
Tytuł nowego albumu Buddy Guya mówi wszystko – blues żyje i ma się świetnie! Legendarny artysta bluesowy wydał właśnie swój jedenasty solowy album! Piętnaście utworów to czysta przyjemność zarówno dla znawców bluesa, jak i dopiero rozpoczynających swoją przygodę z tym gatunkiem.
"Zawsze staram się stworzyć album, który gdy przypadkiem usłyszy jakieś dziecko, będzie chciało wziąć gitarę i grać bluesa" – mówi Buddy Guy. Wystarczy jedno przesłuchanie "The Blues Is Alive And Well", żeby przekonać się, że Guy wypełnił swoją misję. Album ukazuje się w momencie, kiedy o 81-letnim artyście jest znów głośno – podczas Grammy w 2016 roku Guy odebrał nagrodę za najlepszy bluesowy album za "Born to Play Guitar" oraz ruszył w trasę po Stanach, otwierając koncerty Jeffa Becka. Ostatnio wystąpił także podczas zamknięcia legendarnego nowojorskiego klubu B.B. King's Blues Club and Grill oraz pojawił się w programie Davida Lettermana "My Next Guest Needs No Introduction", który można oglądać na Netfliksie.
Historia albumu "The Blues Is Alive and Well" zaczyna się od spotkania Toma Hembridge'a, wieloletniego producenta i współpracownika Guya, z Buddym, podczas którego Tom pokazał artyście kolekcję piosenek, które idealnie komponowały się w nowy album. "Kiedy grasz z kimś w zespole 10 lub 12 lat, to ta osoba niemal zawsze wie, co zaraz zrobisz. Podobnie jest z Tomem, to człowiek, który czuje, co chcę zrobić. I tak jest od zawsze, tak było jeszcze kiedy zaczynałem w Chess Records, gdzie byli Willie Dixon i inni goście, którzy robili hity, to właśnie ten dzieciak wiedział, co należy zrobić. Przyniósł piosenki i zrobiliśmy z nimi dobrą robotę".
"The Blues Is Alive And Well" to także album pełen uznanych gości – jest tu James Bay, który dołączył do Guya w "Blue No More", jak i frontman Rolling Stones, Mick Jagger, który dołożył się do barowego numeru "You Did The Crime". "Mick powiedział do mnie, kiedy usłyszał utwór: 'Czy to mój głos? Nie wiedziałem, że ciągle jest tak silny'" – opowiada Guy, który zna się z Jaggerem nie od dziś - zagrał już kiedyś z nim całą trasę. "Kiedykolwiek oni [Rolling Stones] wpadają do miasta, zatrzymują się w najgłośniejszym bluesowym klubie w Chicago i dzwonią do mnie, żebym wpadł. Świetnie się bawimy, ci goście są moimi przyjaciółmi od zawsze, zanim jeszcze byli sławni" – mówi Guy. Jagger nie jest jedynym członkiem Rolling Stones, który pojawia się na "The Blues Is Alive And Well" – w nagraniu utworu "Cognac" obok Jeffa Becka wziął udział też Keith Richards.
Chociaż imponująca kariera Guya ciągle nie zwalnia tempa, artysta nie zapomina o tych artystach, którzy go inspirowali. "Pewnego dnia poszedłem spać, obudziłem się i wszystkich genialnych bluesmanów już nami nie było. Muddy, Wolf, B.B. – wszyscy odeszli. Pamiętam jak kiedyś siedzieliśmy, piliśmy i śmialiśmy się, przyrzekając sobie, że jeżeli jeden z nas odejdzie, inni nie przestaną grać. Ciągle staram się robić wszystko, żeby ta muzyka, która kocham, była żywa". Z albumem takim jak "The Blues Is Alive And Well" można być pewnym, że blues – jak i sam Guy – jeszcze długo nie zniknie.
Buddy Guy – The Blues Is Alive And Well
1. A Few Good Years
2. Guilty As Charged
3. Cognac (featuring Jeff Beck & Keith Richards)
4. The Blues Is Alive And Well
5. Bad Day
6. Blue No More (featuring James Bay)
7. Whiskey For Sale
8. You Did The Crime (featuring Mick Jagger)
9. Old Fashioned
10. When My Day Comes
11. Nine Below Zero
12. Ooh Daddy
13. Somebody Up There
14. End Of The Line