Nasza relacja: Pidżama Porno w Wytwórni

Nasza relacja: Pidżama Porno w Wytwórni

Z okazji 30-lecia działalności Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego podczas specjalnego koncertu w ramach Jarocin Festiwalu w 2014 została reaktywowana legendarna Pidżama Porno. Panowie w składzie Grabaż, Andrzej „Kozak” Kozakiewicz i Rafał „Kuzyn” Piotrowiak ruszyli właśnie w trasę, a jeden z ich występów odbył się 17 października w łódzkim klubie Wytwórnia.

Rock’n’roll nie umarł, rock nie jest martwy, stary. Najlepszym tego dowodem są koncerty Pidżamy Porno, na które wciąż ściągają tłumy. I nie są to osoby pamiętające działalność zespołu w latach 80. ubiegłego wieku (choć i takich nie brakuje), ale właśnie ludzie młodzi. Ludzie, którzy utożsamiają się z tą punkowo-buntowniczą muzyką, bo dotyczy ona właśnie ich i właściwych im rozterek, wątpliwości, pragnień. Młodzież poszukuje autentyczności i szczerości w przekazie, a to właśnie gwarantuje im twórczość Pidżamy Porno, bo teksty jej utworów są nadal aktualne, co świadczy o ich uniwersalności. Grabaż razem z Kazikiem Staszewskim, Muńkiem Staszczykiem, Grzegorzem Markowskim czy Janem Borysewiczem tworzą starą gwardię wykonawców, którzy wciąż stoją na straży polskiego rocka. I co może wydawać się zadziwiające, ci panowie mają więcej energii i zapału do pracy niż niejeden dwudziestolatek, bowiem można śmiało stwierdzić, że poznański zespół jest w bardzo dobrej kondycji.

Występ Pidżamy Porno nie był poprzedzony żadnym supportem, więc fani od razu otrzymali na talerzu cieplutkie danie główne. Gdy Grabaż pojawił się na scenie w tak charakterystycznym cylindrze szapoklaku, publiczność oszalała, ale muzycy zaraz ostudzili jej zapał i lekko rozbujali, serwując na otwarcie melancholijny utwór „Nocny gość”. Wbrew pozorom nie był to koncertów typu „The Best of”. Artyści sięgnęli głębiej do swojego jakże bogatego dorobku i zagrali kawałki, których fani dawno nie słyszeli. Rozbrzmiało wiele propozycji z płyty „Futurista”, jak chociażby „Ulice jak stygmaty”, „Kocięta i szczenięta” czy „Pasażer”, stanowiący cover wielkiego przeboju Iggy’ego Popa z polskim tekstem Grabaża. Z tych bardziej znanych piosenek Pidżama Porno zaproponowała: „28 (One Love)”, „Do nieba wziętych”, „Wirtualnych chłopców”, „Kotów kat ma oczy zielone” czy „Bułgarskie centrum”. Grabaż zachęcał publikę do wspólnego wyśpiewywania tekstów numerów, a ta nie dawała się prosić. Właściwą część koncertu zamknął „Ezoteryczny Poznań” i to wtedy nastąpił wybuch fanowskiego entuzjazmu. Rozochoceni słuchacze nie dawali swoim ulubieńcom zejść ze sceny, zapraszając ich na jeszcze dwa bisy. Mogliśmy wtedy usłyszeć „Brudną forsę”, przebojową, ale jakże prawdziwą „Twoją Generację”, której publiczność zgromadzona przy Łąkowej 29 domagała się już wcześniej, a także „Drogę na Brześć”. Dla mnie utwór ten jest prawdziwa perełką i w bardzo sentymentalno-wzruszający sposób dopełnił cały koncert.

Słuchaczu muzyki rockowej, to do Ciebie kieruje ten apel. Stoi przed Tobą niepowtarzalną szansa, aby móc ponownie albo może po raz pierwszy usłyszeć jedną z najważniejszych kapel w historii polskiego rock’n’rolla. Nie zmarnuj jej. Idź na koncert Pidżamy Porno. Koniecznie zabierz ze sobą żonę, męża, dzieciaki i babcię. Wszyscy będziecie się bawić wybornie.

Komentarze: