Thrash metalowa grupa Alastor nagrała pierwsze video do utworu z albumu "Out Of Anger". Scenariusz do teledysku "Crawling" wymyślili członkowie zespołu, a jego realizacją zajęła grupa MIM Making.
Album "Out Of Anger" tej kultowej formacji, to pierwszy jaki został nagrany po odejściu Roberta Stankiewicza, wokalisty śpiewającego w zespole od momentu jego powstania. Wybór Michała "Mish" Jarskiego na następcę Stankiewicza okazał się strzałem w dziesiątkę. Michała wokal spodobał się fanom i dzienniakrzom, a scena, jak się okazuje, jest jego naturalnym środowskiem!
Mish opowiedział o pracy nad klipem:
Wprawdzie od wydania albumu ALASTOR "Out of Anger" minął już blisko rok (premiera 12 listopada 2012 r.), ale ogrom prac wszelakich, z jakimi mieliśmy do czynienia sprawił, że dopiero teraz mogliśmy skupić się na teledysku. Może to i dobrze, bo trafiliśmy na właściwych ludzi do tej roboty, a jej efekty możecie ocenić sami.
Z ekipą MIM MAKING, czyli Małgorzatą Cichońską i Tomaszem Florczakiem współpracowaliśmy wcześniej przy okazji organizowanej przez nas I edycji festiwalu Rock&Rose Fest Kutno, która odbyła się 8 czerwca 2013 r. - zajęli się dokumentacją filmową imprezy, a efekt był więcej niż zadowalający. To skłoniło nas do nawiązania współpracy w kwestii teledysku do jednego z naszych najnowszych utworów. Praca na planie oraz efekt finalny tylko potwierdziły słuszność naszego wyboru. Widać tak właśnie miało być. Co zabawne, Gosia i Tomek byli cały czas pod bokiem, bo - podobnie jak ALASTOR - pochodzą z Kutna.
Jakiś czas zastanawialiśmy się, który utwór promować wideoklipem - w końcu wszyscy zgodnie wybraliśmy "Crawling". Naszym zdaniem najlepiej reprezentuje on album "Out of Anger" - jest szybki, dynamiczny, dużo się w nim dzieje. Także pod względem tekstowym skupia on to wszystko, co chcieliśmy przekazać na OOA. Prywatnie, jest to numer, który bardzo lubię wykonywać na koncertach, dlatego z przyjemnością pracowało mi się nad nim przy okazji teledysku. Ma fajnego kopa, ciągnie do przodu!
Pomysł na scenariusz do klipu przedstawił nam nasz basista Tomek "Nordyk" Dobrzeniecki i praktycznie pierwszy koncept stał się od razu tym finalnym.Ustaliliśmy wspólnie, że nie chcemy robić czegoś na kształt krótkometrażowego filmu, nie chcemy przedstawiać historii w sposób oczywisty, a raczej dyskretnie ją przemycić w postaci przebitek, które - podobnie jak tekst utworu - mogą być zinterpretowane bardzo indywidualnie. Nie chcemy wyręczać potencjalnego widza i tak to zostawmy. Życzymy miłego odbioru!