Właśnie ukazał się piąty studyjny album Beyoncé. Dzieło zatytułowane po prostu BEYONCÉ to płyta zarówno do słuchania i oglądania: składa się na nią 14 nowych piosenek i 17 wyjątkowych, prowokacyjnych wideoklipów nakręconych w różnych miejscach na świecie – od rodzinnego Houston po Nowy Jork i Paryż, od Sydney po Rio De Janeiro.
“Widzę muzykę” – mówi Beyoncé wyjaśniając swoją decyzję o wydaniu płyty ‘wizualnej’. „Kiedy się w nią wsłuchuję, od razu ją sobie wizualizuję. Dla mnie emocje to seria obrazów – wspomnień z dzieciństwa, przemyśleń, marzeń czy zapamiętanych snów. I wszystkie nieodłącznie związane są z muzyką”.
Płyta ukazała się dzisiaj (13 grudnia 2013) się w bezprecedensowej formie – świat dowiaduje się o niej dokładnie w dniu, w którym trafia do słuchaczy. Bez zapowiedzi, uprzedzeń, oczekiwań. Dzięki temu fani mogą wyrobić sobie o niej zdanie bez żadnych pośredników, podpowiadaczy czy z góry narzuconych opinii. Na zadawane od miesięcy pytanie ‘kiedy nowa płyta Beyonce?’ właśnie uzyskaliśmy odpowiedź. I to nawet bardziej niż satysfakcjonującą!
„Nie chciałam wydawać swojej muzyki w sposób, w jaki robiłam to do tej pory” - tłumaczy artystka. „Znudziło mnie to. Czuję, że mogę przemawiać do swoich fanów bezpośrednio. Zbyt wiele osób często stoi między twórcą sztuki a jego odbiorcami. Specjalnie nie chciałam ujawniać tego, kiedy ukaże się moja płyta. Powinno to nastąpić naturalnie - wtedy, kiedy będzie gotowa.”
Bez sztuczek marketingowych, szumnych zapowiedzi i wymyślnych kampanii marketingowych – tym razem chodzi tylko o sztukę.
Od dzisiaj płyta BEYONCÉ dostępna jest na całym świecie w serwisie iTunes (www.itunes.com/beyonce).
Dla artystki, której twórczość kilkakrotnie wyciekała do sieci przed premierą, takie wydanie płyty to pewnego rodzaju zabieg prewencyjny. Album dostępny jest wyłącznie w całości jako pełne dzieło audio-wizualne, bez możliwości wybierania z niego poszczególnych utworów. Nie jest to ‘koncept album’, ale wydawnictwo stworzone z myślą o odtwarzaniu od początku do końca, stawiające pod wątpliwość sens wydawania singli w dzisiejszych czasach.
Album fizycznie trafia do produkcji dopiero dzisiaj i 20 grudnia we wszystkich sklepach będzie dostępny w jednej jedynej formie – jako CD+DVD z bogato ilustrowaną książeczką.
Na oficjalnym profilu artystki na Facebooku udostępniono właśnie część pierwszą filmu ‘Self-Titled’ – mini-dokumentu pokazującego artystyczną koncepcję stojącą za płytą „Beyoncé”. Artystka opowiada w nim o swoim sposobie odbierania muzyki i inspiracjach stojących za taką, a nie inną formą wydania najnowszego dzieła. A wziął w nim udział plejada najznakomitszych wokalistów, kompozytorów, producentów i reżyserów: JAY Z, Timbaland, Justin Timberlake, Pharrell Williams, Drake, The Dream, Sia, Ryan Tedder, Miguel, Frank Ocean, Hit Boy, Ammo, Boots, Detail, Jake Nava, Hype Williams, Terry Richardson, Melina Matsoukas, Jonas Åkerlund, Ricky Saiz, Pierre Debusschere, @lilinternet, Noah “40” Shebib, Francesco Carrozzini, Caroline Polachek, Ed Burke, Bill Kirstein i Todd Tourso.
Płytę Beyoncé nagrywała przez ostatnie półtora roku w różnych częściach świata, ale jej podwaliny powstały w The Hamptons, położonej przy plaży na Long Island (Nowy Jork) latem 2012 roku. Zamieszkała tam wtedy pod jednym dachem wraz z grupą kompozytorów i producentów – często swoimi równolatkami, z którymi dorastała i z którą łączą ją wspólne doświadczenia życiowe i inspiracje. Razem odkrywali na nowo znaczenia słów ‘miłość’, ‘strata’, ‘strach’, ‘gniew’, ‘radość’, ‘szczerość’, ‘seksualność’, razem też odnajdywali w sobie pewność siebie do udziału w projekcie, jakiego nie podjął się nikt wcześniej.
Klipy do płyty powstały znacznie bardziej spontanicznie. Kręcone były głównie przy okazji trasy “Mrs. Carter Show World Tour” w pełnej konspiracji, mimo, że czasem plan zdjęciowy znajdował sie w miejscach publicznych, takich jak brazylijska plaża, kolejka Cyclone Rollercoaster na Coney Island, ulice Nowego Jorku, centrum Los Angeles, zamek w Paryżu, kościół w Ameryce Południowej czy skatepark w Houston, w którym wokalistka bawiła się jeszcze jako młoda dziewczynka. Wszystkie teledyski łączy pełna spontaniczność i szczerość – choć każdy filmowany był w inny sposób, opowiada inna historię, bazuje na innych efektach specjalne. Każde video to po prostu inna strona Beyoncé.
BEYONCÉ to prawdziwa dźwiękowa i wizualna eksplozja, bezpośrednie przesłanie dla fanów od artystki, która ma już prawo robienia wszystkiego na własnych warunkach. Beyoncé: „Chciałam zrobić tę płytę dla ludzi, których kocham i szanuję. Z nadzieją, że poczują to, co ja, kiedy ją nagrywałam”.