5 października 2024 w katowickim Spodku odbędzie się 42 edycja festiwalu Rawa Blues.
Jedną z gwiazd tegorocznej edycji będzie kanadyjska formacja The Commoners. Na Dużej festiwalowej scenie wystąpią również: Blood Brothers, którą tworzą Mike Zito oraz Albert Castiglia, Mr. Sipp, Charlie Parr, The Commoners, Shakin’ Dudi który będzie świętował jubileusz 40 lat na scenie, Grzegorz Kapołka Quartet z gościnnym udziałem Romana „Pazura” Wojciechowskiego, J.J. Band, Boogie Mama oraz laureat konkursu na Małej Scenie. W konkursie na Małej Scenie udział wezmą: Koher, Dziki Blues Band, Hony Tonk, Stonage Full of Sun, Sztof oraz Piotr Herdzina.
Jest godną uznania i sprawdzoną tradycją, że Rawa Blues w starannie konstruowanym line-upie otwiera drzwi przed wykonawcami dopiero rozpędzającymi się na drogach kariery. Nieraz już bywało, że występ na tym wyjątkowym festiwalu bywał znaczącym impulsem, by jeszcze bardziej się rozpędzić i okazją, by zostać zauważonym. Nie od dziś wiemy, jak wiele zależy od sukcesu na renomowanych scenach. Przypomnijmy sobie chociażby wyśmienitego Marcusa Kinga, czy porywającą Hannah Wicklund. Odkrywanie drogocennych kamieni szlachetnych to jeden z fenomenów Rawy i jedna z jej misji, zgodna z duchem Śląska „Szmaragdu Europy”, jak powiedział siedemnastowieczny wrocławski poeta Heinrich Mühlpfort. Zresztą tu od wieków wydobywano drogocenne kruszce, niegdyś z podziemi, dziś także muzycznych scen.
The Commoners na swoim koncie mają dwa albumy „Find A Better Way z 2022 r.” i drugą, właśnie wydaną „Restless”. Tak świetnego, żywiołowego i kompetentnego bluesrocka (z akcentem na rock, zwłaszcza południowy rock i korzenie rocka) przegapić nie można. Przesympatyczni Kanadyjczycy z Toronto (wspierani paniami w chórkach) grają wielce efektownie, ale nie na pokaz, tylko tak, by muzyka weszła w krew i duszę. Nie ma niczego w tych bogatych melodycznie i aranżacyjnie utworach, co byłoby zbędne, a jest wszystko, co potrzebne. Słuchając natychmiast można wyczuć ich źródła, ale i własne, jeśli ktoś kocha szczerą muzykę rockową. Świetnie skonstruowane i tak też brzmiące piosenki, soczyście zaaranżowane, z werwą zagrane, porywają.
Spotkali się w 2009 r., kiedy wokalista i gitarzysta rytmiczny Chris Medhurst poznał w studiu Rossa w Toronto gitarzystę prowadzącego Rossa Hayesa Citrullo. Chris miał słabość do folkowych estetyk, Ross do ciężkiego grania. I to ich połączyło. Tworzyli zgrany tandem, zachowując indywidualny styl, naznaczony roots rockiem i nie przekraczającym granic dobrego smaku pop rockiem. Szybko dołączyli basista i klawiszowiec Ben Spiller oraz perkusista z Humber College Jazz Geoff Bruce. Wtedy właśnie Kwartet odnalazł to brzmienie, którego szukał. Nastał czas The Commoners, grupa chętnie poszerza skład na różne okazje.
Łączą ich gusta, ale też pragnienie dzielenia się tym, co piszą i co grają, łączy ich też szacunek do muzyki korzeni, do tych artystów, którzy ich inspirowali. Bliskie bardzo jest im brzmienie Motown. Duch mistrzów od Sama Cooke'a po Otisa Reddinga.
Pierwszy ich album Find A Better Way z 2022 r., nagrany w Toronto w RHC Music budzi podziw znakomitym poruszaniem się w tradycji muzycznej i współczesnym, oryginalnym autorskim jej przetworzeniem. Pierwsze słowa „Z całych sił krzyczę i tupię nogami, aż podłoga się rozpadnie” są niczym tablica na rogatce miasta z kluczową informacją, jakich, wchodząc, spodziewać możesz się atrakcji i podążającym za nią zapewnieniem, że się nie zawiedziesz. Ta energiczna muzyka zdolna jest rozproszyć przygnębienie i pozwala przypomnieć miłośnikom dawnego rocka o pierwszych fascynacjach, młodszym zaś wskazuje ważne tropy, gdzie szukać. Zespół nawiązuje fenomenalny kontakt z publicznością. Jest wprost stworzony do grania na żywo. Jeśli ktoś potrzebuje zabawy, to ją znajdzie, jeśli pokrzepienia, to je otrzyma.
O drugiej płycie gitarzysta i producent Commoners, Ross Hayes Citrullo powiedział: „Podobnie jak w przypadku naszego poprzedniego albumu, chcieliśmy połączyć stary i nowy południowy rock w sposób, który byłby unikatowy dla kanadyjskich korzeni zespołu”. Dodaje przy tym, że osiągnięciu celu pomogło wprowadzenie wątków soulu i rocka spod znaku The Black Crowes oraz blues rockowe podteksty The Allman Brothers do stylu produkcji podobnego Blackberry Smoke i Rival Sons. Łącząc tak wiele z własną inwencją, osiągnęli brzmienie niepowtarzalne.
Martine Ehrenclou o zespole pisał tak: „Po pierwszym przesłuchaniu kilku utworów z Restless możesz pomyśleć, że to świetny zespół na imprezę, którego warto posłuchać na żywo. I tak oczywiście jest. Ale ci świadomi siebie rock’n’rollowcy z wpływami lat 70. mają coś jeszcze, coś co czyni The Commoners zespołem wyjątkowym. To nie tylko ich dusza, ale też ich natchnienie w pisaniu, ich gotowość do podejmowania ryzyka. Z jednym piekielnie dobrym wokalistą na czele grupy utalentowanych muzyków, możesz usłyszeć, że wszyscy są całkowicie oddani swojej muzyce”.
Z kolei Mick Birchall podkreślał, że nie tylko udaje się zespołowi uchwycić ducha klasycznej epoki rocka, ale, że w spektakularny sposób potrafią go ucieleśnić, bo łączą wysoką jakość produkcji i pisania z wymogami gatunków, do których się odnoszą. Osobiście w pełni tę opinię podzielam. Produkcja wykonana jest po profesorsku, żadnych zgrzytów, żadnych banałów, niczego na odczep się. A jako, że inwencja i muzykalność artystów oraz ich erudycja idzie z tym w parze efekt osiągnęli porywający. Zachęcam do słuchania płyt The Commoners, ale przede wszystkim do tego, by nie przegapić żadnej okazji do uczestnictwa koncercie, a 5 października w Spodku taka właśnie się nadarzy.
42 edycja Rawy zapowiada się nadzwyczajnie, no bo gdy z jednej strony mamy odrodzone Shakin’ Dudi z drugiej The Commoners, to znaczy, że dla festiwalu nie ma granic, że nie ma granic dla muzyki uczciwej, ożywczej, atrakcyjnej i łączącej zarówno pokolenia, jak i gusta. Tak… Otwartość to niewątpliwie jeden z kluczy do zrozumienia fenomenu tego jednego w każdym roku dnia w katowickim Spodku. Jestem przekonany, że tego dnia raz jeszcze przypomnimy sobie oczywistą w gruncie rzeczy prawdę, że wszystko jest z bluesa, od jazzu po rock i jeszcze dalej…
Rawa Blues Festival to najstarszy festiwal bluesowy w Polsce i zarazem jeden z najbardziej prestiżowych bluesowych festiwali na świecie. Laureat cenionej nagrody „Keeping The Blues Alive”, przyznawanej przez amerykańską The Blues Foundation osobom i instytucjom, które najbardziej przyczyniają się do "podtrzymania przy życiu" oraz „rozwoju muzyki i kultury bluesowej”. Główną misją festiwalu jest edukacja odbiorców poprzez przedstawienie - za sprawą koncertów największych światowych gwiazd - oblicz i podgatunków muzyki bluesowej, takich jak Memphis Blues, Delta Blues, Chicago Blues, Detroit Blues, Rythm’n’blues itd. Rawa Blues na swojej scenie co roku gości również najbardziej zasłużone polskie zespoły bluesowe, takie jak Dżem, SBB, Irek Dudek Big Band, podtrzymując zainteresowanie słuchaczy polską kulturą bluesową. Festiwal także dba o stworzenie możliwości młodym zespołom polskim i zagranicznym na zaprezentowanie się szerokiej publiczności podczas koncertów na Bocznej Scenie Rawy Blues. Koncert ten odbywa się w formie konkursu, którego laureat ma okazję zadebiutować na Scenie Głównej.
Podczas ponad 40-tu edycji festiwalu, na festiwalowych scenach wystąpiła czołówka bluesowych artystów z kraju jak i zza granicy. Warto przypomnieć, że mieliśmy zaszczyt gościć takich wykonawców jak: Junior Wells, Koko Taylor, Keb’Mo, Robert Cray, JJ Grey & Mofro, James Blood Ulmer & Vernon Reid, Otis Taylor, Eric Sardinas, Macy Gray czy Blind Boys of Alabama.
Festiwal Rawa Blues nieraz udowadniał, że zasługuje na miano festiwalu rodzinnego. Dzieje się tak za sprawą otwartości na potrzeby rodzin z dziećmi, czy ludzi niepełnosprawnych. Dzieci do ukończenia 15. roku życia oraz osoby niepełnosprawne, poruszające się na wózku, są upoważnione do darmowego wejścia na teren festiwalu już od lat. Podczas festiwalu zabroniony jest handel napojami alkoholowymi, co stwarza bezpieczną atmosferę.
Bilety na Festiwal do nabycia wyłącznie w sieci Ticketmaster.