Mystic Festival 2023. Dzień trzeci

Mystic Festival 2023. Dzień trzeci

Trzeciego dnia Mystic Festival 2023 przywitał mnie na Desert Stage polski zespół Mag.

Dogłębnie ciężkie granie. Jedyny zarzut mam do wokalisty ponieważ odnosiłam wrażenie, że nie wykorzystuje swoich możliwości. Śpiewają po polsku co jest rzadkie w tych kręgach muzycznych.

Na tej samej scenie nieco później wystąpiła brytyjska grupa doom metalowa o nazwie Tuskar. Duet złożony z gitarzysty i perkusisty, który śpiewał (co nie jest łatwe) to prawdziwi przedstawiciele swojego gatunku i choć zwłaszcza ten drugi „wyłaził” prawie ze skóry, to muszę stwierdzić, że to ich granie wymaga dopracowania. Coś im tam szwankowało, coś buczało…

Pierwszym headlinerem tego dnia był amerykański Vended. Ta młoda formacja dała niezwykle widowiskowy koncert. Dwóch z tych muzyków to synowie członków grupy Slipknot. Mieli zatem dobrych nauczycieli co było słychać w doskonałym brzmieniu.

Dużo się działo. „Grafik” był napięty. Krążyłam między scenami, żeby jak najwięcej zobaczyć.

I tak znalazłam się pod Main Stage gdzie wystąpili Burry Tomorrow. To brytyjski zespół metalcor’owy. Zaprezentowali bardzo surowe kompozycje ze świetnym brzmieniem gitar. Wysoki poziom wykonania wychodził na pierwszy plan.

Natępnie szybko przemieściłam się na Sabbath Stage gdzie swoje instrumentarium rozłożyła Lili Refrain. Jakież to było piękne! Zanurzyłam się w tej muzyce do końca. Artystka sama stworzyła małą orkiestrę głównie za pomocą gitar, zapętleń. Dodanie oryginalnego wokalu stworzyło niezapomniany klimat, łączący w sobie różne gatunki, jak psychodelia, folk, rock i metal. Publiczność była oczarowana.
Nieco wcześniej zahaczyłam też o Park Stage gdzie wystąpili prawdziwi deathmetalowi mocarze z Finlandii. Opisałaby to brzmienie jako brudne.

Desert Stage przyciągała dziś moją uwagę. Zagrała na niej grupa Bombus, typowy heavy-metalowy band ze Szwecji, nie wyróżniający się jednak według mnie niczym szczególnym. I znowu wróciłam na Park Stage gdzie niezły występ dała formacja Alcest. Wybrzmiały bardzo różnorodne utwory. Mocne, heavy- metalowe a także sporo spokojnych, okraszonych nawet nitką nostalgii.

Takie perełki na Mysticu jak Darkher, która uraczyła swą cudowną muzyką publiczność, to ja lubię. Niesamowite połączenie doom metalu, folku, w którym kryje się jakaś tajemnica. Mocne  czysto brzmiàce gitary, perkusja i przede wszystkim rewelacyjny wokal, mocny a zarazem delikatny i nostalgiczny oczarowały zasłuchaną publiczność.

Zanim skierowałam się w kierunku dużych scen, zahaczyłam o The Shrine Stage, gdzie tego dnia wcześniej nie byłam z braku czasu. Mroczne zamaskowane postacie dały popis równie mrocznej metalowej muzyki okraszony lekko popem.

Park Stage gościł tego wieczoru wyjątkową, niesamowitą szwedzką grupę Meshuggach. To artyści, których nikt nie może naśladować. Z prostego powodu. Nikt inny by temu nie podołał. Są absolutnie perfekcyjni. Najbardziej mroczna z mrocznych muzyka, z potężnymi bębnami, magnetyzująca, porywająca, wbijająca w fotel. Ogrom ludzi pod sceną słuchał jak w transie.

Czy coś mogło to przebić? To niewiarygodne ale tak. Na Main Stage wystąpił francuski zespół Gorija, znany już w Polsce dość dobrze o czym świadczyły tłumy fanów. To było niewiarygodnie dobre, dopracowane w szczegółach widowisko. Usłyszeliśmy uwielbiane znane kawałki a także utwory z najnowszej płyty. Artyści oprócz niesamowitego kunsztu posiadają umiejętności  prawdziwych showmanów. Doskonałej muzyce towarzyszyły ognie i coś w rodzaju confetti. To wszystko tworzyło absolutnie zamkniętą całość. Byłam urzeczona.

Z żalem, choć na „ostatnich nogach” opuściłam Mystic Festival 2023 w pełni usatysfakcjonowana. Mam wielkie słowa uznania dla organizatora Mystic Coalotion. Mimo pewnych perturbacji udało Się Wam pokonać trudności. Bardzo dziękuję za zaproszenie, wyborną organizację całości oraz za wspaniałą atmosferę. Mystic Festival to wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla miłośników metalu. Można tu usłyszeć dużo więcej.

Do zobaczenia w przyszłym roku !

Komentarze: