Z okazji wydania po osiemnastu latach przerwy nowego singla przez zespół L7, pomyślałam, że warto przybliżyć sylwetkę tego żeńskiego kwartetu utworzonego w drugiej połowie lat 80-tych ubiegłego wieku w Los Angeles. Nazwę grupa wzięła z jednego z odcinków animowanego serialu „Jaskiniowcy” (określenie L7 oznacza „przeciętniaka”, choć w slangu stosuje się je również na określenie pozycji seksualnej i jako synonim słowa „lesbijka”). Najbardziej znany skład zespołu to: Suzi Gardner, Donita Sparks, Jennifer „Precious” Finch i Demetra Plakas. Pierwszy album zespołu zatytułowany po prostu „L7” zaprezentował bardzo proste punkowe utwory o wściekłej dynamice. W tekstach panie z L7 ujawniły skrajnie feministyczne poglądy (jak w piosence „MS. 45″ o zgwałconej dziewczynie żądnej zemsty), zespół zresztą od początku działalności wspierał działalność organizacji kobiecych.
Kolejny album grupy – „Smell the Magic” z 1990 w warstwie muzycznej zbliżył się do grunge, kompozycje miały bardziej chwytliwe melodie i ciekawsze riffy. Przełomowym okazał się nagrany w 1992 roku „Bricks Are Heavy”, album nagrany staranniej, bardziej przemyślany i momentami sięgający do rythm’n’bluesa. Teksty znów były znów manifestacjami feminizmu, autorki oskarżały mężów o brutalność wobec żon, mediów o stronniczość wobec kobiet, atakowały również amerykańskie społeczeństwo. W tym czasie dziewczęta pojawiły się w filmie „Serial Mom” z Kathleen Turner, gdzie zagrały i zaśpiewały jedną piosenkę, jako fikcyjny zespół Camel Lips. W 1992 roku dostały również nagrodę za swoją feministyczną działalność na rzecz obrony kobiet do przerywania ciąży.
Zespół zasłynął również poprzez swoje kontrowersyjne zachowania – w 1992 roku podczas występu na angielskim Reading Festival Donita Sparks wyjęła swój zużyty tampon i rzuciła nim w publiczność, krzycząc „Eat my used tampon”. Kiedy indziej podczas emitowanego na żywo w brytyjskiej telewizji programu rozrywkowemu Sparks ściągnęła spodnie i majtki. W roku 1999 w czasie koncertu w Londynie dziewczyny zorganizowały dla publiczności loterię, w której wygraną był seks z perkusistką zespołu Demetrą Plakas. Zespół rozpadł się w 2001 roku, Donita Sparks próbowała swoich sił solo i nagrała jedną płytę, Jennifer Finch, która opuściła zespół już w 1997 wróciła do swojego wyuczonego zawodu informatyka i założyła firmę zajmującą się projektowaniem stron internetowych.
W 2014 roku zespół reaktywował się w swoim najsłynniejszym składzie. Przez trzy lata panie koncertowały i grały swoje największe przeboje. We wrześniu 2017 roku, po trzech latach od reaktywacji, a osiemnastu od wydania ostatniego albumu (zatytułowanego „Slap-Happy"), nagrały wreszcie nowy singiel – „Dispatch From Mar-A-Lago”, w którym to wyśmiewają politykę Donalda Trumpa, jak napisały na swojej stronie internetowej – postanowiły skomentować polityczną rzeczywistość. L7 zapowiedziały również kolejny singiel, który miał się ukazać jeszcze ubiegłej jesieni, ale najwyraźniej przyjdzie nam na niego poczekać kolejne lata… A szkoda, bo „Dispatch From Mar-A-Lago” to powrót do ich muzycznych korzeni i miejmy nadzieję, że uraczą nas wreszcie nową płytą. Może po dwudziestu latach od wydania ostatniej?