Stadion Śląski po raz pierwszy był miejscem takiego wydarzenia. Po raz pierwszy polski artysta wypełnił go po brzegi na solowym, własnym koncercie. Tym kimś jest Miuosh!
Upalne niedzielne popołudnie, mnóstwo ludzi przed stadionem, duże kolejki do tramwajów, na stadion, tabuny ludzi w parku. Wydawać się mogło, że do Chorzowa przyjechali, Stonesi, Metallica, lub inny światowy gigant. A tu nasze dobro śląskie, nasz człowiek z Katowic wymyślił sobie, że w taki sposób pożegna się z fanami swoim projektem NOSP MIUOSH JIMEK SMOLIK.
Utwory Miuosha przearanżowane przez Jimka, rozbrzmiewały wielokrotnie w różnych miejscach, ale nigdy na Stadionie. Początek to dwa utwory w aranżacji Jimka i NOSPR-u. Następnie wsiadł bohater tego wieczoru Miuosh. Muzycy zagrali 11 utworów, w tym m.in.: „Coronę”, „Nie mamy skrzydeł” oraz „Z Tobą”. W pierwszej części koncertu gościnnie wystąpili: Katarzyna Golomska i Abradabem. Było wiele podziękowań, miłości do Śląska i Katowic i wzruszenie Miuosha przy każdej żywej reakcji publiczności.
Następnie zapadła 30 minutowa przerwa i na scenie pojawił się Miuosh wraz ze Smolikiem. Podczas tej części wystąpili Nosowska, Rogucki, Paluch, Katarzyna Kurzawska, Natalia Grosiak i Kev Fox, który wykonał utwór „Alunia”. Dodatkową atrakcją było pojawienie się na scenie Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny. Czuć było na każdym kroku śląskość i przywiązanie do tego regionu. Na koniec, chyba najbardziej wzruszający moment – utwór „Piąta strona świata” i oddanie hołdu Janowi Kyksowi Skrzekowi. Cały stadion głośno i z dumą wyśpiewali „O mój Śląsku” tak głośno, że chyba Pan Janek w niebie to wszystko usłyszał!
Podsumowując to było piękne pożegnanie z projektem Miuosh/Jimek/Smolik. Piękne podsumowanie jednego z najlepszych okresów w twórczości Miuosha. Czekamy na inne, równie szalone pomysły. Bo kto jak nie on, potrafi poruszyć tłumy do tego typu zrywów!