Trudno dziś szukać drugiego zespołu, który na scenie byłby tak nieokiełznanym żywiołem jak Gogol Bordello, który 11 czerwca wystąpił w krakowskim klubie Studio.
Ich koncerty sprawiają, że nogi same rwą się do tańca, gardła do śpiewania a po wszystkim, człowiek wychodzi z klubu zmęczony ale z dawką pozytywnej energii, która będzie towarzyszyła mu jeszcze długo.
Ten pełen emocji wieczór rozpoczął występ zespołu Puzzled Panther. Następnie wystąpił Dezerter – legenda polskiego punkrocka, gość specjalny na całej polskiej trasie Gogola Bordello. Podczas krótkiego, ale bardzo energetycznego seta zaprezentowali takie utwory jak „Kolaboracja”, „Tchórze” czy „Szara rzeczywistość”. Niespodzianką było wykonanie „Spytaj milicjanta” wspólnie z wokalistą Gogola Bordello – Eugenem Hutzem.
O godzinie 20.00 emocje sięgnęły zenitu a na scenie pojawiła się głośna i barwna ekipa Gogola Bordello. I się zaczęło! Czego w tej muzyce nie było?! Punkrock z wyraźnymi wpływami muzyki cygańskiej, folk, reggae, rap, wpływy orientu… długo by wymieniać. Mnogość instrumentów, kilka wokali i niesamowita radość z grania muzyki i bycia razem na scenie. Eklektyczna całość, okraszona sporą nutą scenicznego szaleństwa, które momentalnie udzieliło się publiczności. Dawno nie widziałam, żeby ludzie tak fantastycznie bawili się podczas koncertu.
W setliście koncertu nie zabrakło energetycznych hitów jak „My companjera”, „Immigrant punk” czy „Pala Tute”, ale był też czas na chwilę muzycznej refleksji nad wydarzeniami w Ukrainie, tym bardziej, że to ojczyzna lidera zespołu. Z pewnością zgromadzeni w klubie Studio fani zapamiętają ten niesamowity wieczór na długo.
Setlista:
Sacred Darling
I Would Never Wanna Be Young Again
Not a Crime
Immigrant Punk
Wonderlust King
My Companjera
Dance around the fire
Suddenly… (I Miss Carpaty)
Focus Coin
Trans-Continental Hustle
Immigraniada (We Comin' Rougher)
Mishto!
Start Wearing Purple
Sally
Pala Tute
Encore:
Alcohol
Solidarity
Baro Foro
Undestructable