Armani White udostępnił singiel „Cut The Lights”

Armani White udostępnił singiel „Cut The Lights”

To pierwszy tegoroczny singiel filadelfijskiego rapera.

Mający na koncie platynowe płyty Armani White prezentuje pierwszy tegoroczny numer „Cut The Lights”. Pochodzący z Filadelfii raper otwiera nim nowy rozdział swojej kariery.

Zapowiedź utworu pojawiła w finale konferencji NFC ligi NFL, dzięki któremu Philadelphia Eagles zapewnili sobie występ w tegorocznym Super Bowl.

Energetyczny bit kawałka idealnie współgra z lawiną błyskawicznie rzucanych przez Armaniego White’a wersów. Artysta przechodzi od szorstkiej intonacji do precyzyjnie nawiniętych słownych fajerwerków. „Możesz im powiedzieć, że zrobiłem to dla miasta / Zgaście te pie***one światła” – słyszymy w naładowanym nieskrępowaną energią „Cut The Lights”. Raper otwiera tym kawałkiem nowy etap swojej kariery, zapowiadając kolejne premiery.

Armani White zakończył ubiegły rok singlem „TTSO”, będącym następcą EP-ki „Road to CASABLANCO”. To właśnie za sprawą tego wydawnictwa, a konkretnie umieszczonego na nim singla „BILLIE EILISH.” raper znalazł się w centrum uwagi. Utwór stał się wiralem, gromadząc na samym Spotify ponad 400 mln streamów. White wrócił na siebie uwagę mediów – doceniły go m.in. „XXL”, „Billboard, HipHopDX i HotNewHipHop.

Raper ma na koncie sporo sukcesów. Wśród nich należy wymienić porywające występy m.in. podczas gal BET Hip Hop Awards i MTV EMA czy w programie Jimmy’ego Kimmela. Armani otrzymał wyróżnienia BET Amplified Artist i przyznane przez MTV Global PUSH Artist.

Twórczość artysty można opisać mianem „happy hood music”. White łączy błyskotliwe, dynamiczne flow z introspekcjami i wybuchami emocji. Kawałki 26-latka sprawdzają się jako ścieżka dźwiękowa dla tych, którzy mają za sobą najcięższe doświadczenia.

W liceum był klasowym błaznem, a jednocześnie najgłośniejszym chłopakiem w okolicy. Wizja rapowej kariery zaczęła się krystalizować bardzo szybko. W 2015 r. wydał dynamiczny, boombapowy singiel „Stick Up”, który doczekał się emisji w audycji Pharrella na antenie Beats 1 Radio. Niestety, muzyczne plany wstrzymały dwie rodzinne tragedie – najpierw ojciec artysty zmarł na raka, później jego wujek został zastrzelony. Armani wrócił do nagrywania w 2018 r., publikując lekki, ale jednocześnie pełen refleksji kawałek „Public School”. Rok później wydał projekt „Keep in Touch”, który potwierdził jego wszechstronne umiejętności. Po wydaniu albumu zaczął koncertować u boku Vince’a Staplesa, Nasa, Jamesa Blake’a i Aminé.

Na wydanej jesienią 2021 r. EP-ce „Things We Lost In The Fire” artysta w bezkompromisowy sposób mierzył się z osobistymi tragediami. Niedługo później twórca podpisał kontrakt z Def Jam i wydał przełomową „BILLIE EILISH.”.

– Nazywam swoją muzykę „happy hood music”, bo przeszedłem wiele bólu i traum. Biorę te mroczne, ponure kolory, rzucam je na ścianę… i patrzę, jak zamieniają się w tęczę – wyjaśnia Armani White.

Komentarze: