Od samego początku swojej kariery była kontrowersyjna, szokowała strojem i nigdy nie bała się mówić tego, co myśli. Wiele można było jej zarzucić – ale talent jest tym, czego na pewno odmówić jej nie można. Jednym słowem: Doda.

Ostatnio w życiu Dody zaszły spore zmiany, toteż bardzo zmieniła się i sama artystka. Diament polskiej sceny został oszlifowany i nabrał szlachetności. Wiatr odnowy powiał w ubiorze, makijażu, zachowaniu i... muzyce. Bo nowe wydawnictwo zatytułowane "Dorota" pokazuje Dodę z takiej strony, z jakiej jej jeszcze nie znacie. "Dorota" jest płytą zrodzoną z prawdziwych i trudnych emocji, nagraną dla bardzo wyjątkowej osoby w życiu piosenkarki – dla babci.

Wczoraj w studiu im. Witolda Lutosławskiego trzy okazje złożyły się na niezwykły koncert dla mediów i ludzi najbliższych artystce: premiera drugiego singla z płyty, zatytułowanego "Nie mam dokąd wracać", przedpremierowy odsłuch kawałków na żywo oraz najważniejsze: zbliżające się urodziny Dody. Muszę przyznać, że zarówno piosenki w nowej aranżacji, jak i te autorskie brzmią absolutnie fantastycznie. Oprawa muzyczna w postaci orkiestry symfonicznej nadała występowi charakter nie stricte koncertu, lecz eleganckiej gali. Miałam wrażenie, że doczekaliśmy się chwili, w której talent Doroty został delikatnie wypchnięty przed sceniczną osobowość. Ale i osobowość, a właściwie sceniczna aparycja, była na swoim miejscu – jak wiadomo, divą się jest, a nie bywa, więc Doda zaprezentowała się w długiej, srebrnej sukni, od której publika nie mogła wręcz oderwać wzroku.

Niemniej – tych, którzy z różnych przyczyn nie mogli być na urodzinowym koncercie, serdecznie zapraszamy 21 marca na Torwar, gdzie Doda zaprezentuje pełny, 2-godzinny set. A po tym wczorajszym muzycznym trailerze możemy Wam zdradzić, że warto! Przypominamy również o wspaniałym projekcie Artyści przeciwko nienawiści zainicjowanym przez Dodę, który już niedługo będziecie mogli zobaczyć w Łodzi.

Doroto, jeszcze raz – spełnienia wszystkich marzeń! <3