MĘSKIE GRANIE 2013 KRAKÓW - NASZA FOTORELACJA!

MĘSKIE GRANIE 2013 KRAKÓW - NASZA FOTORELACJA!

W sobotę 13 lipca, na plaży przy hotelu Forum w Krakowie odbył się pierwszy koncert tegorocznej trasy Męskiego Grania. Ten niezwykły projekt, który doczekał się już czwartej edycji słynie z świetnej muzyki, odważnych i nieszablonowych duetów a od tego roku również zapierających dech w piersiach pokazów sztuk wizualnych.Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego wydarzenia.

Dyrektorami artystycznymi tegorocznego Męskiego Grania są Katarzyna Nosowska i raper O.S.T.R. czyli Adam Ostrowski. Trzeba przyznać że spisali się na medal, bo podczas 7-godzinnego koncertu usłyszeliśmy wiele gatunków muzycznych, na scenie wystąpiły prawdziwe osobowości i ani przez chwilę nie było nudno. Było za to wiele pozytywnych zaskoczeń, świetna zabawa i nawet pogoda okazała się w tym roku w miarę łaskawa. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że podczas tegorocznego koncertu tak samo ważną rolę jak muzyka odrywały niesamowite wizualizacje i fantastyczne światła. Odpowiedzialnym za tą ucztę dla oczu był Paweł "Spider" Pająk i sama nie wiem czy dłużej w pamięci zostanie mi duet O.S.T.R.-a z Michałem Urbaniakiem czy przejmujące animacje wyświetlane podczas koncertu projektu 2Cresky.

Muzycznie każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie. Jako pierwszy wystąpił zwycięzca konkursu Nowe Męskie Granie - zespół Maja Olenderek Ensamble. Po nich na scenie pojawił się Marek Dyjak. Jak zawsze przejmujący w swej skromności i szczerości wyrazu wyśpiewał między innymi utwory "Piosenka w samą porę" i "Człowiek (złota ryba)". Kolejny wykonawca - zespół braci Waglewskich Kim Nowak zaczął wprowadzać publiczność w nastrój rock`n`rollowej zabawy. Po nich kolejne zaskoczenie - Kapela Ze Wsi Warszawa i porywający folkowy koncert, zresztą znakomicie przyjęty. Prawdziwe szaleństwo rozpoczęło się jednak dopiero wraz z występem zespołu Lao Che, który zaserwował nam piosenki z przebojowego albumu "Soundtrack". Nie zabrakło więc "Dymu", "Zombie" a przede wszystkim odśpiewanego wspólnie z publicznością, znakomitego koncertowo "Jestem psem". Następny występ i największe dla mnie objawienie muzyczne tego koncertu to jazzowy zespół Pink Freud, którego liderem jest Wojtek Mazolewski. To kolejny dowód na to, że na na scenie Męskiego Grania odnajduje się każdy gatunek muzyczny i brzmi zawsze równie niesamowicie. Po trzecim utworze do muzyków dołączył na scenie O.S.T.R. i wspólnie zaserwowali energetyczny jazzowo- hip-hopowy melanż, zakrapiany sporą dawką dowcipu, który jak się później okazało jest znakiem rozpoznawczym łódzkiego rapera. Następny występ wprowadził nas w klimaty lat 60-tych za sprawą projektu Natu Kozmic Blues czyli Natalii Przybysz i jej muzyków. Natalia nagrała niedawno album ze swoimi interpretacjami piosenek Janis Joplin i jak pokazała wokalnie radzi sobie nie gorzej niż legendarna wokalistka. Występ zakończyło wspólne wykonanie z Katarzyną Nosowską piosenki "Niebieski". Kolejny występ przyniósł zderzenie dwóch osobowości i stylów muzycznych, bowiem wspólnie wystąpili O.S.T.R. oraz znakomity jazzman Michał Urbaniak, tym razem grający na skrzypcach. Ostremu wokalnie na scenie towarzyszył także inny raper - Hades. Dostaliśmy porywające połączenie jazzu i hip-hopu. Był to chyba najlepszy koncert tego wieczoru. Po dawce hip-hopu przyszedł czas na gorąco przez wszystkich oczekiwany koncert grupy Hey. Kasia Nosowska i jej koledzy przygotowali na ten wieczór kilka utworów w wyjątkowych aranżacjach, gdyż na scenie towarzyszyła im rozbudowana sekcja dęta. Usłyszeliśmy m. in. "Mukę", "A ty?" oraz dwa utwory zaśpiewane wspólnie przez Kasię i Natalię Przybysz. Koncert Heya był też oszałamiającym widowiskiem pod względem wizualnym. Tego wieczora czekały nas jeszcze dwie niespodzianki. Pierwszą był występ grającej muzykę elektroniczną formacji 2Cresky ( stworzonej m. in. przez byłych muzyków Agressivy 69 oraz Łukasza Lacha) a drugim koncert finałowy, podczas którego wystąpiła po raz pierwszy nowa polska formacja muzyczna - Small Synth Orchestra, w skład której weszli O.S.T.R., Kasia Nosowska, Andrzej Smolik oraz czołowi polscy producenci i instrumentaliści. Publicznosć z miejsca dała się uwieść temu niezwykłemu składowi, bo gdzie indziej można usłyszeć np. rapującą Nosowską?. Na koniec na publiczność spadł deszcz confetti i tak zakończył się ten pełen emocji i niespodzianek wieczór.

Gorąco polecamy pozostałe koncerty na trasie tegorocznego Męskiego Grania!

Komentarze: