Były sobie trzy dziewczyny z miasta, które zapałały miłością do tradycyjnej, wiejskiej muzyki.
Odkryły ludowe utwory z malowniczo położonej krainy zwanej Pałukami oraz z Kujaw, gdzie rozkiedyś wiatr niesie opowieści od wioski do wioski. SVAHY grają na wyjątkowych instrumentach i wyśpiewują historie z życia dawnych mieszkańców wsi.
Utwór „Weź mnie Jasieńku" to już trzeci singiel promujący digitalową EP-kę "rozkiedyś", której premiera będzie miała miejsce już 22 września.
Utwór w serwisach streamingowych: https://bfan.link/wez-mnie-jasienku
Skład zespołu:
Patrycja Cywińska-Gacka - bęben obręczowy, śpiew
Ewa Pater - suka biłgorajska, mandolina, gitara, śpiew
Małgorzata Żurańska-Wilkowska - lira korbowa, śpiew
Nagrano w Kocewka Studio
Produkcja, nagranie i miks - Kamil Pater
Mastering - Marcin Bociński
Fotografie - Katarzyna Miszczak, Robert Sawicki
Monotypia - Barbara Wilińska
Animacja - Miron Grzegorkiewicz / M8N
Nagrania zrealizowano dzięki wsparciu finansowemu Miasta Bydgoszczy
A oto kilka słów od zespołu SVAHY:
Dlaczego pieśni z tych regionów? Po pierwsze, dlatego że stąd pochodzimy, tu mieszkamy, a po drugie, Kujawy i Pałuki są mało eksplorowane przez artystów folkowych, czy muzykantów tradycyjnych.
W "Świeci miesiąc, świeci" Patrycja zagrała na kieliszku wypełnionym wodą.
W pieśni oczepinowej "Oj, chmielu" usłyszysz charakterystyczne dla kujawskiego wesela zawołania "Hu, nasza!" oraz dźwięki drewnianych łyżek, którymi uderzano w dłonie Pana Młodego, który próbował zdjąć Pannie
Młodej wianek z kwiatów (zdejmowanie wianka ma znaczenie symboliczne; oznaczało, że dziewczyna nie była już panną, a mężatką).
SVAHY - to swaszki, swatki, kobiety zamężne, dojrzałe, które podczas oczepin zamieniały Pannie Młodej wianek na czepiec (stąd nazwa oczepiny). Swatki kojarzyły małżeństwa.
Nagrania zrealizowano w miejscowości Kocewka, maleńkiej i otoczonej przez lasy pałuckiej wioseczce.
Ostatnio zespół wystąpił w warszawskiej Stodole jako gość specjalny podczas urodzinowego koncertu Marii Peszek.