Nasza fotorelacja: IRA Akustycznie w Bydgoszczy

Nasza fotorelacja: IRA Akustycznie w Bydgoszczy

Zapraszamy do naszej galerii zdjęć z akustycznego koncertu grupy IRA w Filharmonii Pomorskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy!

* * *

Bez cienia wątpliwości IRA jest jednym z tych zespołów, które starzeją się niczym wino. Chociaż formacja pod przewodnictwem charyzmatycznego wokalisty Artura Gadowskiego w przyszłym roku świętować będzie swe 35-lecie, to wciąż potrafi na scenie wykrzesać z siebie energię, jakiej pozazdrościć by jej mogło większość młodszych muzyków. Niezależnie od tego, czy Gadzio i jego koledzy prezentują swe przeboje w klasycznych wersjach, czy też w „okrojonych”, akustycznych aranżacjach, ich koncerty są gwarancją znakomitych brzmień i gorącej, magicznej atmosfery.

---> PRZECZYTAJ NASZĄ RECENZJĘ PŁYTY „JUTRO” <---

Nie inaczej było w sobotę, gdy IRA zawitała do Filharmonii Pomorskiej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy z występem w ramach trasy IRA Akustycznie. Praktycznie od chwili wyjścia na scenę i zagrania pierwszych nut kawałka „W górę patrz” z wydanej w tym roku świetnej płyty „Jutro”, grupa porwała wypełnioną po brzegi salę do zabawy. Z minuty na minutę uczestniczyło w niej coraz więcej fanów – w momencie, gdy ze sceny zabrzmiał przebój „Parę chwil”, mało kto już siedział na swoich miejscach.

Emocje sięgnęły zenitu mniej więcej w połowie koncertu, gdy mikrofon od Gadzia przejął jeden z gitarzystów, Sebastian Piekarek – jego znakomite wykonanie medleya rodem z Liverpoolu, składającego się z fragmentów piosenek „Got My Mind Set On You” George'a Harrisona i „Twist & Shout”, najbardziej znanej w wersji nagranej przez The Beatles, porwało do tańca dosłownie całą publikę. Okazji do poskakania w rytm muzyki nie brakowało i później, gdy wjechały energiczne kawałki z solowych płyt Artura: „Ona jest ze snu”„Inny wymiar” czy „Szczęśliwego Nowego Yorku”.

Nie brakowało też spokojniejszych numerów – a to skłaniających słuchacza do refleksji (choćby „Wybacz” czy „Londyn 8:15”), a to romantycznych, które dla niejednej obecnej w sali pary stanowiły znakomity pretekst do poprzytulania się (takich jak „Planety”, czyli kolejny singiel z najnowszego krążka grupy, czy zagrana na koniec przepiękna ballada „Ona i on” z pierwszego solowego albumu Artura, która nieczęsto pojawia się w koncertowym zestawie). Setlistę uzupełniły, co oczywiste, największe hity grupy, na czele z takimi piosenkami, jak „Mocny”„Mój dom” czy „Nadzieja”.

Jeśli ktoś po tym występie odczuwa nienasycenie obcowania z muzyką zespołu IRA, to do końca roku będzie miał jeszcze kilka okazji do ujrzenia Gadzia i spółki na żywo. W planach grupy są jeszcze między innymi koncerty w Warszawie, Wrocławiu, Rzeszowie czy Toruniu – wśród nich są zarówno kolejne występy unplugged, jak i te „z prądem”. Miejmy nadzieję, że tej jesieni nic nie przeszkodzi w tym, by doszły one do skutku!

--> PRZECZYTAJ NASZ WYWIAD Z ARTUREM GADOWSKIM <--

Komentarze: