Wspaniałe, nominowane do Grammy trio Paramore z charyzmatyczną wokalistką Hayley Williams, prezentuje doskonały czwarty studyjny krążek. Krążek, który jest jednocześnie nawiązaniem do muzycznej przeszłości i spojrzeniem w przyszłość. Nie bez kozery płyta nazywa się "Paramore". Trio z Tennessee chce w ten sposób podkreślić, jaką drogę zamierza obrać w przyszłości, co będzie definicją jego stylu.
Ma on być wypadkową brzmieniowych doświadczeń z przeszłości, mniej oparty o nowoczesne technologie i zarazem oparty na nowoczesnym, współczesnym graniu. Niełatwe zadanie osiągnięcia takiego efektu na czwartej płycie Paramore postawił przed producentem Justinem Meldal-Johnsonem. W swoim dorobku ma on współpracę z tak różnymi wykonawcami jak Beck, Nine Inch Nails, Tegan And Sara czy M83, a więc z artystami wiecznie poszukującymi i nie unikającymi przy okazji spoglądania w przeszłość. Dla których ważna jest esencja muzyki, jej emocje i duch, a nie tylko podpieranie się technologicznymi nowinkami w studiu. Na pierwszego singla wybrana została piosenka "Now".
Zapowiedź bez wątpienia wskazuje na to, że Paramore mogą ze spokojem spoglądać w przyszłość i "grozi" im co najmniej taki sukces jaki trio odniosło albumami "Riot!" (platyna w USA, nominacja do Grammy dla najlepszego nowego zespołu) oraz "Brand New Eyes" (złoto w USA, nominacja do Grammy za piosenkę "The Only Exception"). Dodajmy jeszcze, że w studiu partie perkusji na "Paramore" zarejestrował znany ze współpracy z Nine Inch Nails, Lostprophets oraz Angels & Airwaves, Ilan Rubin.