Męskie Granie po raz drugi zawitało do katowickiej Strefy Kultury, gdzie w sobotę 22 lipca odbył się kolejny koncert ósmej trasy. Jak to na Męskim Graniu było ciekawie, twórczo i bardzo różnorodnie.
Pogoda mimo przelotnych deszczy dopisała, a publiczność mogła się czuć w pełni usatysfakcjonowana nie tylko znakomitymi koncertami, ale też imponującą oprawą wizualną imprezy. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z wydarzenia.
Jako pierwszy, punktualnie o 17.00 wystąpił Kortez z zespołem. Pamiętam dobrze jak dwa lata temu, podczas Męskiego Grania w chorzowskim Rosarium wystąpił gościnnie skromny chłopak z gitarą, śpiewając prostą, ale niezwykle przejmującą piosenkę „Zostań”. Dziś Kortez to uznany artysta, gromadzący tłumy na koncertach. Podczas katowickiego koncertu usłyszeliśmy m. In. „Od dawna już wiem”, „Z imbirem” i ciekawie rozbudowaną instrumentalnie wersję „Uleciało”.
Następny wykonawca warszawski przedstawiciel sceny klubowej - zespół Xxanaxx rozruszał rozleniwioną nieco prażącym słońcem publiczność, która zaczęła nieśmiało bawić się pod sceną. Jednak prawdziwe imprezowe szaleństwo rozkręcił dopiero kolejny wykonawca – zespół Łąki Łan. Kolorowe stroje, sceniczne gadżety (pistolet na wodę, jak najbardziej na miejscu w obliczu wysokiej temperatury) i masa pozytywnej energii. Paprodziad i jego koledzy ściągnęli pod scenę główną prawdziwy tłum, który już na pierwszej piosence zaczął szaloną zabawę i tak zostało do końca ich występu. Gościnnie na scenie pojawiła się wokalistka The Dumplings – Justyna Święs. Jedyna uwaga jaką mam do koncertu – stanowczo za krótko! ;)
Kolejny występ wymagał od słuchaczy pewnego skupienia i emocjonalnego zaangażowania. Na scenie pojawili się artyści biorący udział w projekcie, będącym muzycznym hołdem dla zespołu Voo Voo: Wacław Zimpel (kierownik muzyczny projektu), Gaba Kulka, Czesław Mozil i Krzysztof Zalewski. W ich wykonaniu usłyszeliśmy m. in. utwory „Na coś się zanosi”, „Pokój” czy „Kim bym był”. W czasie tego ostatniego na scenie pojawił się z gitarą Wojciech Waglewski. Po tym występie przyszedł czas aby na scenie pojawił się z koncertem sam zespół Voo Voo.
Krzysztof Zalewski, który wystąpił na scenie głównej po Voo Voo dał znakomity, energetyczny koncert, którego gościem specjalnym był Zbigniew Hołdys. Panowie wspólnie wykonali skomponowany przed laty przez Hołdysa utwór „Obracam w palcach złoty pieniądz”. Ponadto w wykonania Krzysztofa Zalewskiego usłyszeliśmy jeszcze m. in. utwory „Jaśniej”, „Polsko” czy „Luka”.
Brodka przyzwyczaiła nas już do tego, że jej koncerty mają światowy poziom pod względem muzycznym. Za każdym razem inne, ciekawe aranże, niebanalne covery i nieokiełznana energia sceniczna. Podczas Męskiego Grania całości dopełniały fantastyczne wizualizacje i oświetlenie sceniczne. Na repertuar występu składały się głównie utwory z płyty „Clashes”, ale były też odświeżone wersje „K.O.” i „Grandy”.
Najbardziej oczekiwanym występem jest zawsze koncert Męskie Granie Orkiestry, która w tym roku grała pod kierunkiem Brodki, Tomka Organka i Piotra Roguckiego. Na scenie towarzyszyli im znakomici instrumentaliści oraz gościnnie: Bela Komoszyńska z zespołu Sorry Boys, Miuosh, Wojciech Waglewski i Kev Fox. Tradycyjnie usłyszeliśmy bardzo ciekawie zaaranżowane utwory, stanowiące historię polskiej piosenki. Było więc „Falowanie i spadanie” Maanamu”, „Śmierć w bikini” Republiki, fantastyczna wersja „Taty dilera” z repertuaru Kazika na Żywo w wykonaniu Brodki, „Hi Fi Superstar” Wandy i Bandy, „Sic” Hey`a, „W deszczu maleńkich, żółtych kwiatów” Myslovitz, Piotr Rogucki przypomniał kultowy przebój Piotra Fronczewskiego „Franek Kimono”, a Organek i Wojciech Waglewski utwór Dżemu „Mamy forsę, mamy czas”. Kev Fox zaśpiewał „Satisfaction”, a Bela Komoszyńska pięknie wykonała z Organkiem piosenkę „Gołębi puch” z repertuaru grupy Lombard. Na koniec tradycyjnie wszyscy odśpiewali hymn tegorocznego Męskiego Grania – „Nieboskłon”.
Od ubiegłego roku na Męskim Graniu funkcjonuje scena Ż, na której prezentują się ciekawi młodzi artyści. Podczas katowickiego koncertu wystąpili: rockowa Karoosela, Kroki (niezwykle intrygujące łączące nastrojowego brzmienia i ciekawego wokalu z elektroniką), hip-hopowy skład Bisz & B.O.K. oraz zespól Sorry Boys, z charyzmatyczną wokalistką Belą Komoszyńską.
Trasa Męskie Granie 2017 trwa nadal. Na kolejne koncerty zapraszamy do Gdyni, Krakowa, Warszawy i Żywca. Naprawdę warto!