Magiczny wieczór, czyli relacja z koncertu z Lisy Gerrard i Julesa Maxwella w ICE Kraków

Magiczny wieczór, czyli relacja z koncertu z Lisy Gerrard i Julesa Maxwella w ICE Kraków

Wieczór w Centrum Kongresowym ICE Kraków był prawdziwą muzyczną ucztą dla duszy.

Członkowie Dead Can Dance: Lisa Gerrard, australijska wokalistka, kompozytorka oraz Jules Maxwell, irlandzki kompozytor i pianista, zaprezentowali pełne emocji i transcendentalnej głębi widowisko, które pozostawiło publiczność w stanie refleksji. Organizatorem koncertu było Live Nation Polska.

Zanim na scenie pojawiła się Lisa Gerrard, publiczność miała okazję wysłuchać solowego występu Julesa Maxwella. Muzyk przywitał się z publicznością po polsku, po czym przeszedł już na język Szekspira. Każdemu utworowi towarzyszyła zresztą krótka anegdota prezentowana przez Julesa.

Artysta zaprezentował swoje autorskie kompozycje, m.in. Blowtorch, My Neighbour’s Garden, Flowers Grow, No Place That Rains (Quiet Like Home), Good Ghost, Sing i Deep in the Barrel. W jego wykonaniu dominowała subtelność i liryczność, co stworzyło idealne tło pod wieczorny główny występ. Maxwell, z charakterystycznym dla siebie spokojem i emocjonalną głębią, porwał słuchaczy w kameralną podróż pełną nostalgii i poetyckości.

Po krótkiej przerwie światła przygasły, a Lisa Gerrard wkroczyła, roztaczając aurę tajemniczości i magii. Artystka od pierwszych dźwięków Heleali (The Sea Will Rise) przeniosła publiczność w zupełnie inny wymiar – pełen eterycznych wokali, nieziemskich harmonii i głębokich, poruszających melodii.

W programie koncertu znalazły się utwory z albumu Burn, który Gerrard i Maxwell nagrali wspólnie. Kolejne kompozycje, takie jak Noyalain (Burn), Deshta (Forever) czy Aldavyeem (A Time To Dance), hipnotyzowały swoją delikatnością i potęgą jednocześnie. Występ zbudowany był na płynnych przejściach między utworami, dzięki czemu każdy dźwięk zdawał się być częścią większej, mistycznej opowieści.

Szczególnie poruszającym momentem koncertu było wykonanie Orion (The Weary Huntsman) oraz Keson (Until My Strength Returns), które przypominały o niezwykłej sile głosu Gerrard i jej umiejętności budowania napięcia poprzez delikatność. Współpraca z Maxwellem nadawała kompozycjom głębi i organicznego charakteru, a subtelne aranżacje fortepianowe wprowadzały momenty ciszy, które pozwalały dźwiękom w pełni wybrzmieć.

Zwieńczeniem występu było hipnotyzujące Do So Yol (Gather The Wind), które pozostawiło publiczność w pełnym skupieniu i emocjonalnym uniesieniu. Po chwili owacji na stojąco artyści powrócili na scenę, by zagrać bis – przejmujące A Blessing.

Koncert duetu w Krakowie był czymś więcej niż tylko muzycznym wydarzeniem – był to mistyczny pokaz, podróż przez emocje i dźwięki, które przenosiły publiczność w przestrzeń poza czasem i rzeczywistością. Zarówno Gerrard, jak i Maxwell, po raz kolejny udowodnili, że ich muzyka nie zna granic, a głos Lisy pozostaje jednym z najbardziej hipnotyzujących w historii współczesnej muzyki.

Wieczór w ICE Kraków był niezapomnianym przeżyciem, które na długo pozostanie w pamięci uczestników, a dźwięki, które wybrzmiały tego dnia.

 

Komentarze: