Greta Van Fleet: mało który rodzic pozwoliłby na coś takiego

Greta Van Fleet: mało który rodzic pozwoliłby na coś takiego

Greta Van Fleet to prawdziwa rockowa sensacja. Bracia o swojsko brzmiącym nazwisku Kiszka: Josh, Jake i Sam oraz Danny Wagner znajdują się w przedziale wiekowym 18-21 lat, ale są zafascynowani gitarowymi zespołami z lat 60. i 70. W rozmowie z portalem PRØHBTD Josh opowiedział o fascynacji bluesem, bitnikami, barach dla motocyklistów i Ameryką lat 60.

– Dlaczego lata 60.? To moment, w którym USA najbardziej zbliżyły się do renesansu. Nazywam to "amerykańskim odrodzeniem". Panował polityczny zamęt, starsze pokolenie mocno trzymało się swoich ideałów, które młodzi uważali za zacofane. Tak narodził się wspaniały ruch kultury. Istnieje wiele podobieństw między latami 60. a czasami współczesnymi. Powinniśmy wyciągnąć z historii odpowiednią lekcję – stwierdza Josh Kiszka.

Muzyk dodał, że on i jego bracia dorastali w wyjątkowych warunkach: – Nasi rówieśnicy w weekendy chodzili do kina, a my spędzaliśmy ten czas w barach dla motocyklistów. Nie dlatego, że w naszej rodzinie był problem z alkoholem, ale raczej... z muzyką. Na szczęście nasi rodzice zawsze bardzo nas wspierali i zabierali nas do takich miejsc nawet jako 14-latków. W taki sposób udało nam się zagrać parę koncertów. Do tej pory pamiętam, gdy pojechaliśmy do lasów na północy Michigan i występowaliśmy wśród wielkich kolesi w skórze. Mało który rodzic pozwoliłby swoim dzieciom na coś takiego!

Kiszka w rozmowie zdradził też bardzo ważną wiadomość dla fanów: zespół jest bliski zakończenia nagrywania pełnowymiarowego albumu.  Zespół lada moment rozpoczyna trasę po Europie.

Przeczytaj cały wywiad z Joshem Kiszką z zespołu Greta Van Fleet

Komentarze: