W trasie od 11 marca. Anglia, Francja, obecnie Niemcy. Szwedzcy muzycy z Hardcore Superstar promują nowy album. Promują jeszcze zanim trafi na sklepowe półki.
Trasa nosi nazwę 'When We Touch The Sky - Tour 2015'. I jest w niej wiele prawdy - są w szczytowej formie! Pomimo,że przed rozpoczęciem tego tournee, również systematycznie koncertowali, jak sami mówią, mieli na tyle energii i chęci aby wydać coś nowego. No może nie całkiem od podstaw, bo sięgnęli po stare, niewykorzystane dema, odświeżyli, zmiksowali na nowo. Utwór 'Glue' w postaci singla, pojawił się już zeszłej jesieni i był grany na koncertach, podczas trasy dzielonej z Gotthard.
Ostatnio premierę miał drugi singiel - 'Touch The Sky', natomiast do 'Don't Mean Shit' nagrywany jest klip wideo. Cały album będzie miał premierę 21-go kwietnia (w Polsce 28/04). A przy okazji występów, przy stendzie z merchem jest okazja zakupić go w wersji promo, jeszcze z roboczą, kopertową okładką. W obecnie graną setlistę, oczywiście wplecione są nowe utwory. Nie brakuje też najbardziej znanych, przy których publiczność bawi się najlepiej. Najlepszym przykładem jest chyba "Last call for alcohol " do którego już tradycyjnie zapraszają część fanów na scenę, częstują kultowym Jagermeister'em i wznoszą toast. W całości setka prezentowała się następująco :
1. We Don't Celebrate Sunday
2. My Good Reputation
3. Guestlist
4. Cemetary
5. Off With Their Heads
6. Dreaming in a Casket
7. Wild Boys
8. Kick Upperclass
9. Touch The Sky
10. She's Offbeat
11. Last Call For Alcohol
Na bis:
12. Don't Mean Shit
13. Moonshone
14. Above The Law
W Münster, wokalista Jocke, zadedykował premierową piosenkę "When We Touch The Sky", zmarłemu nieoczekiwanie perkusiscie Twisted Sister - A.J.Pero - jako przyjacielowi i świetnemu muzykowi. Nie obyło się bez bisów. Wszyscy chcieli bawić się znacznie dłużej. Już podczas ostatniego, przewidzianego kawałka, ekipa techniczna żartobliwie, po trochu rozmontowywała perkusję. Adde wygłupiał się, próbując nadążyć z uderzeniami w podbierane mu po kolei, bębny i talerze, co niezmiennie wywoływało rozbawienie. Na prawie całej trasie Hardcore'owców supportuje rodzimy band ze Szwecji - Nitrodive. Określają się jako mieszankę rocka i punku. W skład zespołu wchodzą :Albert Norberg, Robert Johnson oraz Johan Gren. Na koncie mają już dwa albumy. Na żywo brzmią naprawdę dobrze - warto zwrócić na nich uwagę - ten kraj pod względem muzycznym ma naprawdę wiele do zaoferowania. Jeśli nawet ich twórczość była zebranym wcześniej nie znana, zachęcili do zabawy i rozgrzali, coverując nieśmiertelne "Hey Ho, Lets Go" Ramones. Z Münster przenoszą się na jeden koncert do Holandii, aby powrócić dwa dni później - następny przystanek na niemieckiej części trasy-Hamburg!
W Hamburgu w zasadzie wszystko odbywało się podobnie -w sensie setlisty, supportu. Jednakże nigdy nie dam sobie wmówić , że koncert tego samego zespołu, z tej samej trasy jest powtórką-nigdy! I zrozumie to zapewne każdy fan.
W Hamburgu w bonusie dostaliśmy utwór "Someone Special " wychodzący na żywo rewelacyjnie. Pomimo częściowego zmęczenia, do którego się przyznają, na scenie dają z siebie wszystko! Kto jeszcze się o tym nie przekonał, niech nadrobi te braki. Co prawda raczej czekałaby go wyprawa na jakiś zagraniczny koncert, ponieważ Vic, zapytany po koncercie, odpowiedział wprost, że raczej niestety nie zanosi się aby odwiedzili w najbliższym czasie Polskę. Na pocieszenie nadmienię, że ma z nią dobre wspomnienia: "Hej, przecież byliśmy w Polsce! Na Woodstock'u. To było naprawdę świetne!".