Relacja: Dave Matthews Band spełnił marzenie polskich fanów

Relacja: Dave Matthews Band spełnił marzenie polskich fanów

Aż trudno uwierzyć, że na ten wieczór najwierniejsi fani czekali ponad 20 lat! Ciesząca się ogromną popularnością w Stanach Zjednoczonych rockowa „maszyna koncertowa” Dave Matthews Band zagrała dziś w naszym kraju po raz pierwszy w swojej karierze. Znany z genialnych występów na żywo zespół podbił serca około 8 tys. widzów, zgromadzonych w gdańskiej hali Ergo Arena.  

Legendarny Matthews pojawił się na scenie Ergo Areny kilka minut po godzinie 19:30. Nim muzyk zdołał przywitać się z polską publiką, ta spontanicznie odśpiewała tradycyjne „Sto lat!” na tysiące głosów. Następnie, widocznie zaskoczeni i uradowani artyści rozpoczęli swoje show kultowym „Don't Drink The Water”. 

Pochodzący z Johannesburga 48-letni piosenkarz nie potrzebował wiele czasu, by złapać świetny kontakt z polskimi fanami. Przywitanie z widownią artysta rozpoczął polskimi „Cześć, dobry wieczór! Dziękuję bardzo”. Później było już tylko lepiej. Frontman przeprosił Polaków za to, że dotarcie do naszego kraju zajęło muzykom tak wiele czasu, na co zgromadzeni fani zareagowali owacją braw. Kolejne godziny okazały się najlepszą rekompensatą tych wieloletnich oczekiwań. 

Przez niespełna trzy godziny formacja nie schodziła ze sceny, zapewniając publiczności solidną dawkę rockowego brzmienia. Wśród utworów, które usłyszeli fani znalazły się m.in. „#41”, „When the World Ends”, „Death On The High Seas”, „Big Eyed Fish”, „You Might Die Trying”, „Granny” oraz „Satellite”. Na koniec publiczność doczekała się bisów w postaci utworów „The Space Between”, „Two Step”, „Crush” oraz „Rapunzel”.

W przerwach Matthews chętnie opowiadał zabawne anegdoty, ujmując fanów swoją bezpośredniością. Amerykański zespół zaserwował Polakom specjalnie przygotowaną na ten wieczór kompozycję utworów, wyselekcjonowanych z albumów wydanych na przestrzeni niemalże całej działalności artystycznej. Mocne rockowe brzmienie, któremu towarzyszył żywiołowy wokal Matthewsa, uzupełniały liczne utwory akustyczne. Na szczególną uwagą zasłużyły rozbudowane partie solowe wszystkich muzyków, a przede wszystkim imponujące wariacje Borda Tinsleya i perkusyjne solo Cartera Beauforda.  

Koncert zakończył się pełnym sukcesem, zarówno pod względem organizacyjnym jak i frekwencyjnym.
- Wyjątkowa, magiczna atmosfera tego koncertu i entuzjazm na twarzach tysięcy zgromadzonych fanów nie pozostawia wątpliwości, że zaproszenie do Polski formacji Dave Matthews Band było doskonałym pomysłem. Byliśmy to winni wszystkim tym, którzy od wielu lat pozostają wierni fenomenalnej muzyce Dave'a Matthews'a. Amerykanie udowodnili że są muzyczną klasą samą w sobie - podsumował Janusz Stefański z agencji Prestige MJM, która była organizatorem koncertu.

Miejmy nadzieję, że na kolejny występ  formacji Dave Matthews Band w naszym kraju polscy fani nie będą musieli długo czekać!











Komentarze: