Telewizyjny finalista wyprzedaje kluby

Telewizyjny finalista wyprzedaje kluby

Ernest Staniaszek nie zazna spokoju. Z pewnością nie w najbliższym czasie. Finalista trzeciej edycji The Voice of Poland rozpoczyna koncertowanie, a reakcje rozrastającej się grupy jego fanów przyprawiają o zawroty głowy. 

Bilety na jego koncert w rodzinnym Piotrkowie Trybunalskim wyprzedały się w ciągu trzech godzin. W Warszawie klub Remont trząsł się w posadach. Na najbliższe koncerty, między innymi w Chorzowie i Krakowie, już prawie brakuje miejsc. Zgoda, to jeszcze nie są stadiony w wielkich metropoliach. Tymi Ernest zajmie się dopiero za chwilę.

Błędem byłoby dać się zwieść jego ujmującemu uśmiechowi i romantycznemu spojrzeniu. Nie bez powodu Marek Piekarczyk zobaczył w nim muzycznego syna. Ernest czerpie z klasyki rocka i bluesa, za swoich mistrzów uważając między innymi The Doors, Deep Purple, Pearl Jam, Erica Claptona, Dżem oraz TSA. Na koncertach gra swój autorski materiał, a ze sceny schodzi wtedy, kiedy większość innych artystów już dawno grzecznie śpi. Krew, pot i łzy w wyjątkowo czarującej postaci.

Magia telewizji nie zastąpi talentu, ale na polskiej scenie muzycznej mamy już grono artystów, którzy udowodnili, że program typu talent show może być początkiem prawdziwej kariery. Czy Ernest Staniaszek do niego dołączy? Niedługo zostaną ogłoszone daty kolejnych koncertów, a wtedy każdy będzie mógł zadecydować sam.

Komentarze: