Manu Chao powraca!

Manu Chao powraca!

Jako zapowiedź swojego nowego albumu artysta publikuje „Viva Tu" - rumbę napisaną dla sąsiadów z Barcelony.

"Viva Tu!" to hiszpańskie życzenie długiego i dobrego życia. W stronę wszystkich, którzy chcą go posłuchać Manu Chao wysyła przesłanie solidarności i nadziei.

Manu Chao powraca, choć tak naprawdę, nigdy nie odszedł. Przez ostatnie lata żył w swoim rytmie, grywał u boku ludzi, którzy przyszli go zobaczyć w nietypowych miejscach lub na małych festiwalach. Muzykował z czystym sercem i bez pretensji. Wybrał drogę folkowego piosenkarza, trubadura, minstrela - to tradycja tak stara jak ludzkość, rozkwitająca od starożytnych gawędziarzy, aż po Woody'ego Guthrie'go. Także Manu Chao zawsze chciał tworzyć coś, czym można się dzielić z innymi.

Jak sam przyznaje: „przypadek jest największym artystą wszech czasów". Manu Chao jest kolekcjonerem tego, co nazywa „małymi kawałkami", które do niego przychodzą. Ostatecznie te kawałki tworzą piosenkę. I to wszystko, czego potrzeba.  Zamiast perfekcji czy bezbłędnej iluzji, Manu dąży do formy nieskrępowanego, wyzwolonego piękna.  Podobnie jest z  „Viva Tu" – to piosenka, która jest obietnicą. Obietnicą nowego albumu.

W towarzyszącym kompozycji teledysku ludzie są naszkicowani w tysiącach kolorów, jednocześnie bezimienni i stanowiący sedno wszystkiego. Reprezentują życie w całej jego prostocie, w chwilach, gdy przestają rządzić reguły  chciwego, zbyt pospiesznego świata.  „Viva Tu" to oda do powolnego, codziennego życia oraz celebracja zbliżenia ciał i dusz.

Nowy singiel firmuje oficyna Manu Chao – Radio Bemba.

Komentarze: