
Już 21 marca w warszawskim klubie Proxima wystąpi zabójczy zestaw w postaci zespołów Rivers of Nihil, Beyond Creation, Cynic oraz Dååth. W oczekiwaniu na ten wieczór, kilkanaście dni temu zdzwoniliśmy się z jednym z muzyków Rivers of Nihil, Brodym Uttleyem. Zapis tego wywiadu możecie przeczytać poniżej. Miłej lektury!
Rozmowę przeprowadził Matt Sakson.
MATT: W zeszłym tygodniu wydaliście piosenkę „House Of Light”, pierwszy singiel z nadchodzącego piątego albumu. Jak odbieracie reakcje fanów na ten utwór?
BRODY: Jest bardzo dobrze. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z reakcji. Ludzie wydają się być bardzo podekscytowani. Wiesz, powiedziałbym, że to zdecydowanie największy entuzjazm, jaki widzieliśmy ze strony naszych fanów w związku z czymkolwiek, co wydaliśmy w ciągu ostatnich kilku lat. Jest naprawdę pozytywnie. Powiedziałbym wręcz, że nie moglibyśmy być bardziej zadowoleni z tego, jak to wszystko poszło.
MATT: Fantastycznie! Więc chociaż oficjalnie jest to pierwszy singiel z tego albumu, nowa płyta będzie również zawierać dwa utwory, które wydaliście jako samodzielne single w ciągu ostatnich dwóch lat: „The Sub-Orbital Blues” i „Criminals”. Jednocześnie zdecydowaliście, że trzeci z tych utworów, „Hellbirds”, nie pojawi się na albumie. Skąd ta decyzja?
BRODY: Cóż, tak naprawdę napisaliśmy „Hellbirds” podczas pisania naszego ostatniego albumu, „The Work”. Tak naprawdę nagraliśmy go w tych samych sesjach co „The Work”, więc to była naprawdę strona B z poprzedniej płyty. Z kolei „The Sub-Orbital Blues” i „Criminals” napisaliśmy razem z resztą materiału na tę nową płytę. W związku z tym, że „Hellbirds” to kawałek pochodzący zasadniczo z ostatniej płyty, umieszczenie go na nowej płycie nie miałoby dla nas większego sensu.
MATT: Jasne, rozumiem! Ten nadchodzący album ma mieć po prostu tytuł „Rivers of Nihil”. Dlaczego uznaliście, że ten konkretny album, piąty w waszej dyskografii, zasługuje na wyróżnienie tytułem eponimicznym?
BRODY: Cóż, nasze pierwsze cztery płyty były oparte na porach roku. Nasza pierwsza płyta to „Spring”, druga to „Summer”, trzecia to „Autumn”, a czwarta to „Winter”. I te cztery płyty razem tworzyły swój własny świat koncepcyjny. A jako że ta nowa płyta była dla nas początkiem czegoś zupełnie nowego w tym sensie, że nie zamierzaliśmy pisać kolejnej płyty o tematyce sezonowej, a także dlatego, że mieliśmy istotne zmiany w składzie, czuliśmy, że to będzie odpowiedni album, aby wyróżnić go takim tytułem, ponieważ jest to naprawdę, pod wieloma względami, początek nowej ery dla zespołu. Czujemy, że nałożenie na album tego rodzaju pieczęci aprobaty, tej pieczęci jakości, nadanie mu tytułu będącego jednocześnie nazwą naszego zespołu, po prostu dowodzi, że czujemy się silniejsi niż kiedykolwiek. Jesteśmy naprawdę zadowoleni z tego, gdzie jesteśmy jako zespół i czujemy, że to świetny punkt wyjścia dla nowej ery w jego historii. Ta decyzja sprawia, że czujemy się silni, wręcz potężni. I myślę, że to był odważny ruch z naszej strony, ale myślę też, że kiedy album wyjdzie, ludzie zobaczą, że jest to bardzo wszechstronny materiał. Zawiera dźwięki znane ze wszystkich naszych wcześniejszych albumów, ale z odświeżoną perspektywą tego, gdzie jesteśmy teraz jako zespół po 15 latach.
