ROGUCKI SOLO W KRAKOWIE (RECENZJA)

ROGUCKI SOLO W KRAKOWIE (RECENZJA)

W niedzielę 21 kwietnia w ramach wiosennej trasy koncertowej ze swoim nowym solowym projektem do krakowskiego klubu Forty Kleparz zawitał Piotr Rogucki.

Charyzmatyczny lider zespołu Coma ma na swoim koncie również dwa bardzo ciekawe solowe albumy: "Loki- Wizja dźwięku" i "Rogucki- 95-2003" z których utwory usłyszeliśmy podczas koncertu. 

Jako support wystąpił krakowski zespół Duch, w udany sposób łączący klasyczne instrumentarium z fascynacją muzyką alternatywną, elektroniczną z pod znaku Portishead czy Massive Attack. Było to bardzo ciekawe doświadczenie koncertowe i mam nadzieję, że zespołowi uda się zaprezentować swoje spojrzenie na muzykę przed jak najszerszą publicznością, bo z pewnością są godni uwagi.

Następnie na dużej scenie Fortów Kleparz pojawił się Piotr Rogucki oraz towarzyszący mu multiinstrumentaliści, bracia Andrzej i Marcin Szczypiorscy. Już pierwsze spojrzenie na scenografię składającą się z sześciu stylowych, beżowych żyrandoli nad głowami muzyków kazało przypuszczać, że będzie to wydarzenie wyjątkowe nie tylko muzycznie, ale i wizualnie. Koncert rozpoczęła "Ulotność" i już było wiadomo, że to, co usłyszymy tego niedzielnego wieczoru będzie magiczne, zaskakujące, że na dwie godziny przeniesiemy się w świat zupełnie innej wrażliwości. Zachwycały przede wszystkim zupełnie nowe aranżacje piosenek znanych z solowych płyt Roguckiego. Świeże, hipnotyzujące dzięki nietypowemu instrumentarium jak marimba, wiolączela czy puzon zyskały zupełnie nowe brzmienie i każdy kolejny utwór, mimo że doskonale znany odkrywaliśmy na nowo.

Atmosferę wspaniale budowała nie tylko muzyka, ale też nastrojowe oświetlenie i doskonale dobrane wizualizacje, wyświetlane na scenie na trzech ekranach. Wszystko tu było przemyślane i budowało nastrój, jakiego od bardzo dawna nie doświadczyłam na żadnym koncercie. Sam Piotr Rogucki dał się nam poznać jako instrumentalista. Po latach wokalista sięgnął na scenie po gitarę akustyczną, a pomiędzy utworami z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru dzielił się z publicznością refleksjami, anegdotami i wspomnieniami ze swojego studenckiego życia w Krakowie. Podczas koncertu usłyszeliśmy większość piosenek z dwóch solowych płyt artysty. Szczególnie zachwyciły nowe aranżacje "Legendy o próżności", "Szatanów" i "Wron". Koncert zakończył się dwoma bisami i owacjami na stojąco. Sądzę, że nie tylko w mojej pamięci na długo zostanie obraz skąpanej w czerwono- fioletowym świetle sceny, z migającymi niepokojąco abażurami i ten magiczny, hipnotyzujący świat dźwięków i słów, do którego zaprosił nas Piotr Rogucki.

Setlista:

Ulotność
Nie Bielsko
Chimery
Argonauci
A
my
Legenda o próżności
Piosenka pisana nocą
Mała
Szatany
Wielkie
K
Wrony
Szwajcarski nóż
Piegi w locie
Bis:
Ruda
Wstążka
Zosia
Wizja dźwięku

Komentarze: