Nasza fotorelacja: Luxtorpeda w wersji retro w warszawskiej Stodole

Nasza fotorelacja: Luxtorpeda w wersji retro w warszawskiej Stodole

Stodoła jest już oczywistym punktem na koncertowych trasach Luxtorpedy – jakby na to nie patrzeć, są tu przynajmniej raz w roku. W tym roku również zawitali do stolicy w ramach trasy "Jesień Średniowiecza" w asyście zespołów Penerra i Bright Ophidia. Ta trasa jednak znacząco różni się od poprzednich, bo zespół postanowił powrócić do swych muzycznych początków.

Ostatnie koncerty dosyć mocno oscylowały wokół płyty "MYWASWYNAS". Zawsze gdzieś w setliście znalazły się również dosyć popularne wśród publiki "Wilki Dwa", "Autystyczny" czy "Siódme". A tym razem zespół postanowił powrócić do numerów z pierwszych płyt. Widocznie przyszedł ten czas, kiedy popularne kawałki stały się rutynowe i trzeba było zrobić taką trasę, żeby była… ciężka (w graniu, w poruszanych tematach i w jesiennej aurze). Niemniej, wiem, że powrót starych kawałków ucieszył wielu fanów – ze mną włącznie. Może trochę zaleciało prywatą, ale zrozumcie mnie – pamiętam czasy, kiedy te kawałki wychodziły w podstawowym składzie, a Luxy nie byli przypisani do Stodoły, lecz grali w Proximie. I wszystkie te kawałki zagrane na tym koncercie wzbudziły we mnie niewyjaśniony sentyment.

Nie wiem jak Wam, drodzy Państwo, ale Luxtorpeda w wersji retro ujęła mnie za serce. Bardzo lubię takie powroty do korzeni, bo udowadniają, że takie kawałki po latach nadal brzmią dobrze i są nadal bardzo aktualne. No i przede wszystkim: ratują początkowy dorobek artystów od zapomnienia.

Komentarze: