Złota płyta dla Moniki Borzym

Złota płyta dla Moniki Borzym

Nowy album MONIKI BORZYM, zatytułowany „My Place” osiągnął status złotej płyty zaledwie tydzień po premierze.

Płyta ukazała się na rynku 15 października, a promuje ją pierwszy singiel "Off To Sea", do którego powstał nieszablonowy teledysk z zabójstwem w tle, z udziałem aktorów znanych z ekranów TV.

Co najczęściej robią artyści, których album zachwycił recenzentów i na dodatek świetnie się sprzedał? Starają się ów sukces powtórzyć. Monika Borzym była zasłużenie wychwalana za swój debiut "Girl Talk", smaczną kolekcję kobiecych hitów, przemienionych w szlachetne, jazzowe ballady przez aranżera Gila Goldsteina. Album pokrył się w Polsce platyną, ale wokalistka nawet nie próbowała nagrać po raz drugi takiej samej płyty. Wręcz przeciwnie – wróciła z materiałem niemal w pełni autorskim, z nowym zespołem i nowym pomysłem na swoją muzykę.

Współpracowała tym razem m.in. z arcymistrzem gitary jazzowej Johnem Scofieldem, brazylijskim wirtuozem gitary akustycznej Romero Lubambo, wybitnym saksofonistą Chrisem Potterem i genialnym trębaczem Randy Breckerem. To wszystko goście – a w zespole nagrywającym album znaleźli się tym razem m.in. gitarzysta Larry Campbell (znany ze współpracy z Bobem Dylanem i Paulem Simonem), perkusista Kenny Wollesen (grywał z Johnem Zornem, Norach Jones i John Scofield) i basista Tony Scherr (m.in. Norah Jones, The Lounge Lizards, John Scofield).
Nie zmienił się tylko producent Matt Pierson, któremu polska artystka postanowiła zaufać po raz drugi. Jednak najważniejszym partnerem na "My Place" nie był jednak żaden bohater amerykańskich scen, ale Polak, kolega ze szkoły, pianista Mariusz Obijalski. To on jest autorem lwiej części materiału, współodpowiada również za aranżacje. Wspólne kompozycje Mariusza i Moniki, oscylujące pomiędzy balladą jazzową, a ambitnym popem, to podstawa tej płyty, ale znalazło się i miejsce dla trzech coverów. Tym razem są to "Only Girl in the World" z repertuaru Rihanny, "The Quiet Crowd" Patricka Watsona oraz "In the Name of Love" Kenny'ego Rankina. 

Jak w skrócie podsumować drugi album Moniki Borzym? Tytuł wspomnianego przed chwilą hitu Rihanny przychodzi z pomocą. Bo Monika to już nie obiecująca, sprawna wokalistka jazzowa, ale artystka, która znalazła własny, oryginalny styl pomiędzy gatunkami, swoje miejsce na muzycznej scenie. To naprawdę jedyna taka dziewczyna na świecie…

Komentarze: