
Łódzka Atlas Arena stała się sceną wyjątkowego muzycznego spektaklu.
Cyndi Lauper, ikona popu lat 80., udowodniła, że jej twórczość jest ponadczasowa, a jej głos wciąż ma moc poruszania serc i porywania tłumów. Koncert był nie tylko podróżą przez największe przeboje artystki, ale również spotkaniem z charyzmatyczną osobowością, której kontakt z publicznością budował niezwykle intymną i pełną emocji atmosferę.
Już od pierwszych taktów „She Bop” stało się jasne, że wieczór będzie pełen nieskrępowanej energii i radości. Utwór natychmiast wciągnął publiczność w wir dźwięków, a jego żywiołowa interpretacja zapowiadała, że Cyndi Lauper nie zamierza zwalniać tempa.
Z kolei filmowy klimat „The Goonies 'R' Good Enough” przeniósł słuchaczy do lat 80., przypominając o kultowej ścieżce dźwiękowej, która ukształtowała całe pokolenie. Artystka umiejętnie balansowała pomiędzy bardziej nastrojowymi, refleksyjnymi momentami – jak „When You Were Mine”, „Sally’s Pigeons” czy „I’m Gonna Be Strong” – a dynamicznymi, rockowymi brzmieniami, czego doskonałym przykładem było pełne emocji wykonanie „I Drove All Night”.
W repertuarze znalazły się również utwory, które Lauper interpretowała na swój własny sposób, nadając im unikalny charakter. Cover „Iko Iko”, bluesowe „Funnel of Love” czy pełne dramatyzmu „I'm Gonna Be Strong” ukazały jej wszechstronność i doskonałą kontrolę nad głosem.
Jednym z najbardziej wzruszających momentów wieczoru było wykonanie „Time After Time” – ballady, która od lat pozostaje jedną z najpiękniejszych miłosnych opowieści w historii muzyki. Arena rozświetliła się setkami świateł, tworząc niemal mistyczną aurę, w której każde słowo nabierało jeszcze głębszego znaczenia.
Podobną siłę miało „Money Changes Everything”, które zakończyło główną część koncertu, przechodząc w głośno wywoływany przez publiczność bis. Lauper powróciła na scenę, by zaśpiewać „Shine”, pełne emocjonalnej siły „True Colors” oraz utwór, bez którego trudno sobie wyobrazić jej występ – „Girls Just Want to Have Fun”. Właśnie wtedy cała sala eksplodowała energią, śpiewając razem z artystką i celebrując jeden z największych hymnów kobiecej niezależności i radości życia.
To, co wyróżniało ten koncert, to nie tylko znakomita oprawa muzyczna, ale również niezwykła osobowość Cyndi Lauper. Artystka była bardzo rozmowna między utworami, z lekkością i humorem dzieląc się swoimi przemyśleniami oraz anegdotami. Jej autentyczność i naturalność sprawiały, że publiczność miała poczucie obcowania nie tylko z wielką gwiazdą, ale także z kimś bliskim – kimś, kto od lat jest częścią ich muzycznego świata.
Występ w Atlas Arenie potwierdził, że muzyka Cyndi Lauper jest nieśmiertelna. Jej głos, pasja i bezkompromisowe podejście do sztuki sprawiają, że jej piosenki nie tylko wywołują nostalgię, ale wciąż brzmią świeżo i aktualnie. Dla łódzkiej publiczności ten wieczór był prawdziwą podróżą przez czas, emocje i dźwięki, które na długo pozostaną w pamięci.
Organizatorem koncertu jest Live Nation Polska.