Nasza relacja: Wrocław odpłynął w rytmach Męskiego Grania!

Nasza relacja: Wrocław odpłynął w rytmach Męskiego Grania!

Męskie Granie od 2010 gości w największych miastach w Polsce. Tegoroczna trasa rozpoczęła się od Poznania, następnie zawitała do Wrocławia.

Na pięknych terenach wrocławskiej Pergoli zaprezentowała się czołówka polskiego rocka oraz młode, wschodzące zespoły. Na dwóch scenach zaprezentowało ponad 10 zespołów.

Koncertem zespołu KAMP! Punktualnie o 17 rozpoczęło się Męskie Granie numer 2 tego roku. Synth-popowych klimaty szybko przyciągnęły publiczność pod sceną. Następnie na scenie pojawił się katowiczanin – Miuosh. Muzyk oprócz wykonania swoich przebojów z poprzednich płyt, zaprezentował kilka utworów z nowej płyty „Pop”, zapraszając na scenę plejadę gości: Piotra Roguckiego, Kasię Nosowską, Darię Zawiałow oraz Organka. Koncert pokazał fenomenalne możliwości Miuosha i jego FDG. Orkiestry.

Następny koncert to totalna zmiana klimatu. Na scenie pojawił się Kortez, który swój debiut na dużej scenie miał właśnie podczas Męskiego Grania 2 lata temu. Artysta zaprezentował utwory ze swojej debiutanckiej płyty, a piosenki takie jak „Zostań” czy „Od dawna już wiem”, wprawiły publiczność w nostalgię.

Punktualnie o godzinie 19:45 rozpoczęły się koncerty na małej scenie, gdzie pojawił się zespół BeMy. Młoda, zdolna polsko-francuska grupa pokazała, że przyszłość należy do nich. Publiczność przywitała ich niezwykle serdecznie. Świetlana przyszłość przed tym zespołem, o którym usłyszycie jeszcze nie raz!

Po tym koncercie na scenie pojawiła się Coma. Piotr Rogucki wraz z kolegami pokazali, że wciąż należą do topowej czołówki polskiej sceny rockowej. Publiczność mogła usłyszeć przeboje zespołu, od najstarszych płyt do najnowszej 2005 YU55. Na małej scenie pojawił się A_Gim, z którym gościnnie wystąpili bracia Rosińscy z zespołu BeMy.

Po energetycznym koncercie Comy na dużej scenie, rozpoczął się nie mniej czadowy koncert Organka. Muzyk rozbudował swoje przeboje o kilka solowych popisów gitarowych. Punktem kulminacyjnym było zaproszenie do gościnnego występu Jana Borysewicza, który, mimo początkowych problemów ze sprzętem, zaprezentował swój popis solowy na gitarze. Na małej scenie ze swoim repertuarem pojawiła się Daria Zawiałow. Artystka ma na swoim koncie jeden album „A kysz!”.

Hey, wraz ze swoją charyzmatyczną Kasią Nosowską przygotował publiczność do wielkiego finału należycie. Zespół który obchodzi w tym roku 25-lecie na scenie muzycznej, pokazał przekrój swojego repertuaru, od najnowszych piosenek, aż do utworu od którego się wszystko zaczęło „Schisophrenic Family”.

Na ten finał czekał niemal każdy. O 23:40 na scenie wkroczył zespół MĘSKIE GRANIE ORKIESTRA. Głównymi dyrygentami tegorocznej orkiestry byli Rogucki, Organek oraz Brodka. Do muzyków dołączali inni, m.in. Jan Borysewicz, Małgosia Ostrowska, Kev Fox, Miuosh. Na uwagę zasługuje wykonanie przez Brodkę "Taty Dilera", charyzmatyczna wokalistka wykonała ten utwór według własnej aranżacji, trzeba przyznać, że wyszło jej to okazale. Jak zawsze na finał usłyszeliśmy piosenkę przewodnią tegorocznego Męskiego Grania. 

Już za tydzień Męskie Granie zawita do Katowic, gdzie wystąpią m.in. BRODKA, ŁĄKI ŁAN, Kortez, Męskie Granie Orkiestra, XXANAXX, KRZYSZTOF ZALEWSKI oraz projekt specjalny Tribute to VOO VOO, z udziałem WACŁAWA ZIMPELA, CZESŁAWA MOZILA, GABY KULKI i KRZYSZTOFA ZALEWSKIEGO.

Wyłącznym sponsorem trasy Męskie Granie 2017 jest marka Żywiec. Więcej informacji na temat wydarzenia można znaleźć na stronie www.meskiegranie.pl.

Komentarze: