Wielki sukces „Jeziora łabędziego” w wykonaniu The Royal Moscow Ballet w Polsce!
Siedem spektakli w siedmiu miastach obejrzało kilkanaście tysięcy osób. Łódź, Poznań, Katowice, Kraków, Wrocław, Warszawa, Lublin – wszędzie, zazwyczaj komplet publiczności, nagradzał tancerzy owacjami na stojąco. Ten przebój klasycznego baletu nie opiera się trendom i wciąż cieszy się olbrzymią popularnością.
„Jezioro łabędzie” to fenomen. Jaka jest tajemnica spektaklu, który po blisko 150 latach od premiery wciąż jest tak bardzo popularny na całym świecie? Może to tragiczna historia miłości symbolizująca uniwersalne wartości jest tym, co przyciąga tłumnie miłośników baletu? Tak często wykorzystywane w kulturze masowej motywy miłości, zdrady oraz nadziei na szczęście rozumiane są wszędzie i przez wszystkich. „Jezioro łabędzie” uchodzi za jedno z arcydzieł choreograficznych i wraz z muzyką Piotra Czajkowskiego tworzy charakterystyczną całość, nie do pomylenia z żadnym innym przedstawieniem baletowym.
- „Jezioro łabędzie” to po prostu „Jezioro łabędzie”. To jest najwyższy poziom światowej kultury. Wszyscy ludzie to znają i wszyscy chcą to zobaczyć na żywo na scenie. Wcale mnie to nie dziwi. W trzecim akcie mamy nawet fragment polskiego tańca. Może to dodatkowo powoduje, że wasza publiczność tak mocno pokochała „Jezioro łabędzie”? – podsumowuje Anatolij Emelianow, dyrektor i główny choreograf The Royal Moscow Ballet oraz odtwórca roli błazna w spektaklu.
Tegoroczna trasa The Royal Moscow Ballet obejmowała siedem lokalizacji: Klub Wytwórnia w Łodzi, Salę Ziemi Poznań Congress Center, Miasto Ogrodów w Katowicach, ICE Kraków Congress Centre, Halę Stulecia we Wrocławiu, COS Torwar w Warszawie oraz Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. „Jezioro łabędzie” wszędzie podziwiane było przez komplet widzów. Moskiewscy tancerze przyjechali do Polski po miesięcznej trasie we Francji. W spektaklach przedstawianych w naszym kraju wystąpiło łącznie 26 wybitnych tancerzy z Rosji.
- Klasyczny balet reprezentuje najwyższy poziom, więc musimy codziennie trenować. Nawet teraz, gdy jesteśmy w Polsce, każdy dzień rozpoczynamy zajęciami. Wszystko po to, żebyśmy mogli pokazać się jak najlepiej. Czasem najprostsze kroki i pozycje wymagają ciężkiej pracy, której postronny widz nie widzi. Nic jednak nie może zastąpić satysfakcji, którą czujemy, gdy wychodzimy do publiczności – zdradza kulisy pracy Alina Zhantieva, baletnica The Royal Moscow Ballet. Dodaje: - Publiczność w Polsce naprawdę mocno kocha klasyczny balet, jest na niego otwarta i reaguje oklaskami w tych samych momentach, co widzowie w Rosji. Tutaj w Polsce przychodzi na nas bardzo dużo ludzi. Cieszymy się, że mogliśmy być tu po raz kolejny.
W tym roku w podwójnej roli Odetty i Odylii – publiczność mogła podziwiać Switlanę Lisniak. Primabalerina skradła serca Polaków niemal w każdym wieku. Nic więc dziwnego, była prawdziwą indywidualnością na scenie, a jej ruchy zwiewne i eteryczne.
- Niejeden polski artysta może tylko pomarzyć o kilkunastotysięcznej frekwencji na swoich koncertach, a rosyjskiemu baletowi udało się to ponownie. The Royal Moscow Ballet przyjechał na zaproszenie Prestige MJM już po raz czwarty. Co ciekawe tancerze za każdym razem prezentowali „Jezioro łabędzie” – najbardziej klasyczny spektakl wszechczasów, który chyba nigdy się nie znudzi. W wykonaniu moskiewskiego baletu królewskiego to przedstawienie obejrzało już blisko 60 tysięcy widzów. Mamy nadzieję, że wkrótce tancerze z Moskwy powrócą do Polski – mówi Janusz Stefański z agencji Prestige MJM, która zorganizowała trasę The Royal Moscow Ballet po Polsce.