Sobotni dzień festiwalowy w odróżnieniu do piątkowego, kiedy to królowały dźwięki latino, przyniósł zdecydowanie mocniejszą stylistykę muzyczną.
Jako pierwsza na festiwalowej scenie pojawiła się Totemo, pochodząca z Tel-Awiwu piosenkarka, producentka muzyczna i autorka tekstów. Za sprawą artystki ze sceny popłynęły elektroniczne bity, które skutecznie rozgrzały zgromadzoną przed sceną publiczność.
Po występie Izraelki scena zapełniła się do granic możliwości za sprawą wrocławskiego rapera i performera L.U.C-a i jego licznej orkiestry Rebel Babel. L.U.C bardzo zręcznie łączy ze sobą rap, folk, funk oraz orkiestry dęte. Na scenie wystąpili wraz z projektem zacni goście, tacy jak Marek Piekarczyk, Sarsa czy raperzy Vieniam i Biszem. Całej tej niezwykłej muzycznej przygodzie towarzyszyły cztery orkiestry dęte oraz grupa Czirliderek. Mogło się odnieść wrażenie, że na scenie było więcej osób niż przed nie w strefie Red Zone.
Gdy orkiestry opuściły scenę, co zajęło trochę czasu zainstalowali się na niej muzycy biorący udział w projekcie Punk Alive. Punk Alive to niezwykły projekt, który w zamyśle miał celebrować setna rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jednakże wydarzenia ostatnich dni sprawiły, że projekt ten niespodziewanie stał się hołdem dla zmarłego 3-go czerwca Roberta Brylewskiego.
Na scenie wystąpiła cała plejada muzyków kojarzonych głównie ze światkiem punkowym i ceną niezależną. Publiczność mogła posłuchać piosenek wykonywanych przez takich artystów jak chociażby Tomasz Budzyński z Armii, Darek Malejonek, Smalec (Ga-Ga/Zielone Żabki), Raga i Jeż (Włochaty), Siczka z KSU, L.U.C., Ania Rusowicz, Paweł "Guma" Gumola z Moskwy, Kazik Staszewski z Kultu, Kefir z The Bill oraz Melon z Prawdy.
Po potężnej dawce polskiego punku na oświęcimskiej scenie zagościła brytyjska formacja The Stranglers. Brytyjczycy zaprezentowali publiczności swoje największe hity. Nie mogło oczywiście zabraknąć nieśmiertelnych kompozycji "Always The Sun" czy "Golden Brown".
Było już późno w nocy gdy na wielkim telebimie nieumiejscowionym w centralnym punkcie sceny pojawiła się grafika będąca okładką najnowszej płyty pochodzącego ze Szwecji zespołu Europe.
Tak, przyszedł ten wyczekiwany przez wielu zgromadzonych fanów, choć nie tak licznie jak to było dzień wcześniej gdy gwiazdą wieczoru był Santana, na występ gwiazdy wieczoru.
Joey Tempest wraz z kolegami zaprezentował przekrojowy materiał istniejącej od początku lat 80-tych ( z przerwą ) formacji. Oprócz utworów z najnowszej płyty nie zabrakło oczywiście znanych i lubianych hitów, oświęcimska publiczność mogła posłuchać ballady "Carrie" czy takich rockerów jak "Rock TheNight" i "Cherokee". Występ zespołu a zarazem cały Tauron Life Festival 2018 zakończyła nieśmiertelna kompozycja " The Final Cauntdown".