Kiedy uczestnik dzisiejszego finału zaczął śpiewać jedną z najsmutniejszych piosenek świata, Cleo całkowicie się rozkleiła.
Przed widzami ostateczna muzyczna rozgrywka szóstej edycji „The Voice Kids". W pierwszej części finału na scenie zobaczymy troje finalistów z drużyny każdego trenera. Jednym z uczestników z teamu Cleo jest 13-letni Miłosz Zarzeka. Nastolatek zaśpiewał jeden z największych przebojów Erica Claptona „Tears In Heaven". Utwór został napisany przez brytyjskiego muzyka tuż po śmierci jego 4-letniego syna Conora i jest uznawany za jedną z najsmutniejszych piosenek świata. Ogromny emocjonalny ładunek, jaki niesie wspomniany utwór oraz niezwykły głos Mateusza Zarzeki dogłębnie poruszyły Cleo.
Chciałam być twarda... - wyznała zapłakana Cleo tuż po zakończeniu niezwykle emocjonalnego występu Miłosza Zarzeki.
Przypomnijmy, że po występie trojga uczestników ze swoich drużyn, każdy trener wybierze jedną osobą, która weźmie udział w ostatecznej rozgrywce wielkiego finału szóstej edycji „The Voice Kids". Najlepszy Głos programu wybiorą widzowie biorący udział w głosowaniu SMS.
O zwycięstwo w dzisiejszym finale walczyć będą: Kinga Kipigroch, Marcel Tułacz i Ania Laskowska z drużyny Tomsona i Barona, Pola Płowiak, Miłosz Zarzeka i Marysia Stachera z teamu Cleo oraz podopieczni Dawida Kwiatkowskiego - Leon Olek, Martyna Gąsak i Miłosz Skierski.
Kto z nich zdobędzie tytuł Najlepszego Głosu szóstej edycji muzycznego talent show oraz 50 tysięcy złotych na rozwój talentu? Odpowiedź już dziś o godzinie 20:00 w TVP2.