MATT: Więc to trochę oznacza odrodzenie, nową erę w waszej historii.
BRODY: Tak, dokładnie.
MATT: OK. W singlu „House Of Light” możemy usłyszeć partię saksofonu graną przez Patricka Coronę, co dodało temu konkretnemu utworowi wyjątkowego klimatu. Jakich innych muzycznych niespodzianek możemy się spodziewać na tym albumie?
BRODY: Cóż, mamy trochę wiolonczeli w kilku utworach, które nagrał Grant McFarland, jeden z gości, którzy pracowali przy nagrywaniu tego albumu. On również jest bardzo utalentowanym wiolonczelistą. I wierz lub nie, mamy trochę banjo w nowej wersji „Criminals”, jak również w utworze tytułowym. Nasz przyjaciel Stefan Lopez ma bardzo duży talent do gry na banjo, a my w pewien sposób wpletliśmy dźwięk banjo w tło tego utworu. Ma bardzo upiorny, przerażający, taki odludny, złowieszczy dźwięk, kojarzący się ze szczytami Apallachów. Umieściliśmy więc na płycie wersję „Criminals”, która w rzeczywistości trochę różni się od singlowej. Jednym z powodów jest to, że dodano do niej banjo. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to trochę zabawnie, gdy opisuję to tutaj, ale jeśli chodzi o samą piosenkę, myślę, że gdy ludzie ją usłyszą, będą mile zaskoczeni, słysząc, jak fajnie brzmi. Wyszło bardzo fajnie. Więc tak, tylko kilka niespodzianek, ale tym razem nic szalonego, prawda?
MATT: Nie mogę się doczekać, żeby usłyszeć tę nową wersję z banjo. Z tego, co mówisz, może brzmieć bardzo intrygująco.
BRODY: Z opisu zapewne może wydawać się, że to zabawny utwór, ale tak naprawdę brzmi jak coś, co mogłoby znaleźć się w ścieżce dźwiękowej do filmu „Czarownica” lub jakiegoś strasznego horroru.
MATT: Rozumiem! Wspomniałeś już o tych ostatnich zmianach w składzie zespołu. Faktem jest, że po wydaniu poprzedniego albumu „The Work” usunęliście z zespołu wokalistę i jednocześnie członka-założyciela, Jake’a. Wiem, że to może nie być łatwa sprawa do omówienia, ale co było powodem tej drastycznej decyzji?
BRODY: Wiesz, szczerze mówiąc, nie czuję się upoważniony do omawiania szczegółów osobistych Jak’'a, ale w zasadzie doszło do punktu, w którym nie mogliśmy już ze sobą współpracować. Więc to było w zasadzie wszystko.
MATT: W porządku, dziękuję, nie będę już więcej drążył! Tak czy inaczej, zamiast szukać nowego wokalisty z zewnątrz, zdecydowaliście, że te obowiązki przejmie inny członek-założyciel, Adam. Jak to się stało?
BRODY: Cóż, Adam zawsze pisał wokale dla zespołu. Wiesz, powiedziałbym, że na każdej płycie napisał 90%, a czasem nawet 100% tekstów, które były na płytach. I już wcześniej śpiewał, chociaż był raczej wokalistą wspierającym. Ale ponieważ Adam pisze teksty i jest w pewnym sensie facetem od koncepcji w zespole, a także w związku z tym, że jest bardzo utalentowanym wokalistą, pomyśleliśmy: po co mielibyśmy wprowadzać do zespołu kogoś nowego, kogo niekoniecznie dobrze znamy? Po co ryzykować, że pojawią się problemy w przyszłości, skoro współpracujemy z Adamem od 15 lat? Wiesz, on i ja dorastaliśmy razem. Więc tak naprawdę nie ma nikogo innego, komu moglibyśmy zaufać bardziej, niż jemu. Więc po prostu wskoczył w tę rolę w połowie trasy. I po prostu powiedzieliśmy: „brzmi całkiem nieźle!”. Zrobiliśmy kilka singli i wszyscy byli naprawdę podekscytowani tym, jak on brzmiał. Więc stwierdziliśmy: zostańmy we czwórkę, ponieważ wszyscy, którzy są teraz w zespole, naprawdę dobrze się dogadują. Wszyscy się dobrze znamy i nie ma żadnych spraw, które mogłyby zainicjować między nami konflikt. Więc myślę, że, po prostu naprawdę zakończyło się to w najlepszy możliwy sposób.
MATT: Świetnie to słyszeć! Poza odejściem Jake’a, była jeszcze jedna zmiana, bo do składu dołączył jeszcze jeden dodatkowy gitarzysta, Andy. Jak te zmiany wpłynęły na dynamikę zespołu i proces twórczy podczas nagrywania nowego albumu? Jak możesz porównać proces twórczy w przeszłości i teraz?
BRODY: Tak. Cóż, powiedziałbym, że wszyscy komunikujemy się o wiele lepiej w kwestiach związanych z tworzeniem. Andy, nasz nowy gitarzysta i jednocześnie dodatkowy wokalista, odpowiedzialny za czyste wokale, zna się ze mną i Adamem, odkąd mieliśmy 18 lub 19 lat. Andy był wcześniej w Black Crown Initiate i byliśmy bardzo, bardzo bliskimi przyjaciółmi przez większość naszego życia. I zawsze dzieliliśmy się ze sobą muzyką. Ja i on graliśmy ze sobą na gitarach od zawsze, nie w tym samym zespole, ale po prostu jako przyjaciele. Oczywiście Andy śpiewał też w piosence „Where Owls Know My Name”, więc wcześniej był z nami związany, a my po prostu bardzo dobrze się rozumiemy w sensie kreatywnym. Sprowadzenie Andy’ego do zespołu było naprawdę fajne, ponieważ możemy się komunikować na poziomie muzycznym, na którym nie czuję, że mógłbym się komunikować z wieloma ludźmi, po prostu dlatego, że dzielimy ze sobą tak wiele historii. To samo dotyczy Adama i Andy’ego. Wiesz, wszyscy dorastaliśmy słuchając wielu tych samych zespołów, chodząc na te same koncerty i grając na tych samych koncertach. Więc po prostu mamy tę muzyczną, kreatywną chemię, która sięga daleko wstecz i sprawia, że tworzymy bardzo bezstresowe środowisko, jeśli chodzi o tworzenie muzyki, ponieważ wszyscy po prostu się rozumiemy. Więc myślę, że nowy skład naprawdę udoskonalił nasz proces i sprawił, że wszystko stało się o wiele łatwiejsze. Uważam, że pisanie tego albumu było stosunkowo bezstresowe, prawie jakby sam się napisał. Pisanie muzyki z tymi gośćmi, w tym składzie, było po prostu świetne i bardzo, bardzo bezstresowe.
MATT: Więc można powiedzieć, że to był całkiem naturalny wybór, żeby zaprosić Andy’ego do zespołu.
BRODY: Tak, mam na myśli, że kiedy dowiedzieliśmy się, iż nasz poprzedni gitarzysta, Jonathan, nie będzie już w zespole, to nie było nawet pytanie, kogo poprosimy o zajęcie jego miejsca. Wiesz, ja i Andy, kiedy byliśmy młodsi, wpadaliśmy razem w mnóstwo kłopotów w barach i byliśmy niezłymi chuliganami. To taki rodzaj przyjaźni. Więc nie było nikogo innego, kogo moglibyśmy zapytać o dołączenie do nas. Po prostu powiedzieliśmy: „Och, Andy, oczywiście!”.
MATT: Wspomniałeś, że dorastaliście razem i słuchaliście tych samych zespołów. Powiedz mi, jakich zespołów słuchaliście razem i na których koncertach byliście? Kto zainspirował cię do założenia własnego zespołu?
BRODY: Andy i ja jesteśmy wielkimi fanami Opeth i Nevermore. Uwielbiamy też Mastodon. Pamiętam, jak kiedyś, może w 2008 roku, ja, Adam i Andy byliśmy wszyscy na tym samym koncercie Meshuggah. To były Meshuggah, The Faceless i Cynic, te trzy zespoły. I pamiętam, że wszyscy byliśmy na tym samym koncercie i był to dla nas bardzo ważny wieczór, ponieważ te trzy zespoły, Meshuggah, Cynic i The Faceless, miały ogromny wpływ na Rivers of Nihil od samego początku. Więc nasze porozumienie zbudowaliśmy między innymi na zaciekawieniu twórczością tych grup.
MATT: Wkrótce przyjedziecie do Europy na miesięczną trasę, grając prawie codziennie, i podczas tej trasy wystąpicie również w Polsce. Czego fani mogą się spodziewać na waszych koncertach?
BRODY: Cóż, będziemy grać nowy materiał z nowej płyty, więc to będzie zdecydowanie pierwszy raz, kiedy ktokolwiek będzie mógł zobaczyć nowy materiał na żywo. A dodatkowo, tym razem przywieziemy ze sobą bardzo, bardzo fajną oprawę świetlną. Nigdy wcześniej nie przyjechaliśmy do Europy z takimi efektami. Więc tym razem będzie to bardzo fajna produkcja. Show będzie po prostu sprawiało wrażenie naprawdę wciągającego muzycznego doświadczenia w połączeniu z efektami wizualnymi. Więc bardzo nie możemy się doczekać, żeby tam pojechać i pokazać po raz pierwszy część tych nowych rzeczy.
MATT: Fantastycznie! Niemniej jednak muszę powiedzieć, że to dość niezwykły ruch, wiesz, grać nowy materiał dwa miesiące przed wydaniem płyty. Więc czy próbujecie sprawdzić, które piosenki najlepiej sprawdzą się na żywo, grając je w Europie? Czy my, Europejczycy, będziemy waszymi królikami doświadczalnymi?
BRODY: Cóż, nie sądzę, żebyśmy grali zbyt wiele nowych rzeczy, wiesz? Może tylko kilka kawałków, ponieważ, jak powiedziałeś, będzie to dużo przed premierą płyty. Ale na pewno zagramy część z nich. I tak, odpowiadając na twoje pytanie, ludzie z Europy będą naszymi królikami doświadczalnymi dla nowego materiału [śmiech].
MATT: Planujecie wydać jakieś inne nowe piosenki, zanim wyruszycie w trasę?
BRODY: Nie mamy w planie wydawać więcej utworów przed trasą, ale w jej trakcie pojawi się kolejny singiel. Więc bądźcie czujni.
MATT: Jasne! Cóż, planowany koncert w Warszawie będzie waszą szóstą wizytą w Polsce. Jakie wspomnienia z poprzednich wizyt mógłbyś przekazać czytelnikom wywiadu?
BRODY: Pamiętam, że było bardzo zimno i śnieżnie, kiedy ostatnio tam byliśmy, ale to chyba normalne. Pamiętam, jak ostatni raz byliśmy tam w 2023 roku, kiedy byliśmy tam z zespołem Lorna Shore. Nie pamiętam dokładnie, w którym mieście byliśmy, prawdopodobnie w Poznaniu. Wyszliśmy i było to w okresie Bożego Narodzenia i była tam taka mała wioska świąteczna, ze wszystkimi tymi kramikami z napojami, jedzeniem i prezentami. I pamiętam, jak chodziłem po jarmarku bożonarodzeniowym i czułem się, jakbym był w jakimś filmie Disneya czy czymś takim. A potem poszliśmy do jakiejś bardzo starej restauracji, gdzie kupiliśmy jedzenie, pierogi, piwo i wszystko. I to był całkiem fajny, całkiem fajny wieczór. Poza tym pamiętam tylko, wiesz, tłumy były tam bardzo szalone i było niesamowicie zimno.
MATT: Wiesz, to takie znaki rozpoznawcze Polski, wiesz, szalona publiczność i mroźna zima.
BRODY: Absolutnie! [śmiech]
MATT: No cóż, ten wywiad dobiega nieuchronnego końca. Czy masz jakieś ostatnie słowa dla swoich oddanych polskich fanów, którymi chciałbyś się z nimi podzielić?
BRODY: Przyjdźcie i zobaczcie naszą trasę w przyszłym miesiącu. Będziemy tam z Cynic, Beyond Creation i Dååth. I koniecznie zamówcie w przedsprzedaży naszą nową płytę, która ukaże się 30 maja w Metal Blade Records. Do zobaczenia w Warszawie!
***
On March 21st, Warsaw's Proxima club will host a killer lineup featuring Rivers of Nihil, Beyond Creation, Cynic, and Dååth. In anticipation of this evening, we got on the phone with one of Rivers Of Nihil's musicians, Brody Uttley, a few days ago. You can read the transcript of the interview below. Enjoy!
MATT: Last week you released the song “House Of Light”, the first single from your upcoming fifth album. What is the feedback so far?
BRODY: It's been very good. We're all very happy with the response. People seem very excited about it. You know, I would say that it's definitely the most excited we've seen our fans about anything that we've released in the last couple of years. So very, very good response. And I would say that we couldn't really be happier with how everything has gone.
MATT: Fantastic! So, although this is officially the first single of this album, the new LP will also feature two songs that you have released as standalone singles over the last two years: “The Sub-Orbital Blues” and “Criminals”. At the same time, you decided that the third one of these songs, “Hellbirds”, would not appear on the album. Where did this decision come from?
BRODY: Well, we actually wrote “Hellbirds” during the writing process for our last album, “The Work”. We actually recorded it in the same sessions as “The Work”. So it was really a B-side from the last record, whereas “The Sub-Orbital Blues” and “Criminals”, we actually wrote along with the rest of the material for this new record. So putting “Hellbirds” on the new record wouldn't have made much sense for us.
MATT: Sure, I see! So the upcoming record is supposed to be titled simply “Rivers of Nihil”. Why did you feel that this particular album, the fifth one in your discography, deserves to be distinguished with an eponymous title?
BRODY: Well, you know, I think our first four records were each based around a season. Our first record was “Spring”, our second record was “Summer”, third was “Autumn” and fourth was “Winter”. And those four records together kind of made up their own sort of conceptual world. And being that, this new record was the start of something totally new for us in the sense that we weren't going to be writing another record about seasonal themes. And also being that we had a major lineup shift, we kind of felt like this would be a good record to be self-titled, because it's really, in many ways, kind of the start of a new era for the band. And we feel that putting that kind of stamp of approval, that stamp of quality on the album, making it self-titled, just proves that we're feeling stronger than ever. And we're really content with where we are as a band. And we feel that this is a great starting place for a new era for the band. So having it self-titled just feels strong and powerful. And I think it was a bold move on our part, but I also think that once the album comes out, people will see that this album very much is an all-encompassing record. It has sounds from all of our albums on it, but with kind of a refreshed perspective for where we are now as a band after 15 years.
MATT: So it kind of marks like a rebirth, a new era in your history.
BRODY: Yes, exactly.
MATT: All right. So, on the single “House Of Light”, we can hear the saxophone part played by Patrick Corona, which added a unique vibe to this particular track. What other musical surprises can we expect on this album?
BRODY: Well, we have some cello on a few of the songs that were played by Grant McFarland, one of the guys who actually recorded the album. He also is a very talented cello player. And believe it or not, we actually have some banjo on the new version of “Criminals”, as well as the title track. Our friend Stefan Lopez is a very talented banjo player, and we kind of weaved the sound of the banjo in as a texture. It has a very spooky, scary, like, Appalachian Mountain kind of backwoodsy evil sound to it. And we actually ended up putting the version of “Criminals” on the record that's actually a little bit different from the single. One of the reasons being that it has the addition of the banjo on it. So I know it sounds kind of funny with me describing it here, but on the actual song, when people hear it, I think they'll be pleasantly surprised to hear how cool it sounds. It came out very cool. So yeah, just a couple surprises, but nothing too crazy this time, right?
MATT: I'm kind of looking forward to hearing this new version with banjo. From what you say it might sound very intriguing.
BRODY: It sounds like something that would come off as funny, but it actually just sounds like something that would be in the movie soundtrack for like, “The Witch” or some scary horror film.
MATT: I see! So you've already mentioned these recent changes in the band's line-up. The fact is, after the release of your previous album, “The Work”, you've had your vocalist and founding member Jake removed from the band. I know it might not be an easy matter to discuss, but what was the reason behind that drastic decision?
BRODY: You know, honestly, I don't feel at liberty to discuss Jake's personal details, but essentially it just came to a point where it was impossible for us to work with each other any longer. So that was basically it.
MATT: All right, thank you. I won't be digging anymore then. Anyway, instead of looking for a new singer from the outside, you guys decided that these duties would be taken over by another founding member, Adam. So how did this happen?
BRODY: Well, Adam has really always written the vocals for the band. You know, I would say on every record he wrote 90%, sometimes even 100% of the lyrics that were on the records. And he did vocals already, even though he was more of the backup singer. But because Adam writes the lyrics and is kind of the concept guy in the band, and the fact that he's already a very talented vocalist, we figured, why do we need to bring somebody new into the band who we don't necessarily know very well? Why risk there being issues down the road, when we've been working together for 15 years now with Adam. You know, he and I grew up together. So there's really no one else that we would trust more than him. So he just kind of jumped into the role, mid-tour. And we were just like, “it sounds pretty good!”. And we did a few singles and everyone was really stoked on how he sounded. So we figured, you know, let's keep it the four of us, because everyone that's in the band now just really gets along really well. We all know each other really well and there aren’t any curveballs, really, as they say, that could be thrown at this point. So yeah, it just really worked out in the best way possible, I think.
MATT: Great to hear! Except for the departure of Jake, there was also another guitarist, Andy, added to the lineup. How did these line-up changes affect the dynamics in the band and the creative process during the recording of the new album? How could you compare the creative process in the past versus now?
BRODY: Yeah. Well, I would say that we're all communicating much better when it comes to being creative. Andy, our new guitarist and one of the other vocalists as well, the clean singing vocalist, he and I and Adam have all known each other since we were 18 or 19. Andy was obviously in Black Crown Initiate, and we've just been very, very close friends for most of our lives. And we've always shared music with each other. Me and him have played guitar with each other since forever, not in the same band, but just as friends. And of course, Andy sang on “Where Owls Know My Name”, so he had been involved with us previously, and we just kind of have a very good understanding of one another in a creative sense. So bringing Andy into the band was really cool because we can kind of communicate on a musical level that I don't feel I could communicate with many people on just because we share so much history together. Same goes with Adam and Andy. You know, we all grew up listening to a lot of the same bands and going to the same shows and playing at the same shows together. So we just kind of have this musical, creative chemistry that goes way back and it's made for a very stress-free environment when it comes to creating music, because we all just kind of understand one another at this point, you know? So I think the new lineup really just kind of refined our process and has sort of made things a lot easier. I feel like this album was relatively stress-free to write. I feel like it just kind of came out. So that's a good thing in my book. So yeah, it's just been really great and very, very stress-free to write music with these guys. Just the four of us, you know.
MATT: So one might say that it was quite a natural choice to bring Andy into the band.
BRODY: Yeah, I mean, when we found out that our previous guitarist, Jonathan, was no longer going to be in the band, it was really not even a question of who we were going to ask to take his place. I mean, me and Andy, when we were younger men, we got into plenty of trouble at the bars together, and we're just delinquents. You know, we have that old kind of friendship. So there was no one else that we even thought to ask. We were just like, “oh, Andy, of course!”.
MATT: So you've mentioned that you guys grew up together and listened to the same bands together. So tell me, which bands did you guys listen to together and attend concerts of? Who inspired you to create a band of your own?
BRODY: Andy and I are both huge Opeth and Nevermore fans. We love Mastodon as well. I remember one time back in maybe 2008 me and Adam and Andy were all at the same Meshuggah concert. It was Meshuggah, The Faceless and Cynic, those three bands. And I remember us all being at that same concert and it being like a very important concert for us all to see, because those three bands, Meshuggah, Cynic and The Faceless were three bands that were huge influences on Rivers of Nihil from the very beginning. So we connected with a lot of those bands.
MATT: So you guys will soon come to Europe for a month-long tour, you know, playing almost every day. And during this tour you will also perform in Poland. What can fans expect at your shows?
BRODY: Well, we're going to be playing new material from the new record, so this will definitely be the first time that anyone will be able to see any of the new material performed live. And additionally, this time we're going to be bringing a very, very cool light show with us for the first time. We've never really come over to Europe with a light show. So this time it's going to be a very cool production. And the whole show is just going to kind of feel like a really immersive musical experience along with the visuals. So we're very much looking forward to getting over there and showing off some of this new stuff for the first time.
MATT: Fantastic! Nevertheless, I must say that it's kind of an unusual move, you know, to play the new material two months before the actual record is going to be released. So are you guys trying to test which songs will work the best with the audience in Europe? Like, are we Europeans going to be your guinea pigs?
BRODY: Well I don't think we're going to play too much of the new stuff, you know? Maybe just sampling, because, like you said, it is so early before the record is coming out. But we definitely will be playing some of it. And yes, to answer your question, the people of Europe will be our test lab rats for the new material [laughter].
MATT: So are you planning to release some other new songs before you'll embark on this tour?
BRODY: We don't have any more coming out before but during the tour, there will be another single coming out while we're actually over there. So stay tuned for that.
MATT: All right. Well, the planned show in Warsaw is gonna be your sixth visit to Poland. What memories do you have from previous visits that you could share with the readers of the interview?
BRODY: I remember it being very cold and snowy the last few times we've been there, but that's probably normal. I remember the last time we were there back in 2023, when we were there with Lorna Shore. I can't really remember which city we were in, probably Poznań. We went out and it was around Christmas time and there was just this little Christmas village, I guess, that had all these little tiny carts with drinks and food and gifts. And I remember walking around the Christmas market and feeling like I was in some kind of a Disney movie or something. And then we went to some very old restaurant where we got food and pierogies and beers and all the stuff. And that was a pretty cool, pretty cool evening. Other than that, I just remember, you know, the crowds being very crazy over there and it being insanely cold.
MATT: Kind of trademarks of Poland, you know, being crazy during concerts and cold winters.
BRODY: Absolutely! [laughter]
MATT: So well, this interview is coming to an inevitable end. Do you have any last words for your devoted Polish fans that you would like to share with them?
BRODY: Come out and see us on tour next month. We're going to be there with Cynic, Beyond Creation and Dååth. And be sure to preorder our new record, which will be coming out on May 30th on Metal Blade Records. See you in Warsaw!