Piotr Wróbel, gitarzysta, wokalista i autor tekstów, z grupy Akurat: o nowej płycie, poszukiwaniu nowego brzmienia i planach na 2013 w wywiadzie, który przeprowadził Przemek Kokot.
Kierowaliśmy się własną fascynacją dla jego piosenek. Kleyff to artysta niepokorny – nigdy nie zabiegał o bycie w mainstreamie, a jego teksty nie mogą podobać się wszystkim, bo są zbyt trudne. Okazało się, że większości społeczeństwa wystarczą idee zawarte np.: w „Ona tańczy dla mnie”, ale są też ludzie, którzy oczekują od piosenek czegoś więcej i dla nich jest ta płyta.
Jasne, że je wykonujemy. Traktujemy te utwory jak swoje z poprzednich płyt – są skoczne i energetyczne, publiczność bardzo dobrze na nie reaguje. Zwłaszcza widać to gdy gramy „Przed Snem – Słoiczek Tiananmen”, „Miłość – Źródło 2”, czy „Kochana Kochana Kochana”, który to będzie naszym nowym singlem.
Gramy za granicą od lat. Praktycznie od początku istnienia zespołu równolegle koncertujemy za granicą i w Polsce. Ostatnio mile zaskoczyła nas popularność utworu „Hahahaczyk (Dyskoteka Gra)” w Korei Południowej, ale jeszcze tam nie koncertowaliśmy (śmiech).
Rynek koncertowy w Polsce przeżywa trudne chwile, ale Akurat jest coraz częściej zapraszamy na duże imprezy plenerowe, dzięki czemu nie możemy narzekać
Są ciekawe, młode zespoły. Kibicuję np: „The Abstinents”
Pracowity. Właściwie cały rok upłynął nam na pracy nad płytą „Akurat gra Kleyff i jedną Kelusa”. Zaczęliśmy gdzieś w listopadzie 2011 – najpierw próby, potem nagrania, mixy, promocja i w listopadzie 2012 premiera płyty.
Plany i marzenia? Rozwój i jeszcze raz rozwój (śmiech). Będziemy pracować też nad innymi naszymi projektami muzycznymi. Wojtek nad swoim rockowym „Slowfast”, a ja zamierzam uruchomić swój nowy projekt z okolic muzyki elektronicznej.
W 2011 wyszła debiutancka płyta projektu „Nohucki”, w którym brałem udział, natomiast już nie współpracujemy ze sobą, a jestem głodny nowych brzmień (śmiech).
Mamy tony różnych rzeczy, skończonych i nie dokończonych. Jeśli jakiemuś artyście brakuje pomysłów, zapraszamy do nas, może znajdzie coś dla siebie w naszych szufladach (śmiech).
Dziękuję bardzo i pozdrawiam czytelników wyspy.fm!