Nasza fotorelacja: Kwiat Jabłoni w katowickim MCK-u

Nasza fotorelacja: Kwiat Jabłoni w katowickim MCK-u

W minioną niedzielę katowickie Międzynarodowe Centrum Konferencyjne odwiedził jeden z najpopularniejszych zespołów młodego pokolenia – Kwiat Jabłoni. Muzyczne rodzeństwo – Kasia i Jacek Sienkiewiczowie promują obecnie swój drugi album „Mogło być nic”, który zdążył już pokryć się platyną.

Muzyczny wieczór rozpoczęła niezwykle  klimatycznie Asia Nawojska – utalentowana wokalistka i pianistka, która sama komponuje sobie piosenki i pisze do nich teksty. Przy kameralnym akompaniamencie instrumentalnym: piano, skrzypce, wiolonczela jej piosenki zabrzmiały przejmująco (szczególnie piosenka o wolności, zadedykowana walczącej Ukrainie czy niezwykłej urody utwór „Manowce”).

Koncert Kwiatu Jabłoni rozpoczął utwór „Kto powie mi jak” z płyty „Niemożliwe”. Potem usłyszeliśmy m. in. „Kometę”, „Bankiet” czy „Zaczniemy od zera”. Przy fantastycznie zaaranżowanych „Niemożliwe” i „Drogi proste” część publiczności poderwała się do spontanicznego tańca. Czas na oddech przyniosła przepiękna piosenka „Idzie zima”. Podczas utworu „Dzień dobry” Jacek Sienkiewicz wciągnął publiczność do wspólnego śpiewania. Niezwykle wzruszającym momentem było zadedykowanie piosenki „Nie ma mnie” przyjaciołom z Ukrainy, którzy przeżywają teraz niezwykle trudny czas. Nastrojowo i bardzo intymnie wypadł zaśpiewany przez Kasię cover utworu Natalii Przybysz „Ogień”, a także „Buka”, opowiadająca o tym, że często niesłusznie boimy się tego, czego nie znamy. Taneczne szaleństwo ogarnęło publiczność przy klubowo zaaranżowanym „Wzięlizamknęli mi klub”, poprzedzonym szalonym intro, zagranym na instrumentach perkusyjnych. Koncert zakończył jeden z największych przebojów Kwiatu Jabłoni – „Mogło być nic”.

Nie zabrakło oczywiście bisów. Fani chóralnie odśpiewali z zespołem „Dziś późno pójdę spać”, a na deser usłyszeliśmy „Przeźroczysty świat”.

Koncert pokazał, że Kwiat Jabłoni ma wiele muzycznych twarzy i w każdej wypada wspaniale. Bardzo ciekawe aranżacje, bogate instrumentarium, ale przede wszystkim bezpretensjonalność i naturalny urok rodzeństwa Sienkiewiczów sprawiły, że to był naprawdę udany muzyczny wieczór.

Komentarze: