Szwecja może się poszczycić wieloma utalentowanymi zespołami muzycznymi, prezentującymi rożne gatunki rocka. Od klasycznego, przez melodic po jego cięższą odmianę. Opisywany przeze mnie Bandit Insanity Tour było trasą koncertową pięciu, właśnie szwedzkich zespołów w ich rodzimym kraju.
Bandit Insanity Tour: Stockholm, Göta Källare, 5/02/2015, Malmo, Kulturbolaget, 7/02/2015
Co prawda z przyczyn zdrowotnych wokalisty Hardcore Superstar , dwa z nich nie doszły do skutku. Podczas występów na scenie można było zobaczyć: Crunge, Smash Into Pieces, Outtrigger, H.e.a.t oraz Hardcore Superstar. Trasa nie miała konkretnego headlinera, jednak występowali właśnie w takiej kolejności.
Pierwszy występ odbył się w stolicy, w klubie Göta Källare. Zgromadził sporą publikę - nie ma się co dziwić - dwa ostatnie z wymienionych są tutaj (i nie tylko) naprawdę popularne. Kto nie zna, niech prędko nadrobi te braki! Po uprzednio odwołanym koncercie w Rattvik, pozostało trochę obaw, ale miałam okazję na krótką rozmowę z Jocke Berg'iem (wokalista Hardcore Superstar), który zapewnił, że czuje się już znacznie lepiej, krótka wizyta w szpitalu, leki, zbiły gorączkę i zwalczyly wirusa, o który wiemy jak łatwo w obecnej porze roku. Publiczność rozgrzewała się przy setach pierwszych bandów. Sala była dobrze nagłośniona, toż to popularniejszy z klubów w Sztokholmie! Kiedy na scenie pojawiło się H.e.a.t emocje sięgnęły zenitu. Po miesiecznej przerwie w koncertowaniu wracają w swój żywioł! "The Heat is on" to właśnie intro, z wykorzystaniem utworu Glenn'a Frey'a zapowiada zawsze ich wejscie. Zaczęli jak zawsze z pełną werwą od utworu "Point Of No Return". Są prawdziwym wulkanem energii, uwiecznić cokolwiek na zdjęciu jest nie lada wyzwaniem. Eric Rivers wymiata na gitarze w stylu prawdziwego rockmana- dlugie,kręcone włosy przez większość czasu zasłaniają mu twarz, co przywodzi na myśl legendę gitary, Slash'a. Erik Grönwall zaskarbił sobie sympatię ludzi już podczas starań do szwedzkiej edycji Idol'a. Teraz jedynie poszerza ich grono, co przychodzi mu bardzo łatwo. Ma w sobie jakąś charyzmę, ponadto jest przesympatycznym człowiekiem. Wszystkie utwory śpiewają przy akompaniamencie fanów. To jedna wielka zabawa, podczas ktorej nie przeszkadzają ochroniarze. Wokalista niejednokrotnie wskakuje w tłum pod sceną, lub daje się kawałek ponieść na rękach. Tym razem zaprezentowali głównie kawałki z ostatniego albumu, zabrakło trochę np. ballady "All the Nights" z pięknym keyboardowym poczatkiem Jona Tee. Piosenki następowały jedna po drugiej jakby muzycy wcale nie potrzebowali przerwy.
Na koniec Erik wykonał serię fikołkow w rytm wybijany na perkusji, przewrócił mikrofon, a zespół żegnał się przy owacjach pełnych krzyków i wiwatow.
Setlista przedstawiała się następująco :
1. Point of no Return
2. A Shot at Redemption
3. Better Off Alone
4. It's All About Tonight
5. Inferno
6. Tearing Down The Walls
7. Mannequin Show
8. Late Night Lady
9. Beg,beg,beg
10. Emergency
11. Breaking the Silence
12. Living on the Run
Brawa kończące występ H.e.a.t szybko przerodziły się w te witające ostatni zespół. Faktyczne, obawy były bezpodstawne. Głos ani forma nie zawiodła frontmana. w tym wypadku tak samo, piosenki następowały jedna po drugiej, w szalonym tempie riffów wygrywanych przez przez Vic'a Zino i Martina Sandvika. Jedynym przerywnikiem dla złapania oddechu był w pewnym sensie wolniejszy utwór "Run to Your Mama", zwykle jako solo wokalisty. W Sztokholmie dołączył do tego również Vic akompaniując na dwugryfowej gitarze. Przy "Last Call for Alcohol" do muzyków z HCSS dołączyli ich koledzy z H.e.a.t, wyciągając kilku szczęśliwców spośród widowni. Na scenie manager wręczał shot'y Jagermeister'a. Toast w iście rock'n'roll'owym stylu, a śpiewanie wraz z idolami i spojrzenie z perspektywy sceny -zapewniam że bezcenne! Te muzyczną ucztę zakończyło "We Don't Celebrate Sunday".
Poniżej również przytaczam setliste :
1. Guest List
2. Kick Upperclass
3. My Good Reputation
4. Dreaming In A Casket
5. She's Offbeat
6. Wild Boys
7. Someone Special
8. Liberation
9. Above The Law
10. Moonshine
11. Run To Your Mama
12. Glue
13. Last Call For Alcohol
14. We Don't Celebrate Sundays
Dwa dni później, w Malmo, nastąpiła "powtórka z rozrywki". Lecz nie ma racji ten, kto mówi ze nudne są kolejne występy tego samego zespołu. Prawda jest taka, że każdy z nich jest na swój sposób inny, jeśli artyści grają na żywo, a nie korzystają z playbacku, nie ma dwóch jednakowych wykonań. Myślę, że niejeden z Was przyzna tu rację. Tak właśnie w tym wypadku Malmo, choć z tym samym składem i listą utworów był na swój sposób wyjątkowy i w uznaniu części uczestników nawet bardziej udany. Sama jestem tego zdania. Zachęcam do zainteresowania się tymi zespołami, po cichu nadal liczę, że uda się sprowadzić ich w najbliższym czasie do naszego kraju.