Confidence Man śpiewają „La La La” o trzeciej w nocy

Confidence Man śpiewają „La La La” o trzeciej w nocy

Nowy album grupy już dostępny. Po brat summer czas na Confidence Autumn!

Niedługo po wydaniu podwójnego singla „Control / Real Move Touch” Confidence Man dzielą się z fanami wyczekiwanym albumem „3AM (La La La)”. Wydawnictwo trafiło na rynek nakładem Chaos / Polydor / I Oh You.

Trzeci album australijskiej grupy jest efektem fascynującej, muzycznej podróży. Po premierze albumu „TILT” w 2022, Confidence Man rozpoczęli nowy rozdział w twórczości za sprawą singla „On & On (Again)” współprodukowanego przez Daniela Avery’ego (2023). Następnie przyszedł czas na hity z DJ Seinfeldem („Now You Do”) i DJ Boring („Forever 2 (Crush Mix)”), jak również album z remiksami „Club Classics Vol 1.”). Początkowo Confidence Man chcieli „odhumanizować muzykę pop i ponownie uczynić ją przesadną i śmieszną”, jednak później zdecydowali się dorzucić popową wrażliwość do klasycznego brytyjskiego rave’u: – Postanowiliśmy wrócić do tych brzmień, dodać do nich popowe hooki i wokale. Mam wrażenie, że nikt wcześniej tego nie robił. Poza The Prodigy.

Odniesienia do The Prodigy pojawiają się nieprzypadkowo. Wokalistka Confidence Man Janet Planet swoją energią przypomina nieodżałowanego Keitha Flinta, co pokazała m.in. w wakacyjnym singlu „So What”. – Wracamy z utworem, który jest hołdem dla wielkich poprzedników. To hymn, którego potrzebowaliście, ale jeszcze o tym nie wiedzieliście. Jest mocny. Jest szybki. Praktycznie jest jak Muhammad Ali i wszystkie uszy, w które kiedykolwiek walnął, łącznie z waszymi. Mówią, że na szczycie bywa samotnie, więc nagraliśmy tego bangera, by podzielić się widokiem – komentowała wówczas Planet.

Na „3AM (LA LA LA)” Janet Planet, jej rozczochrany towarzysz Sugar Bones oraz instrumentaliści Clarence McGuffie i Reggie Goodchild eksplorują terytoria brytyjskich rave’ów z lat 90. i 00. Od acid techno i trance, po breakbeat, aż do big beatu. Jest mrocznie, seksownie i surrealistycznie. Pierwszym przedsmakiem nowego albumu było „I CAN’T LOSE YOU” wydane w czerwcu – cukierkowa, pop-dance’owa euforia. Confidence Man ma jeden cel: abyście podkręcili głośność i wparowali na parkiet… Najlepiej nago. Tak jak w teledysku do promującego album „I Can’T Lose You”.

„3AM (LA LA LA)” dobrze oddaje klimat, jaki panował w studiu, gdy Confidence Man pracowali nad krążkiem w Pony Studios we wschodnim Londynie. Bywało, że sesje nagraniowe trwały całą noc. Wokale powstawały w wyniku improwizacji. Często już pierwsze podejścia okazywały się tymi, które trafią na ostateczną wersję. – Większość piosenek powstawała pod wpływem. Nawaliliśmy się, by potem siedzieć do 9 rano w studiu i wymyślać piosenki. Zauważyliśmy, że 3 nad ranem była naszą najlepszą godziną. Byliśmy wtedy w ogniu i mieliśmy najlepsze pomysły – wspominają Confidence Man.

Confidence Man szybko zgromadzili legion oddanych fanów, młodszych i starszych raverów, a to wszystko za sprawą występów, po których można zbierać szczękę z podłogi. O jakości duetu na żywo mogli przekonać się między innymi ci, którzy oglądali zespół na OFF Festivalu w 2023 w Katowicach.

Grupa koncertuje obecnie w USA u boku Sofi Tukker. Na przełomie listopada i grudnia grupa da serię koncertów w Wielkiej Brytanii, a w marcu 2025 r. wróci do Stanów Zjednoczonych na headlinerską trasę. Wkrótce powinniśmy poznać koncertowe plany, obejmujące Europę.

Komentarze: