Nasza fotorelacja: weekend z Nocnym Kochankiem w Progresji

Nasza fotorelacja: weekend z Nocnym Kochankiem w Progresji

Pamiętam, jakby to było wczoraj: początek lata 2014, w nieistniejącym już klubie FonoBar odbywa się impreza pod nazwą „Heavy Metal Holiday”. Miano „gwiazdy wieczoru” dzierży mało w sumie znana kapela – Night Mistress.

Tłum był w sumie żaden, zespół nie miał zabójczo rozbudowanego seta, odbyło się pogo na 4 osoby – i to by było na tyle. Później, kiedy już z Night Mistress zrodził się Nocny Kochanek, w grudniu 2015 roku na koncercie w Proximie pojawiła się jakaś setka fanów. A dziś chłopaki wyprzedają kilkukrotnie większą Progresję – i to 2 dni z rzędu!

Dwa wyprzedane koncerty to dowód na to, jakiego tempa nabrała kariera Nocnego Kochanka – a pamiętajmy o tym, że koncert w Progresji z kwietnia ubiegłego roku też miał status „SOLD OUT”. To musi o czymś świadczyć! Co by nie mówić, oprócz jajcarskich tekstów, Nocny Kochanek to przede wszystkim paru naprawdę zdolnych muzyków. W sumie, są powody do dumy: wreszcie polski zespół metalowy robi karierę w kraju – a nie, jak to bywa w większości przypadków, poza jego granicami. I niech grzmią hejterzy, że „Nocny Kochanek jest słaby i się sprzedał”. Jeśli chłopaki podchodzą do tych hejtów z równie wielką powagą, jak do swoich tekstów, to z pewnością przejmą się tym tak mocno, że… dalej będą robić swoje!

O koncertach Kochanków krążą już miejskie legendy, więc myślę, że żaden fan nie przegapi okazji, by choć raz zobaczyć ich na żywo. Przede wszystkim dlatego, że NK daje fanom podwójną dawkę energii ze sceny i oferuje teksty, które dla odmiany od ¾ metalowych tematów, nie traktują o beznadziei życia. Z tym większą niecierpliwością fani wyczekują nowej płyty, z której pierwszy kawałek został premierowo zaprezentowany w miniony weekend. „Dr Olgierd Ngal” traktuje o pewnym lekarzu i jego… dogłębnych metodach leczenia. Czyli tematyka jak zawsze, styl grania też się nie zmienił – zatem fani na nowej płycie prawdopodobnie dostaną tę samą muzyczną miksturę, co do tej pory. I myślę, że dokładnie na to czekają!

Reasumując: co ja Wam będę opowiadać, co się dzieje na koncertach Nocnego Kochanka – idźcie i przekonajcie się sami! I to nie jest rada. To jest rozkaz! 

Komentarze: