Tuja (Wij): "Cieszy mnie, że Wij wymyka się kategoriom, to znaczy, że udało nam się uniknąć sztampy"

Tuja (Wij): "Cieszy mnie, że Wij wymyka się kategoriom, to znaczy, że udało nam się uniknąć sztampy"

Zapraszamy na nasz wywiad z członkami grupy Wij. Więcej o ich płycie "Dziwidło" przeczytajcie TUTAJ.

Przedstawicie się może na sam początek jesteście zespół Wij i....?

Tuja: Wij i już, zostań jednym z naszych odnóży i pełznij z nami przez pogrążoną w mroku wieczność! W składzie jestem Ja, Tuja Szmaragd,

Palec guitar wizard i Miko na bębnach.

Wczytując się w każdą z recenzji albumu "Dziwidło" zaskakujące jest to, że każda z osób określa waszą muzykę innym, gatunkowym mianem. A jak wy ją określacie?

Tuja: Cieszy mnie, że Wij wymyka się kategoriom, to znaczy, że udało nam się uniknąć sztampy. Nasza nazwa jest za krótka na social media, więc musieliśmy posiłkować się dodatkowym terminem w tytule fanpage. Protometal wydaje się nieźle rezonować z zawartością, bo to był taki blues z dodatkiem ciężkiego, gitarowego gruzu i romansującymi z okultyzmem tekstami. Nie jest to jednak termin, który w stu procentach oddawałby to, co robimy, zwłaszcza, że kawałki mamy dość zróżnicowane. Można zaryzykować occult rock.

Palec: Szatan Metal <śmiech>.

Jak długo trwała praca nad tym debiutanckim albumem i czy finalny efekt spełnia wasze oczekiwania w 100%?

Tuja: “Dziwidło” to zapis naszych dotychczasowych działań. Pandemia trochę wydłużyła proces, ale poszło sprawnie. Nagrywał nas i miksował Haldor Grunberg z Satanic Audio. Sesja odbyła się w domu Miko, nagrywaliśmy na setkę. Jestem zadowolona z efektu, a zwykle psioczę na własne nagrania, więc to dość niesłychane. Myślę, że Haldor świetnie uchwycił nasze brzmieniowe dążenia, dodał trochę ciężaru, jakiego brakowało wcześniejszym próbom.

Palec: Nagranie samego materiału zajęło 3 dni plus kilka dni na miks.

Pytanie do Marii. Nie co dzień się zdarza, by młoda wokalistka spełniała się na polu hard rockowej i protometalowej metalowej muzyki. Jak to się zaczęło i dlaczego akurat takie klimaty?

Tuja: Pewnej nocy usłyszałam głos Cthulhu, który przekazał mi treść mojego przeznaczenia: siać opętanie wśród niewinnych śmiertelników i wsączać im chaos do mózgu przez uszy. Kimże jestem, aby sprzeciwiać się Przedwiecznym? Nie jestem taka znowu strasznie młoda, mam 33 lata i wiele różnych muzycznych doświadczeń za sobą. Od podstawówki interesuję się sceną metalową i rockową. Granie w zespole to wielka frajda, czemu nie?

Na płycie "Dziwidło" znalazł się utwór pt. "W przymierzu z diabłem" - polskojęzyczny cover wielkiego przeboju formacji Venom. Skąd taki pomysł i czy było to prostym zadaniem?

Tuja: Ktoś rzucił na próbie taki pomysł dla żartu, a ja postanowiłam podjąć wyzwanie. Poszło gładko, lubię pisać i tłumaczyć, więc to dla mnie czysta przyjemność. A wykrzykiwanie jadowitych słów Cronosa ze sceny daje potężnego energetycznego kopa.

Palec: Nie ma nic bardziej plugawego niż wczesny Venom i zrobienie tego w takim składzie jak mamy wydawało sie ciekawym pomysłem. Zresztą mam kilka nietypowych coverów na warsztacie, o których już niedługo nieco więcej...

Trio to dobry układ, ale czy nie kusiło was powiększenie składu grupy, np. o kolejnego gitarzystę, co dałoby z pewnością nowe możliwości w procesie tworzenie muzyki ?

Tuja: Być może pogram trochę na swojej gitarze tenorowej w kolejnych kawałkach, przynajmniej na nagraniach. O innych członkach nie myślimy, kompaktowy układ sprzyja prostocie, którą bardzo sobie cenimy.

Palec: Taki skład to oczywiście ogromne ograniczenia, ale my czynimy z tego atut. Tworzenie i granie mocnej muzyki z jedna gitara nie jest takie łatwe, ale te ograniczenia właśnie stanowią, że trzeba podejść do kompozycji z innej perspektywy.

Chciałbym zapytać o teksty na tę płytę. Wiele z nich dotyka sobą słowiańskiej mitologii i wierzeń, najczęściej tych bardzo mrocznych. Skąd zainteresowanie tą tematyką?

Tuja: Interesuje mnie ludzka wyobraźnia. Mity i dawne podania doskonale obrazują jej działanie, to jak ludzie się nią posiłkują do objaśniania świata zewnętrznego i wewnętrznego. Słowiańska mitologia nie interesuje mnie bardziej niż japońska, czy aborygeńska. Tu chodzi o poetycki wymiar strachu i pożądania - dwóch sił, które popchnęły literaturę do rozwoju w jej najwcześniejszym okresie i pchają nadal.

Jesteście młodym zespołem, więc wypada Was zapytać o muzyczne marzenia?

Tuja: robić nowe kawałki i docierać z nimi do nowych słuchaczy, jeździć w długie trasy i nie popaść przy tym w długi.

Palec:A ja marzę, o własnej, na wyłączność, sali prób <śmiech>

A czego słuchacie w domowym zaciszu?

Tuja: Od opery barokowej przez country z lat. 50, northern soul, garage, post punk czy heavy metal do blacku. Życie jest za krótkie, by poprzestać na jednym gatunku, to przykra myśl, tak świadomie zubożać swoje życie.

Palec: Mogę tylko dodać, że lubię stary Rap i Hip Hop muzykę funky z 70 lat. Hardcore, crossover w szczególności stare thrashe i death metal z jego początków kiedy wyłaniał się z grind cora i punka.

Komentarze: