płytach utrzymali poziom!
Po 40-minutowym występie Kanadyjczyków, przyszła pora na danie główne. Deep Purple wyszli na scenę pewni siebie, dając niesamowite show. Forma zespołu rośnie z każdym rokiem, ostatnia płyta „Infinite” pokazała, że w zespole wciąż pozostaje jeszcze niewykorzystany potencjał, mimo blisko 50 lat na scenie.
Dzień wcześniej Deep Purple z trasą The Long Goodbye Tour zawitał do Łodzi. Mimo to, nie było po członkach zespołu widać zmęczenia czy znudzenia.
Koncert pełen pasji i muzycznych solowych uniesień rozpoczął „Time for Bedlam” i „Fireball”. Od samego początku całym zespołem dyrygował Don Airey. Efektowne solówki na klawiszach przemycane były prawie w każdej piosence. W końcu przyszedł czas na solowy popis Mistrza Dona. Zaprezentował on fragmenty utworów Fryderyka Chopina, oraz... „Szła dzieweczka do laseczka”, rozbawiając tym samym fanów, którzy szczelnie wypełnili katowicki Spodek.
Właściwą część koncertu zakończyły hity „Perfect Strangers”, „Space Truckin” i nieśmiertelny „Smoke on the water”. Na bis zespół wyszedł po około 5-minowych okrzykach fanów pragnących kolejnych dźwięków. Fani usłyszeli „Hush” i „Black Night”. Utwory przedzieliło solo na basie Rogera Glovera.
Osobne słowa uznania należą się organizatorowi koncertu Metal Mind Production. Po ostatnich wydarzeniach z Manchesteru, stanęli oni na wysokości zdania, wnikliwie przeszukując każdego uczestnika koncertu, wchodzącego do obiektu Spodka. Dzięki temu każdy fan czuł się bezpiecznie i w spokoju oddawać mógł się dźwiękom muzyki.
Jako ciekawostkę warto dodać, że na koncercie dało się zauważyć wiele znanych twarzy. Na Purpurową muzyczną ucztę do Katowic wybrali się m.in. Sebastian Riedel z zespołu Cree i Maciej Lipina ze Ściganych.
Czy to już na pewno ostatnia trasa Deep Purple? Myślę, że nie. Zespół w takiej formie nie może kończyć przecież kariery. Zresztą nazwa trasy „The Long Goobye Tour” świadczy o tym, że to będzie naprawdę długie pożegnanie. Oby!
Setlista:
Time for Bedlam
Fireball
Bloodsucker
Strange Kind of Woman
Johnny’s Band
Uncommon Man
The Suprising
Lazy
Birds of Prey
Hell to Pay
Solo Dona Airey
Perfect Strangers
Space Truckin’
Smoke on the Water
Bis:
Hush (Joe South cover)
Solo Rogera Glovera
Black Night