
Od dzisiaj najnowszy album Lykke Li "EYEYE" jest dostępny zarówno w formie fizycznej jak i na platformach cyfrowych.
Płyta ukazała się nakładem wytwórni Play It Again Sam. "EYEYE" jest to najbardziej intymny projekt artystki, który ponownie połączył ją z wieloletnim współpracownikiem Björnem Yttlingiem. To ich pierwsza wspólna praca od czasu wydanego w 2014 r. albumu „I NEVER LEARN". Nagrany w sypialni w Los Angeles, „EYEYE" jest próbą skompresowania romantycznej obsesji i kobiecych fantazji w hiper zmysłowy krajobraz.
Albumowi towarzyszy siedem zapętlonych wizualizacji: razem muzyka i obraz odsłaniają szerszą narrację, opowieść o powracających cyklach miłości, o pożądaniu, przyciąganiu, przywiązaniu i odrzuceniu, obsesji (tytuł albumu i czas jego trwania są palindromiczne). Każdy obraz funkcjonuje jak wizualna pętla, zwięzła jak haiku, ale trwająca w nieskończoność. Rezultatem jest somatyczne, powtarzające się doświadczenie. Składające się na siebie rozdziały pomiędzy snem a rzeczywistością. „EYEYE" nie jest powrotem do formy. To ostateczna konfrontacja Lykke z formą, która zdefiniowała jej karierę. To opus magnum piosenkarki.
Wyreżyserowane przez Theo Lindquista i nakręcone na 16-milimetrowym filmie przez operatora Edu Grau („A Single Man", „Passing"), jednominutowe wizualizacje to fragmenty większej historii. (Męską gwiazdą jest Jeff Wilbusch z Oslo i Unorthodox).
"Chcieliśmy uchwycić piękno i wspaniałość trzygodzinnego europejskiego filmu artystycznego, a jednocześnie stworzyć coś, co wywodzi się z nowoczesnych mediów" - mówi Lykke. "Przekazać pełne doświadczenie filmu w sześćdziesiąt sekund na ekranie telefonu, czyli tam, gdzie obecnie odbywa się większość naszych emocjonalnych przeżyć". Teledyski przywołują główne tematy albumu - fantazję, powtórzenia i nieskończone pętle, w których tkwimy. Zostaną one opublikowane na wszystkich platformach, w tym na Instagramie, TikTok i YouTube.
Po czterech studyjnych albumach dobrze przyjętych przez krytyków, Lykke chciała użyć innej palety do stworzenia „EYEYE". Narzuciła sobie dogmatyczny zestaw zasad, które miały rządzić każdym aspektem produkcji. Nie było żadnych click-tracków, żadnych słuchawek ani instrumentów cyfrowych. Płyta została zmiksowana na taśmę przez Shawna Everetta w ciągu kilku miesięcy w Los Angeles. Rezultatem jest 33-minutowa, mieniąca się karuzela, która prowadzi przez emocjonalną przestrzeń, z oszczędną produkcją, wirującymi analogowymi syntezatorami i masywnymi, popowymi hakami, które długoletni fani uznają za główny atut wokalistki. "Chciałam, żeby ta płyta była intymna jak słuchanie notatki głosowej po zażyciu LSD" - mówi Lykke.
Lista utworów "EYEYE" :
1. NO HOTEL
2. YOU DON'T GO AWAY
3. HIGHWAY TO YOUR HEART
4. HAPPY HURTS
5. CAROUSEL
6. 5D
7. OVER
8. ü&i